Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "sq4ty" <a...@W...onet.pl>
Newsgroups: pl.rec.uroda
Subject: Re: wy nie wiecie a ja wiem, do czego fluid Avon nada si
Date: Sun, 14 Jan 2007 09:46:05 +0100
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 39
Message-ID: <eocqlk$kmn$1@inews.gazeta.pl>
References: <eobqpj$hma$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: 82.160.225.85
X-Trace: inews.gazeta.pl 1168764404 21207 82.160.225.85 (14 Jan 2007 08:46:44 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 14 Jan 2007 08:46:44 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-User: sq4ty
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.uroda:141982
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Hania " <v...@g...pl> napisał w wiadomości
> (S) No jak panie takie mądre, to niech panie nie kupują...
A ktoś jej chociaz coś powiedział? Że jest głupia i się nie zna? Albo
chociaż ją opluł? :)
Ja, szczerze mówiąc, w takich sytuacjach mam niewyparzony język, i
powiedziałabym, że pani się ewidentnie pomyliło, i "jak pani się nie zna, to
niech nie wciska ludziom głupot". I bym wyszła. Więcej, napisałabym do
kierownika czy właściciela stoiska, o ile rzeczona pani nim nie jest.
Ja wystosowałam list do właściciela stoiska z biżuterią u mnie w Olsztynie,
a sytuacja wyglądała tak: stała sobie pani sprzedawczyni i jakiś znajomy
chyba kogoś ze sprzedających albo ochroniarza:
- Jaki ruch dzisiaj macie...
- A tam, ruch. Przychodzą jak do galerii. Kiedyś tak nawet z szefem
się śmialiśmy, że gdybyśmy brali złotówkę od każdego klienta za wejście...
Ale tu widać, że szef taki sam. No to napisała panu, że jubiler to nie
sklep, gdzie się wchodzi po papier toaletowy i kupije od ręki. Jak widać, w
naszym kraju niektórzy są nastawieni na zysk za wszelką cenę, i jak
najmniejszym nakładem kosztów - i to nie tylko tych typu pieniądze, a także
uprzejmość.
Dyrektor jednej z prywatnych szkół w Olsztynie strasznie zadziera nosa, miał
wielkie aspiracje, żeby jego szkoła była elitarna, a stała się zbieraniną
leni, obiboków i podejrzanych typów. Ale to dyrektorowi nie przeszkadza
mówić o szkole jak o największym skarbie, o który wszyscy muszą za wszelką
cenę dbać. Do nauczycieli odnosi się niejako z pogardą, dziwiąc się, że w
ogóle chcą wyplatę! Pomijając szereg innych czynników, stwierdzam, że
niektórym słoma z butów zawsze będzie wyłaziła, choćby i w garnitur się
ubrał.
"Chamstwa nie zniesę", ale niedouczenia też. Ja naprawdę bym coś powiedziała
tamtej pani z Avonu.
Maja
|