Data: 2003-01-02 09:44:23
Temat: Re: wypijmy za bledy (poczynione w Sylwestra 2002)
Od: "P.Sperling" <s...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:auvob0$lfn$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "P.Sperling" <s...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:auvncq$mun$3@news.tpi.pl...
> >
> > - jak mezczyzna otwiera wino i nalewa sobie je pierwszy to prosze sie
nie
> > krzywic, robi sie to po to aby sobie nalac paprochy z korka, a kobiecie
> > nalac wina bez tych watpliwych dodatkow - zadziwiajaco wiele kobiet tego
> nie
> > rozumie
>
> oj, oj... chyba jednak nie dlatego...
> Nie dość, że powinien nalać sobie to jeszcze odrobinę i spróbować... i
> dopiero nalać wszystkim...
> Może się zdarzyć czasem świństwo... w butelce... które zwyczajnie nie
nadaje
> się do picia przez nikogo...
Oczywiscie masz racje, aczkolwiek ja bledy w fermentacji wychwytuje przez
powachanie korka. Bardzo mi milo, ze jest ktos odmiennej plci kto sie nie
dziwi temu nalewaniu samemu sobie jako pierwszemu. Jesli zapach jest stechly
lub ziemisty to nie ma co sie bawic w degustacje, chyba ze ktos ma zoladek z
zelazobetonu i watrobe jak oczyszczalnia sciekow. Jakos przypomnial mi sie
fragment filmu "Skrzydelko czy nozka" z de Funesem "Wino to ziemia, to
rowniez slonce...".
Obejrzyj ten film jak bedziesz miala okazje. Aha, i jeszcze jeden fragment z
tego filmu "Wagner jest dobry do dziczyzny" :-)))).
z pozdrowieniami,
Przemo
PS Jakie wino jest twoim ulubionym? Ja ostatnio natrafilem na fantastyczne
winko z Afryki Poludniowej na gronach Steen i odrobina botrytis. Niebo w
gebie! Nazwy nie pamietam, ale sobie przypomne :-)).
|