Data: 2001-03-26 08:36:04
Temat: Re: wysokie IQ
Od: n...@p...ninka.net
Pokaż wszystkie nagłówki
"Asmira" <a...@p...onet.pl> writes:
> Doskonale wiem, że nie jest wyjątkowy. To był po prostu przykład "z życia
> wzięty" :-) Nie wiem, czy to tylko złudzenie, ale odnoszę wrażenie, że
> nauczyciele, to grupa zawodowa wyjątkowo pokrzywiona psychicznie.
a sproboj to powiedziec na grupie pl.soc.edukacja.szkola :)
(ja probowalam, juz mi sie wiecej nie chce :)))
> Zgodzę się z tobą.
> Gdyby tak było, nie dochodziłoby do wielu groźnych sytuacji, w rodzaju próby
> samobójcze, czy też rezygnacja ze szkoły (kto z was się przyzna, że mimo iż
> był zdolnym uczniem, nie skończył szkoły :-)?
no, mnie sie szkole srednia udalo skonczyc - udalo - to bardzo trafne
okreslenie :)
> Największym bólem powszechnego szkolnictwa jest to, że w doskonały sposób
> niszczy jednostki, które mają problem w przystosowaniu się do systemu (czy
> też nie chcą się przystosować). Nie jest to jakieś nowe zjawisko, ponad
> osiemdziesiąt lat temu pisał o tym H. Hesse. Okropnie mi żal tych wszystkich
ja mam wrazenie ze szkola w takiej postaci jak obecnie nie ma za
zadanie ludzi mlodych uczyc, pomagac rozwijac ich zdolnosci i
rozwiazywac problemy - ale raczej ma za zadanie zrobic urawnilowke -
wtloczyc wszystkich w jeden schemat. Jak sie nie miescza - to wykopsac
poza margines.
Nie szkola dla uczniow a uczniowie dla szkoly :((((
> młodych ludzi, którzy dysponując jakimiś uzdolnieniami, pasjami, nie mają
> szans ich rozwijać, bo po pierwsze, mają tyle bieżących obowiązków
> (szkolnych), że brakuje im czasu na cokolwiek więcej: dylemat - realizować
> siebie i mieć masę problemów, czy potulnie wywiązywać się z powinności,
> płynąć ze strumieniem, czekać na bardziej sprzyjające okoliczności.
> Moim zdaniem szkoła m.in. powinna być miejscem, w którym dzieci i młodzi
> ludzie, znajdą kontakt z ludźmi, którzy pokierują ich rozwojem.
to chyba niepredko. zauwaz, ze lata negatywnej selekcji zrobily
swoje. w szkole zostali tylko pasjonaci nauczania (ktorych niestety
tyle co na lekarstwo) oraz ci, co juz sie nigdzie indziej zalapac nie
mogli. dostaja marne pieniadze, frustruja sie a potem wyzywaja na
dzieciakach.
> Napiszę więcej: szkoła jest pełna osób wręcz chorych psychicznie.
> Miałam nauczycielkę, którą przerastał własny seksualizm. Nie panowała nad
> tym zupełnie, dotykała uczennic - choć wszyscy o tym wiedzieli, włącznie z
> dyrekcją, długo trwało zanim rozwiązano ten problem.
> I jak w takich warunkach się uczyć?
Ciezko.
Ha, na koniec jeszcze przypomnial mi sie moj wuefista ze szkoly
podstawowej. Naduzywal alkoholu, ale jego zona byla dyrektorka szkoly
i patrzono na to przez palce. Wypadki na jego lekcjach zdarzaly
sie... a to pare dzieciakow poszlo na zwolnienie bo w srodku zimy
wygonil ich na boisko biegac.... a to ktos sobie naderwal sciegno ..
a to ktos dostal pilka lekarska w nos... takie tam.
I co? nic. Kariera tego pana zakonczyla sie kiedy sie zapil na smierc.
Zwolnic go nie mozna bylo bo nie bylo dowodow a dzieciom nikt nie
wierzyl...
(takie byly oficjalne tlumaczenia).
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
|