W wiadomości news:cpv71g$9qm$1@atlantis.news.tpi.pl Janusz Czapski
<j...@t...pl> napisał(a):
>
> E tam! Chyba tym nie przyjętym zdjęć nie robiłeś? :-)
>
Hejka. Żadnym jeszcze nie robiłem, ale tak sobie myślę, że przy
fotografowaniu tych nieprzyjętych jałowców poproszę Ciebie o pomoc. ;-)
Pisałem, że dziesiatki, czy nawet setki jałowców rosnących na działkach
i w ogródkach świadczą o tym, że b. wiele prób się powiodło.
>
> Bo o ile pamietam Ewa nie kwestionowała tego, że jałowca z lasu nie
> da się przesadzić w ogóle. Twierdziła, i ja sie z nią zgadzam, że
> przyjmują się nie łatwo i % przyjętych nie jest wysoki.
>
"1. Jalowcow sie z lasu nie przesadza, bo bardzo tego nie lubia i
duzo
wypada przy przesadzaniu." - napisała Ewa, a ja kwestionuję to, że się
nie przesadza. To, że przy niewłaściwym obchodzeniu się żaden się może
nie przyjąć nie oznacza, że nie ma sposobu, żeby się udało i to w dużym
procencie. Nawet już wiem jakich błędów należy uniknąć, żeby się
powiodło.
>
> Co nie oznacza, że ktos nie moze mieć szczęscia jak w totolotku -
> przesadzał jednego i ten mu się przyjął. Stuprocentowy wynik ;-))
>
Widzę, że Ty też kwestionujesz moją wiarygodność. To miłe.
Sam uprawiając i lansując uprawę winorośli, jesteś przykładem osoby
udawadniajacej, że pomimo dotychczasowych opinii na ten temat oraz
niedostatecznie dobrych warunków uprawy w Polsce, jednak można to
robić.
>
> W ogóle jestem przeciwny generalizowaniu w takich sprawach.
>
To jak określisz moje postępowanie? Nie był to sprzeciw przeciwko
generalizowaniu? A więc bądźmy przeciwni ... i obiektywni. ;-)
>
> Natomiast o potencjalnych trudnościach pisac warto ku ostrzeżeniu
> nowicjuszy. ;-)
>
No, właśnie. :-) Nie piszmy kategorycznie, że czegoś się nie robi,
skoro są przykłady, że się robi i że to się udaje. O ile sobie
przypominam, to już kilka osób chwaliło się na grupie, że udało im się
przesadzić roślinki, które teoretycznie nie powinny przeżyć tego
zabiegu. :-)
Pozdrawiam niuansowo Ja...cki