Data: 2005-03-28 09:49:16
Temat: Re: zaborcza, zazdrosna... tesciowa
Od: "Kuc" <c...@S...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Gnój" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
>
> Ty pewnie myślisz że wina stoi tylko po stronie starych. Zajebiście prosto
> to przedstawiłeś - głupi rodzice - chce rade jak ich przymknąć. Rozumiem ?
> nadopiekuńczość, wszystko wiem ale kiedy jej rodzice wiedzieliby że ty
> jesteś całkowicie w porządku to by pewnie nie było tego problemu i tego
> posta. Pytasz się czy szczera rozmowa z matką może coś dać, tak wiec
> rozumiem że jeszcze takiej rozmowy nie było, co oznacza że ciebie na
> poważnie brać nie mogą.[ciach]
Nie mowie, ze wina lezy tylko po strnie rodzicow, ale jest cos takiego ze
zwykle w ciagu roku rodzice sie kloca miedzy soba, a na Ani od czasu do
czasu wyladuja swoja zlosc. Z tego co mi opowiadala, prawie co swieta jest
tak, ze oni sie godza miedzy soba a jak sie pojawi jakas klotnia to wtedy
wina za nia spada na Anie, ze to niby ona popsula "atmosfere rodzinna". Np
wczoraj przy mnie padlo takie haslo: "to sa swieta rodzinne i Ania powinna
spedzac je w domu(!) [nie padlo nawet slowo "rodzina" bo rano jej mama nawet
nie podzielila sie z nia jajkiem, choc z ojcem tak]. I tak juz popsula te
swieta wiec nie bedzie nigdzie wychodzic do wtorku" cos w tym stylu to bylo.
Z tym ślubem i ucieczką? Kurwa, no popaprany
> jesteś, chcesz w taki sposób pokazać że jesteś coś wart?
Zadna ucieczka! To nie brazylijski serial! Mialem na mysli rozpoczecie
wlasnego zycia, na wlasny rachunek, niezaleznego finansowo od rodzicow. Ja
pracuje, ona tez szuka pracy, z mieszkaniem w innym miejscu tez ne byloby
problemow...
--
Pozdrawiam
kuc
|