Atlantis pisze:

> - Alkoholizm, a właściwie jego brak. Zauważyłem, że kobiety wybierają
> sobie za partnerów facetów pijących.

Nie rozumiem tych dwóch zdań łącznie.

> A może inaczej: ignorują
> niepijących, jakby naprucie się na imprezie potęgowało męskość.
> - Wykształcenie i kultura osobista nie ma wielkiego znaczenia - byle
> dresiarz idiota bez matury (o ile cechuje się wyżej wymienionymi
> cechami) jest atrakcyjniejszą partią niż spokojny i kulturalny inteligent.

Pozwolę sobie na domysły: albo obracasz się wśród nieodpowiedniego
towarzystwa, albo źle oceniasz sytuację, w tym siebie.

> Wybacz, ale gdzie my żyjemy? W dżungli czy w cywilizacji? Jeśli w
> cywilizacji, to czemu na szczycie nie stoi człowiek cywilizowany, a
> prymitywny "goryl"?

Na szczycie czego? Ja nie znam żadnego muskularnego pijaka, który by się
cieszył moim zaufaniem, sympatią itd. Co więcej - ja chyba w ogóle nie
znam osobiście kogoś takiego (musiałabym długo szukać).

> Zdefiniuj "fajniejszą kobietę". Jak mówiłem kiedyś jeszcze myślałem, że
> na wyższych uczelniach to wygląda inaczej. Ale gdzie tam - kolegów z
> roku się zwykle ignoruje kosztem jakichś podejrzanych cwaniaczków. ;)

To, że kobieta jest na wyższej uczelni, jeszcze nie oznacza, że jest
"fajniejsza". Owszem, prawdopodobieństwo powinno być większe, że będzie
inteligentniejsza, wyznawała jakieś wyższe wartości itd, ale różnie z
tym bywa, zwłaszcza na pierwszym roku. ;)

Ewa