Data: 2007-11-08 15:28:26
Temat: Re: zakupy a zdrowy rozsądek
Od: Ikselka <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jolanta Pers pisze:
> miszka <e...@...lodz.pl> napisał(a):
>> Wiesz w swoich wpoconych teoriach zapominasz, że uragając matkom,
>
> Omujborze, "urągając", "matkom". Masz jakiś podręczny generator wielkich słów?
>
>> zapominasz o swojej wlasnej matce.. ktora musiala cie urodzic, wychowac i
>> do pewnego
>> momentu siedziec z Toba w domu.. pewnie jej było lekko i cieszyla sie
>> kazdego dnia.. albo, zeby sie nie meczyc i czesto nie narzekac, wynajela
>> opiekunke, poslala do przedszkola - wtedy na pewno nie narzekała - no bo
>> niby na co???!!!
>
> Że tak powiem - to był jej wybór, mnie nic do tego.
>
>> Mna sie nie przejmuj, ja dam sobie rade bez twoich olsniejewajacych
>> eorii - ktore o kant dupy mozna rozbic. jestem dorosla, dojrzala i
>> swiadoma swoch czynow.
>
> A możesz dawać sobie radę bez trucia tyłka niezainteresowanym tym osobom, na
> przykład na tej grupie, proszę? Najskuteczniejszym sposobem udowodnienia
> swojej dorosłości byłoby zabranie się z tej grupy...
>
>> jesli nie masz dzieci - to nie rozumiem na jakiej podstawie wogole
>> zabierasz glos w tym momencie??
>
> . oraz nauczenie się, jak się pisze "w ogóle".
>
> (Nie chce mi się grać Tobą w Breeder Bingo, Iwonka jest do tego lepsza.)
>
>> I wiesz co, zżera cie zgryzota - ze przegapilas moment aby miec dziecko.
>
> Skoro tyle o mnie wiesz, to jeszcze podaj mój stan konta i numer
> rejestracyjny samochodu.
>
> A tak na marginesie, to ja że podejmuję w życiu decyzje na tyle świadome, że
> raczej nie będę musiała publicznie pisać o własnym dziecku per "oprawca".
>
>> Teraz za to jestes zgryzliwa i zlosliwa wobec tych, ktorzy dzieci maja - i
>> z jakichs powodow jest im ciezko
>
> Tobie jest ciężko? To poczytaj trochę o ludziach utrzymujących trzyosobową
> rodzinę za 1500 zł. Może Ci się trochę naprostuje perspektywa.
>
>> (brak pracy,
>
> Puk, puk, od jakichś 2 lat mamy w Polsce na rynku pracy "rynek pracownika".
> To pracownicy przebierają w ofertach i dyktują warunki.
>
>> depresja, itd itp.)
>
> Z depresją to do psychiatry. Widziałaś jakiegoś na tej grupie? Bo ja nie.
>
>> I jestem pewna, ze gdybys ze swoimi 'zlotymi myslami' ujawnila sie w
>> realu - wobec znajomych i dzieciatych przyjaciol - (jesli masz oczywiscie) -
>> bylabys skonczona.. I w sumie juz jestes.. chyba ze pies wszystko po Tobie
>> odziedziczy.
>
> Moi dzieciaci znajomi są przeważnie normalni, dziękuję, i nie trzeba się
> przed nimi kryć nawet z kontrowersyjnymi poglądami.
>
Jak w moim poście wyżej, niestety...
--
XL wiosenna
|