Data: 2003-11-15 20:27:19
Temat: Re: zastanawia mnie
Od: "Ana" <a...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
enni <e...@g...pl> napisał(a):
>
> Użytkownik "Ana" <a...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:bp5t72$p5o$1@inews.gazeta.pl...
> > Przekleństwa to po prostu słowna agresja. Nie trzaśnie się przecież kogoś
> w
> > nos ( jesteśmy cywilizowani ), można mu dopiec słowami i to do żywego, dać
> mu
> > do wiwatu, często noe podnosząc głosu.
> > Dyskusyjne,co bardziej dotkliwe, czy gdy się trafi na wytrenowanego
> > szermierza obelżywych słów, czy oberwie od dresa na ulicy.
> > Przekleństwa rozładowują tłumioną frustrację. Im dłużej ona trwa, tym
> wyższy
> > fajerwerk bluzgów.
> > Przodują w tym cholerycy, furiaci i inni nieszczęśliwcy niemający
> > dostatecznej kontroli nad ekspresją emocji. Ogarnia ich amok.Często nie
> > pamiętają nawet, co wykrzykiwali lub cedzili przez zaciśnięte zęby. Potem
> się
> > wstydzą. Niestety, rzucone słowa dotarły do celu, mogły ugodzić boleśniej
> niż
> > kamień. Przeprosiny nie zawsze złagodzą ból zaatkowanej osoby.
> > Myślę,że takim ludziom należy wybaczyć. Wstyd przed sobą i poszkodowanym,
> żal
> > za wyrządzoną krzywdę i świadomość bycia w pewnych sytuacjach
> nieobliczalnym
> > są dla nich wystarczającą karą.
> > Ana
>
> Piszesz, jakbyś poczuła się czymś osobiście dotknięta ;-)
Nie. Uczestniczyłam w takiej pyskówce i teraz mi wstyd.
Nie pozostałam dłużna, a moze nawet ruszyłam do ataku sama.
Żałuję, że taki fakt miał miejcse z moim udziałem.
Ana
> enni
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|