Data: 2000-02-22 00:21:25
Temat: Re: zdrada
Od: "Pajonk Hfat" <m...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Bartek Nagorny" <b...@k...kalisz.pl> wrote in message
news:88i7k2$v6h$1@druid.ceti.com.pl...
> Dobra, ktos powie - bedziesz mial zone, doswiadczenie zyciowe to
> bedziesz mogl kogos potepiac.. A guzik. Mam jakies przekonania to i moge
> teraz.
> Moze i bym jakies pobudki tego czynu zrozumial gdyby "nycpd" nie mial
> udanego zwiazku.. ale skoro pisze, ze ma to po kiego to zrobil ??!
Facet naprawde w zyciu nie spotkales sie z momentem, dla ktorego bylbys w
stanie porzucic swoje marzenia? Swoją rzeczywistość. Swoje zasady, poglądy,
to w co wierzyles odkad pamietasz. Czy nigdy nie miales ochoty zdradzic
samego siebie? Bo to wlasnie o to chodzi. Nikt tu nie pyta czemu ona jest
warta zdrady, pytanie brzmi.... czemu JA zdradzilem....
Jezeli odpowiedzi na te pytania ciagle brzmią nie, to mozesz nie wychylac
sie ze swoimi pogladami, bo kazdy, doslownie kazdy, chociażby niespelna
rozumu, kto przezyl to choc raz, kto choc raz byl nawet bliski sprzeciwienia
sie swojej naturze, kto poznal smak, kto choc zobaczyl cien za oknem, cien
tej pokusy, kazdy ten jezeli powie ze gadasz glupoty bedzie mial racje i ja
mu uwierze. A wiesz dlaczego, bo to co ty robisz to wlasnie wyrzucasz zloty
kluczyk do klatki w ktorej sam sie zamknales, a prety w tej klatce nazywaja
sie "moje zasady".
Nadal masz ochote go wyrzucic, nie bede cie przekonywal, wybierz, podejmij
to ryzyko, cos mozesz stracic, ale przeciez to takie proste jak nie wiesz
co.........
> Coz, ma chyba to na co zasluzyl - mysli... A moze i cos gorszego o
> ile... Nie, ja mu tego nie zycze !
> Wstyd. Znow wyszlo, ze faceci tylko o jednym.. nawet majac kogos
> wspanialego obok. I to wlasciwie bez znaczenia, czy "milosc swojego
> zycia" jest żoną, narzeczoną....
>
> Ble. Dobranoc.
> A Ty Adam bij sie z myslami, moze to cos da na przyszlosc.. chyba, ze
> smacznie spisz, tos faktycznie buc.
Wszystko to i tak tylko kwestia ceny jaka jestes w stanie zaplacic.
Pajonk
|