Data: 2003-12-22 00:23:48
Temat: Re: zdrada
Od: "ALonso Harris" <A...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Czy jest mozliwe przejscie przez zycie nie zdradzajac swojej
> malzonki/meza/dziewczny/chlopaka?
> Tzn. teoretycznie tak ale jak to sie ma do praktyki? Czy jest ktos z Was w
> sedziwym wieku i nie zdradzil nigdy swojego partnera?
i teoretycznie i praktycznie, jeśli osoba z którą jestem mi nie odpowiada to od
niej odchodze, nie ważne ile lat ze soba jesteśmy i w tym momencie nie ma
mozliwosci zaistnienia tego o czym wspomniałeś(łaś), bo jak mozna zdradzac
osobę z którą się nie jest ?
Troszeczkę niżej napisałeś(łaś) coś o okresie 5-6 lat z mojego doświadczenia a
zdarzyła mi sie taka sytuacja 2 razy, jest to około 4 lata...ale określanie
tego w ten sposób jets bzdurne, to kolejna statystyka, a jak wszyscy wiemy
słowo stystyka pochodzi od stopniowania słowa kłamstwo (kłamstwo, wierutne
kłamstwo, statystyka)
A tak na marginesie przypomniał mi się pewien tekst:
"... mąż zdradza żonę, ona o tym wie i stara się utrzymać związek zmieniając
swój wygląd zachowanie itd. ..."
Czy to nie jest chore ? Po co być z kimś który Cie nie chce ? Po co się
zmieniać dla kogoś takiego ?
Pozdrawiam
Alonso Harris
www.federale.piwko.pl
----------------------
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|