| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-02-20 15:32:04
Temat: Odp: Odp: Odp: zdrada> Czyzby? Tak sie sklada ze slubu nie bralam w Polsce, ani nie byk to
> slub koscielny.
> I przysiege mialam taka, ze nie bylo tam slowa na temat seksu.
Oj Ninka, Ninka...
Poszukaj w pamieci dyskusji na temat sprawy sadowej w USA z powodu zdrady,
zas akt oskarzenia mowil o klamstwie w kontekscie wlasnie obietnicy
(przysiegi) malzenskiej.
No chyba nie powiesz mi ze w USA zdrada fizyczna nie stanowi 'podstawy' do
uzyskania orzeczenia o rozwodzie z winy zdradzajacego(?). Albo ze Twoje
malzenstwo (-a?) stanowi tu jakis wyjatek(?).
Chyba nie uwazasz mnie na prawde za 'naiwniaczka'...? ;(((
> To gwoli scislosci, jak juz sie tak strasznie czepiasz.
Probujesz mi 'sprzedac' na sile Swoj punkt widzenia wiec mam prawo (nie
sadzisz?) *sprawdzic* 'jakosc towaru'. ;)
Pozdrawiam. :)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-02-21 11:22:37
Temat: Odp: Odp: Odp: zdrada
Użytkownik <n...@p...ninka.net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:m...@p...ninka.net...
> "Grzegorz Leśniak" <g...@f...net.pl> writes:
>
>
> > > Idealista jestes, ciekawe czy za pare lat jak sie dorobisz zony,
> > > dzieci i bedzie ja kochal miloscia wielka poczem nastapi zdrada to tez
> > > bedziesz tak gadal.
> > >
> > >>>Oczywiście! Wynika to z religi jaką wyznaje i mojego światopoglądu.
> > Miłość jest bardziej kwstią woli niż uczuć, jeśli zechce kogoś kochać to
> > będę bez względu na nieuniknione kryzysy, zwłaszcza jeśli sprawy poszły
by
>
> Hm... interesujace. Powiadasz, ze milosc jest kwestia woli a nie
> uczuc? To zakochaj sie w dowolnej osobie...
>>>>> Nie chodzi o żadne zakochanie, ani podtrzymywanie istniejącego
związku
.
>
> A moze miales na mysli *podtrzymywanie* ISTNIEJACVEGO JUZ zwiazku
> opartego na uczuciu?
> Nie sadzisz, ze to roznica?
>
> > tak daleko. Pewnie powiesz: nie mów hop, póki nie przeskoczysz, to w
moim
> > przypadku się nie sprawdza najpierw robie hop a potem przeskakuje.
Kwestia
> > ustalenia priorytetów dla mnie szczerość jest ważniejsza od wierności i
to
> > tyle...
>
> pozijom uwidim... cos wiecej moge rzecz. W teorii kazdy jest
> wielki... a jak przychodzi do praktyki jakos ta wielkosc znika.
>
>>>>>1000% racji .
> --
> Nina (Mazur) Miller
> n...@p...ninka.net
> http://pierdol.ninka.net/~ninka/
> http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-02-21 11:22:39
Temat: Odp: Odp: Odp: zdrada
Użytkownik <n...@p...ninka.net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:m...@p...ninka.net...
> "Grzegorz Leśniak" <g...@f...net.pl> writes:
>
>
> > > Idealista jestes, ciekawe czy za pare lat jak sie dorobisz zony,
> > > dzieci i bedzie ja kochal miloscia wielka poczem nastapi zdrada to tez
> > > bedziesz tak gadal.
> > >
> > >>>Oczywiście! Wynika to z religi jaką wyznaje i mojego światopoglądu.
> > Miłość jest bardziej kwstią woli niż uczuć, jeśli zechce kogoś kochać to
> > będę bez względu na nieuniknione kryzysy, zwłaszcza jeśli sprawy poszły
by
>
> Hm... interesujace. Powiadasz, ze milosc jest kwestia woli a nie
> uczuc? To zakochaj sie w dowolnej osobie....
>
> A moze miales na mysli *podtrzymywanie* ISTNIEJACVEGO JUZ zwiazku
> opartego na uczuciu?
> Nie sadzisz, ze to roznica?
>
>>>>>Ciągnież mnie za język, miałem wrażenie że wyczerpałem temat. No
dobrze, nie chodzi o zakochanie, do tego nie potrzeba woli i jest to stan
przejściowy, podtrzymywanie może lepiej powiedzieć odrodzenie, jeśli dwoje
ludzi jest jakiś czas z soba i nagle zaczyna się psuć to warto czasami coś z
tym zrobic. Przede wszystkim zacząć od siebie... Główny problem, ludziom
wydaje się, że można oszukiwać samych siebie. Zawsze są niewinni...
> > tak daleko. Pewnie powiesz: nie mów hop, póki nie przeskoczysz, to w
moim
> > przypadku się nie sprawdza najpierw robie hop a potem przeskakuje.
Kwestia
> > ustalenia priorytetów dla mnie szczerość jest ważniejsza od wierności i
to
> > tyle...
>
> pozijom uwidim... cos wiecej moge rzecz. W teorii kazdy jest
> wielki... a jak przychodzi do praktyki jakos ta wielkosc znika.
>
>>>>>Racja w 100%. Pamiętaj zawsze gdy powstają wielkie budowle, zaczyna się
od fundamentów na wszystko są plany, jeśli one są starannie i dokładnie
opracowane, zazwyczaj podczas budowy nie trzeba robić wiele poprawek.
Wszystko zweryfikuje czas!
SIE! MA! Grzesiek
> --
> Nina (Mazur) Miller
> n...@p...ninka.net
> http://pierdol.ninka.net/~ninka/
> http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-02-22 00:21:44
Temat: Re: zdrada
"Czarek" <c...@i...com> wrote in message
news:rMjr4.13288$G3.351090@news.tpnet.pl...
> Ale inna rzecz mnie zastanawia: jesli ktos odwaznie idzie do lozka z kims
na
> boku to dlaczego brakuje mu odwagi aby powiedziec o tym partnerowi? - nie
> pojmuje co ma wspolnego klamstwo ze 'zdrowiem psychicznym' zwiazku...
>
W tym wypadku sa 3 interpretacje:
1st - Swiadomie idziesz do lozka i swiadomie podejmujesz ryzyko z tym
zwiazane
2nd - Robisz to poniewaz uwazasz ze w ten sposob przyblizysz sie do tego co
wlasnie czujesz, zrealizujesz sie (tak rzadko udaje ci sie to w zyciu) i
czujesz sie z tym super
3rd - Jak wyzej, tylko masz potem wyrzuty sumienia (czyli to wcale nie bylo
to czego sie spodziewales, przypominam ze spodziewales sie ucielesnienia
nieba, samorealizacji)
That's all folks.....
Pajonk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-02-22 00:21:50
Temat: Re: Odp: Odp: zdrada
<n...@p...ninka.net> wrote in message
news:m2og9cgks5.fsf@pierdol.ninka.net...
> Powyzej pokazales, ze nie potrafisz odpowiedziec czy to prawda cyz
> falsz.
> A mnie tylko o to chodzilo, zeby ci uswiadomic relatywnosc tych pojec.
Hmm Relatywnie rzecz biorac......... to zalezy.... :-)))))))
> Czyzby? Tak sie sklada ze slubu nie bralam w Polsce, ani nie byk to
> slub koscielny.
> I przysiege mialam taka, ze nie bylo tam slowa na temat seksu.
> To gwoli scislosci, jak juz sie tak strasznie czepiasz.
A co tam bylo? BTW i tak uwazam ze takie przyzeczenia to oklamywanie smego
siebie i przy okazji partnera, to tak jakbys przekonywala samego siebie ze
tak jest, jakbys w to nie wierzyla i ufala, jakby to nie bylo oczywiste.....
Pajonk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-02-22 00:21:54
Temat: Re: zdrada
"Adam Jarosz" <a...@s...fcsd.gliwice.pl> wrote in message
news:950869207.15701@gateway.newsgate.pl...
>
> Zyj tak zeby nikt przez ciebie nie plakal - to calkiem niezla zasada.
Zyj tak zebys niczego nigdy nie zalowal......... to bardziej realna
zasada......
Pajonk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-02-22 00:21:59
Temat: Re: zdrada
"Grzegorz Leśniak" <g...@f...net.pl> wrote in message
news:Uqgr4.12658$G3.338224@news.tpnet.pl...
> Moim zdaniem
> ważne jest by się nie okłamywać. Wypadałoby dążyć do tego, by nasze
ludzkie
> związki bardziej bazowały na tym co przekracza biologie. To tylko moja
> skromna opinia.
Baju baju.
Naprawde jestes pewnien ze bylbys w stanie wybaczyc? Jestes tego na 100%
pewnien? Mysle ze nie. Ok uproscmy. Wyobraz sobie 2 sytuacje:
1. Zona (czy jakakolwiek inna kobieta ktora naprawde dla ciebie cos znaczy)
mowi ci:
"Przespałam sie z takim jednym przyjacielem, czuje sie przez to zle, nie
wiem dlaczego to zrobilam, nie chce zebys mi wybaczyl tylko mnie zrozumial,
poddalam sie chwili, nie wyobrazam sobie jakim cudem bylam tak naiwna" Czyli
totalna skrucha. Prosta sprawa. Moze to wam zajmie troche czasu, ale bedzie
ok. W kazdym razie jest duza szansa....
2. "Myslisz, ze kobieta jest taka przewidywalna? Powiem ci cos. Wczoraj
spotkalam na ulicy mezczyzne. Spojrzal na mnie tylko przez chwile, a ja nie
moglam oderwac od niego wzroku, cale moje cialo drzalo. Pragnelam dotykac go
kazdym kawalkiem mojej skory. A on po prostu po chwili odszedl. Mialam
ochote biec za nim, krzyczec kochaj mnie, ale stalam tylko po srodku ulicy
probujac zlapac oddech. Potem spotkalam go po raz drugi, w biurze, znow na
mnie spojrzal, ale tym razem dluzej wstrzymal wzrok, czulam jak mnie nim
rozbiera w myslach, potem podszedl do mnie, nawet nie powiedzial czesc.
Zamknąl za soba drzwi, kochalismy sie w moim gabinecie na podlodze. Wiem ze
to bylo zle, wiem ze bardzo cie tym ranie, ale chcialabym zebys zrozumial ze
wtedy poczulam sie tak naprawde kobieta, wiedzialam ze wiecej sie nie
spotkamy, wiem ze to moze zniszczyc to co jest miedzy nami, ale czuje ze to
bylo silniejsze ode mnie. Czy bylo mi dobrze? Tak, bylo....
I co teraz powiesz? Czy w obu przypadkach nie zadawalbys sobie pytania jak
jej bylo? Nie meczyloby cie to? Mysle ze tak. W 2 punkcie ulatwilem ci
to.... odpowiedzialem za nia. Tak jak mogla myslec naprawde, bez klamstwa,
prosto w oczy, sama szczerosc, tak jak lubisz.....
Nadal myslisz ze bylbys w stanie wybaczyc? Nadal myslisz ze szczerosc to
najlepsza droga?
Oczywiscie w obu przypadkach ufasz jej ze mowi prawde i ze nadal chce byc z
toba i bardzo cie kocha....
Ale ciekawi mnie jak to pytanie- jak bylo......? nie drażyloby waszego
zwiazku. Moze obejrzyj jeszcze raz "Niemoralna propozycje" ze
zrozumieniem.......
Pajonk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-02-22 00:22:01
Temat: Re: zdrada
<n...@p...ninka.net> wrote in message
news:m2d7pukn5v.fsf@pierdol.ninka.net...
> To JEST proste. Milosc to cos wiecej niz tylko seks. Dlatego dla
> niektorych objawem zdrady nie jest uprawianie seksu z kim innym.
>
> Jak pomyslisz o milosci i seksie bez zadnych uprzedzen emocjonalnych i
> na chwile postawisz sie "po tej drugiej stronie" to zrozumiesz.
Jakie to proste. Mozna zdradzic tylko i wylacznie poprzez kontakt
fizyczny.... Coz za piekne uproszczenie sobie zycia.
Czy jestescie w stanie naprawde powiedziec ze nigdy nie zdradziliscie osoby
ktora kochacie inaczej niz przez seks?
Czy bylibyscie tu teraz powiedziec jej co myslicie. Tak o wszystkim. O tym
ze zobaczyliscie nagle kogos na ulicy i wydal wam sie bardzo pociagajacy? O
tym jak mysleliscie jakby to bylo jakbym zdradzal? O tym co meczy was
czasem jak sie kochacie, o tym co nie jest idealne? (To akurat najlatwiejsza
czesc z moich pytan)
Bylibyscie na tyle otwarci i szczerzy, aby otworzyc sie calkowicie? Ciekaw
jestem
Czekam na komentarze.....
Pajonk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-02-22 00:22:04
Temat: Re: zdrada
"Kawul" <m...@p...onet.pl> wrote in message > Piszesz ze miosc to cos
nacznie wiecej niz seks - ja bym podkreslil
> dla kogo i ile wiecej. Bo dla mnie jedno do drugiego ma sie nijak.
Bylbys w stanie kochac bez seksu i piep....c sie bez milosci (mam na mysli
dlugoterminowe zwiazki)? Jezeli nie to moze sa to jakos powiazane czynniki.
> Seks to cos z czym jestem w stanie sobie w miare sprawnie radzic -
> milosc roz..la moje emocje w drobny mak.
Czekaj moment. Jestes tego naprawde taki pewien? Nie jest mozliwa sytuacja
zebys sie zapomnial? Nie? Dlaczego? Dla zasad? A jakby ktos ci powiedzial ze
nie ma zasad?
Pajonk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-02-22 11:56:09
Temat: Odp: zdrada
Użytkownik Pajonk Hfat <m...@k...net.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:HEks4.21727$G...@n...tpnet.pl...
>
> "Grzegorz Leśniak" <g...@f...net.pl> wrote in message
> news:Uqgr4.12658$G3.338224@news.tpnet.pl...
> > Moim zdaniem
> > ważne jest by się nie okłamywać. Wypadałoby dążyć do tego, by nasze
> ludzkie
> > związki bardziej bazowały na tym co przekracza biologie. To tylko moja
> > skromna opinia.
>
> Baju baju.
> Naprawde jestes pewnien ze bylbys w stanie wybaczyc? Jestes tego na 100%
> pewnien? Mysle ze nie. Ok uproscmy. Wyobraz sobie 2 sytuacje:
> 1. Zona (czy jakakolwiek inna kobieta ktora naprawde dla ciebie cos
znaczy)
> mowi ci:
> "Przespałam sie z takim jednym przyjacielem, czuje sie przez to zle,
nie
> wiem dlaczego to zrobilam, nie chce zebys mi wybaczyl tylko mnie
zrozumial,
> poddalam sie chwili, nie wyobrazam sobie jakim cudem bylam tak naiwna"
Czyli
> totalna skrucha. Prosta sprawa. Moze to wam zajmie troche czasu, ale
bedzie
> ok. W kazdym razie jest duza szansa....
>
> 2. "Myslisz, ze kobieta jest taka przewidywalna? Powiem ci cos. Wczoraj
> spotkalam na ulicy mezczyzne. Spojrzal na mnie tylko przez chwile, a ja
nie
> moglam oderwac od niego wzroku, cale moje cialo drzalo. Pragnelam dotykac
go
> kazdym kawalkiem mojej skory. A on po prostu po chwili odszedl. Mialam
> ochote biec za nim, krzyczec kochaj mnie, ale stalam tylko po srodku ulicy
> probujac zlapac oddech. Potem spotkalam go po raz drugi, w biurze, znow na
> mnie spojrzal, ale tym razem dluzej wstrzymal wzrok, czulam jak mnie nim
> rozbiera w myslach, potem podszedl do mnie, nawet nie powiedzial czesc.
> Zamknąl za soba drzwi, kochalismy sie w moim gabinecie na podlodze. Wiem
ze
> to bylo zle, wiem ze bardzo cie tym ranie, ale chcialabym zebys zrozumial
ze
> wtedy poczulam sie tak naprawde kobieta, wiedzialam ze wiecej sie nie
> spotkamy, wiem ze to moze zniszczyc to co jest miedzy nami, ale czuje ze
to
> bylo silniejsze ode mnie. Czy bylo mi dobrze? Tak, bylo....
>
>>>>>>>Ho ho! Taka otwarta i szczera kobieta i scenariusz rodem z jakiegoś
erotyka jestem pod wrażeniem, pogdybajmy
w tym wypadku coś musi być nie tak w naszym związku, odnosze
wrażenie że chce mnie upokorzyć, jeśli mówi że " poczuła się tak naprawde
kobietą" to jest to samo co: jesteś do niczego. W tym wypadku jeśli nie
czuje się ze mną kobietą, to widocznie nie pasujemy do siebie.
Pierwszy scenariusz jest bardziej realny. Zależy mi na niej. Nie mogę
powiedzieć, żebym się czuł za bardzo hepi po takim wyznaniu, ale ogólnie
jesteśmy dobraną parą i jest nam ze sobą dobrze, połknął bym tą pastylke.
Pytanie typu :"Jak ci było" jak by mnie za bardzo dręczyło musiałbym wyżucić
z siebie przez zadanie go. Jestem przekonany, że jeśli związek ma być
szczęśliwy i dobry ludzie muszą nauczyć się wybaczać. Wtedy są podstawy by
stworzyć głębszą więż.
Jest to pewna alternatywa. Pewnie może też być tak: Gdzie byłeś a pomagałem
Kowalskiej przesuwać meble, kartofle są na stole, chcesz soli. Wszystko
automatyczne w kółko to samo, umiera wymiana myśli, ludzie wyglądają jak
żywe trupy, w tym wypadku dobre będzie przyłączyć się do jakiegoś kościoł,
ożywi to troche klimat itp .
> I co teraz powiesz? Czy w obu przypadkach nie zadawalbys sobie pytania jak
> jej bylo? Nie meczyloby cie to? Mysle ze tak. W 2 punkcie ulatwilem ci
> to.... odpowiedzialem za nia. Tak jak mogla myslec naprawde, bez klamstwa,
> prosto w oczy, sama szczerosc, tak jak lubisz.....
>
> Nadal myslisz ze bylbys w stanie wybaczyc? Nadal myslisz ze szczerosc to
> najlepsza droga?
> Oczywiscie w obu przypadkach ufasz jej ze mowi prawde i ze nadal chce byc
z
> toba i bardzo cie kocha..
>>>>>>Tak jak powyżej. W drugim przypadku wcale nie odniosłem wrażenia, że
mnie bardzo kocha.
..
> Ale ciekawi mnie jak to pytanie- jak bylo......? nie drażyloby waszego
> zwiazku. Moze obejrzyj jeszcze raz "Niemoralna propozycje" ze
> zrozumieniem.......
>
> Pajonk
>
> Ha pewnie powiesz: "pożyjesz dłużej to wylecą ci z głowy ideały" . Narazie
nie jestem w stanie zakwestionować takiego stwierdzenia. SIE! MA!
Grzesiek
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |