Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: zdrada

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: zdrada

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-09-23 17:33:33

Temat: Re: zdrada
Od: "Vicky" <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

> A skąd taki wniosek ;) ?
> Jeśli sama musi myśleć o wszystkich sprawach domowych,
> to jej praca zawodowa może jedynie tę nierównowagę pogłębić.
>
A może właśnie da jej motywację do lepszego zorganizowania się. Weź pod
uwagę, że kobieta siedząca w domu ma w pierony czasu na myślenie - po części
z nudów. Po jakimś czasie pogłębia się w maraźmie, bo jeśli najbliższa jej
osoba odsuwa się od niej to ona traci wiarę w siebie i w to co dotychczas
uważała za najważniejsze. Problem dlaczego on się odsunął od niej. No ale my
tego nie wiemy... tylko sobie tak mniemamy...

> Vicky... Ty chyba młoda jeszcze jesteś ;))) ?
No raczej na czasie ... :P
Wracają niestety czasy kur domowych, tyle że nie są one spowodowane już
chęcią kobiet do siedzenia w domach, a raczej bezrobociem i problemem
znalezienia sobie pracy po urlopie wychowawczym.

> Zależność finansowa nie ma tu nic do rzeczy.
No nie mów że nie spotkałaś się z dominacją finansową w małżeństwach , w
których mąż zarabia a żona nie?

> Chodzi o uczucia.
Zawsze o nie chodzi. Problem w tym że nie wiemy o jakie.

> Nawet jeśli ma się o czym rozmawiać na każdy temat, a ktoś Cię zdradzi,
> emocjonalnie, to i tak Twój żal jest zbyt wielki by móc to znieść
spokojnie.
> Tym bardziej, im bardziej byłaś otwarta na dialog.

Być otwartym na dialog a rozmawiać to chyba lekka różnica?
A jeśli chodzi o żal to wiadomo, że każdego to boli kiedy jest zdradzany i
tego świadomy.

Pozdrawiam
Vicky


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-09-23 18:07:58

Temat: Re: zdrada
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Vicky"
Eva, Vicky - zdumiewa mnie i niepokoi wasza afirmacja lekcewazenia dla pracy
tak ciezkiej, tak odpowiedzialnej i tak fatalnie nieszanowanej spolecznie
jak "siedzenie w domu". Juz sam sposob nazwania tej pracy ( j/w) napawa mnie
groza - i to pisza kobiety!

Kobitki, jesli my same siebie nie szanujemy, to jak mozemy oczekiwac od
kogokolwiek, ze bedzie?

Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-23 22:27:52

Temat: Re: zdrada
Od: "Vicky" <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Pyzol" <p...@s...ca> napisał w wiadomości
news:2MIj9.404313$f05.19037336@news1.calgary.shaw.ca
...
>
> "Vicky"
> Eva, Vicky - zdumiewa mnie i niepokoi wasza afirmacja lekcewazenia dla
pracy
> tak ciezkiej, tak odpowiedzialnej i tak fatalnie nieszanowanej spolecznie
> jak "siedzenie w domu". Juz sam sposob nazwania tej pracy ( j/w) napawa
mnie
> groza - i to pisza kobiety!
>
> Kobitki, jesli my same siebie nie szanujemy, to jak mozemy oczekiwac od
> kogokolwiek, ze bedzie?
>
> Kaska

Kasiu,
Hmm.. nie wiem gdzie odczytałaś że ja tą pracę lekceważe? Wręcz odwrotnie.
Jestem pełna podziwu dla kobiet które "poświęcają się" wychowaniu dzieci
"kosztem swoich ambicji" czy też dla dobra rodziny. Chodziło mi tu bardziej
o to, że skoro faceci tego nie doceniają to może lepiej pójść inną ścieżką.
Bo w końcu po części robimy też to dla nich samych - oczywiście ciężko tu
przytoczyć setki przykładów co który facet by wolał...
Moje osobiste zdanie jest takie że rola matki i żony w domu to rzecz
pierwszoplanowa dla kobiety, tyle że nie zawsze się da tak żyć. Są mężowie,
faceci, mężczyźni itd, każdy oczekuje czegoś innego jeden chce mieć kurę
domową inny chce się móc pochwalić żoną która osiąga sukcesy zawodowe
jeszcze inny w ogóle nie chce mieć dzieci. Tu oczywiście można rzucić hasłem
"widziały gały co brały" tyle że nie zawsze ma to odzwierciedlenie w
przyszłości. Życie zmienia ludzi, zmienia ich podejście do innych,
szczególnie wtedy kiedy nagle stają się np pracoholikami. A niestety
małżeństwo czy też związek to jeden wielki kompromis...

Pozdrawiam
Vicky


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-24 02:10:42

Temat: Re: zdrada
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Vicky" <b...@a...pl> wrote in message
news:amo4j9$bk8$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Pyzol" <p...@s...ca> napisał w wiadomości
> news:2MIj9.404313$f05.19037336@news1.calgary.shaw.ca
...
> >
> > "Vicky"
> > Eva, Vicky - zdumiewa mnie i niepokoi wasza afirmacja lekcewazenia dla
> pracy
> > tak ciezkiej, tak odpowiedzialnej i tak fatalnie nieszanowanej
spolecznie
> > jak "siedzenie w domu". Juz sam sposob nazwania tej pracy ( j/w) napawa
> mnie
> > groza - i to pisza kobiety!
> >
> > Kobitki, jesli my same siebie nie szanujemy, to jak mozemy oczekiwac od
> > kogokolwiek, ze bedzie?
> >
> > Kaska
>
> Kasiu,
> Hmm.. nie wiem gdzie odczytałaś że ja tą pracę lekceważe? Wręcz odwrotnie.

ok. Ja zwrocilam uwage na terminy jaichn uzylas: "siedzenie w domu" , "kura
domowa".

Na poczatku bylo Slowo - wiesz?;););)
( Jezu, jaka ja sie tutaj bibilijna zrobilam:))))))))))))

Zarty zartami. Z tym slowem to wcale nie jest znowu taka do konca zabawa,
pomysl.

Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-24 12:36:00

Temat: Re: zdrada
Od: "EvaTM" <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Pyzol" <p...@s...ca> napisał w wiadomości
news:2MIj9.404313$f05.19037336@news1.calgary.shaw.ca
...
>
> "Vicky"
> Eva, Vicky - zdumiewa mnie i niepokoi wasza afirmacja lekcewazenia dla pracy
> tak ciezkiej, tak odpowiedzialnej i tak fatalnie nieszanowanej spolecznie
> jak "siedzenie w domu". Juz sam sposob nazwania tej pracy ( j/w) napawa mnie
> groza - i to pisza kobiety!
>
> Kobitki, jesli my same siebie nie szanujemy, to jak mozemy oczekiwac od
> kogokolwiek, ze bedzie?

Ja coś takiego napisałam ???;)
Po tylu latach pracy, nauki i wychowaniu trzech chłopaków ???
I tego czwartego... ;)
Toż to mordercza praca, w ciągłym napięciu, a jak ceniona, to zaraz
Ci powiem - kobietom odebrano za lata spędzone na urlopach
wychowawczych z działaniem prawa wstecz, prawo do współczynnika
takiego jak za lata pracy i nikt się nawet nie zająknął.
Nie dość, że wypadły w tym czasie z normalnej pracy a były przez
cały czas przecież ubezpieczone - to pod koniec tej całej mordęgi
dowiedziały się, że te lata właściwie przebumelowały ;).
No cóż - dałyśmy się kiedyś nabrać. Gdyby to było wiadome od
początku, wówczas szukałoby się innych rozwiązań niż przebywanie
z własnym dzieckiem na przykład przez rok czy dwa..
Jakie są uroki żłobków, też sprawdziłam przy drugim dziecku
- po mordędze z odrywaniem dziecka ode mnie na siłę przez opiekunkę
w żłobku przez kilka tygodni, po którym to odrywaniu dziecko ryczało
i ja ryczałam biegnąc do odległego autobusu, dziecko w końcu dostało
ciężkiego zapalenia płuc i trzeba było z nim przez dwa tygodnie siedzieć
na zwolnieniu a potem szukać prywatnej opiekunki.. za odpowiednie
pieniądze.
Zresztą, gdy choruje jedno, zaraz zaczyna drugie..
gdy jedno właśnie szczęśliwie kończy przedszkole i zaczyna trudny
okres przystosowywania się do wymogów szkolnych, z drugim trzeba zaczynać
apiać to samo plus uczenie się de facto ze starszym i stały kontakt werbalny
by nie przegapić czegoś ważnego, a to można osiągnąć tylko żywe rozmowy..
a te wymagają czasu i jeszcze raz czasu.
Gdy starszemu chcesz przeczytać bajkę na dobranoc, młodsze właśnie trzeba
kąpać i usypiać. Trzeba jeszcze przecież prać, sprzątać, gotować,
zająć się męzem ;), no i dobrze wyglądać bo rano do pracy.. z wywieszonym
językiem.;)
Jeśli jest jeszcze trzecie to już można wprawdzie pierwsze czasmi z nim
zostawić na moment, ale z duszą na ramieniu i z wyrzutami sumienia.
No a kiedy wreszcie dojrzewają;)) to jest dopiero zabawa ;)..
o czym często tutaj możemy przeczytać.

Piszę truizmy ale jednak.. kiedyś zasypiałam na stojąco,
parząc sobie ręce żelazkiem przy prasowaniu pieluch, a raz nawet
zaliczyłam przysmażenie sobie dłoni na patelni ;) ponieważ zasnęłam na stojąco
pomiędzy postawieniem patelni na gazie a położeniem na na niej jakiejś
kolacyjnej potrawy :). Ech, teraz się uśmiecham.. ale wtedy..
To życie na krawędzi brzytwy. Na szczęście moje wywiadówki już się
skończyły :) !. Szkoda że tak naprawdę nigdy nie można odpocząć..

Ktoś tu pisał nie tak dawno ( Nina ?;) ), że kobiety w USA bodajże
domagają się wyceny ich pracy domowej. Chyba wyszło na to,
że powinna być całkiem nieźle płatna. Jak myślisz Kasiu ;)?

E.:)







› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-24 17:22:49

Temat: Re: zdrada
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"EvaTM"
> Ja coś takiego napisałam ???;)

Oki, oki, moze z letka przasadzilam ( to do Vicky tez).
Prastitie, siostry, pozalusta,
:)

Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-24 17:22:49

Temat: Re: zdrada
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"EvaTM"

> Ktoś tu pisał nie tak dawno ( Nina ?;) ), że kobiety w USA bodajże
> domagają się wyceny ich pracy domowej. Chyba wyszło na to,
> że powinna być całkiem nieźle płatna. Jak myślisz Kasiu ;)?

Jestem za i nawet podpisalam juz kilka petycji w tej sprawie. W Kanadzie
prace osoby zajmujacej sie wychowaniem dzieci i prowadzeniem domu ocenia sie
na ca 50 tys. dol. rocznie ( w zaleznosci od ilosci dzieci roznie to spada
albo podnosi sie w gore). Bardzo rzetelnie to policzono, posilkujac sie
cenami - firm sprzatajacych, pralni, cen posilow w restauracjach, baby
sitting, opieke nad odrabiajacymi lekcje etc. etc - zadnych fiu bzdziu -
same konkrety.

Gdzie tutaj jest pies pogrzebany? Ano osoba pracujaca "zawodowo" , czyli
otrzymujaca zaplate z prace, moglaby ew. rozliczac sie z zajmujacym sie
domem i dziecmi partnerem za pomoca prostego odpisywania sobie tych kosztow
z podatku. Oczywiscie, czesci, takiej jaka osobne przepisy wyznacza. Czyli -
rozliczenia podobne jak w businessie.

Dla panstwa to tragedia, bo wysuszyloby to co najmniej polowe wplywajacych
mu podatkow.

Ale naciskac trzeba, zawsze cos sie da wygrac. Poki co, taka zajmujaca sie
wylacznie domem osobe, odpisuje sie z podatku na zalosnym poziomie 7 tys.
rocznie ( a to, oczywiscie, wcale nie znaczy, ze owe 7 tys, sie dostanie z
powrotem, to tylko obniza sume do opodatkowania - takie te
szmalo-szpecjalisty cwane!)

Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-24 22:18:20

Temat: Re: zdrada
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) szukaj wiadomości tego autora

"EvaTM" <e...@i...pl> writes:

[..]

> Ktoś tu pisał nie tak dawno ( Nina ?;) ), że kobiety w USA bodajże
> domagają się wyceny ich pracy domowej. Chyba wyszło na to,
> że powinna być całkiem nieźle płatna. Jak myślisz Kasiu ;)?

"maly" problem jednak w tym, ze kto mialby za nia placic?
spoleczenstwo, czyli cala reszta w podatkach? toz to jawna
niesprawiedliwosc i bandytyzm.
maz? a co jak matka samotnie wychowuje dziecko?

to jest wlasnie problem. praca, ktora ktos musi wykonac, a za ktora
nie ma komu placic.

niestety, ale posiadanie dziecka jest luksusem i chyba jeszcze dlugo
takim pozostanie.

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://www.ninka.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-25 00:57:21

Temat: Re: zdrada
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Nina M. Miller"

> niestety, ale posiadanie dziecka jest luksusem i chyba jeszcze dlugo
> takim pozostanie.

Yeap, dlatego jesli ktos na ten luksus nie porwie sie, bo wybiera inne,
zostaje na starosc samotny, i nikt, oprocz zawodowo usmiechnietych opiekunek
( urodzonych w rodzinach, najwyrazniej niezwykle bogatych, skoro sobie na
luksus posiadania dzieci mogly pozwolic) w domu starcow, nie zwraca na niego
uwagi. Pocieszac sie moze co najwyzje co wredniejszymi dziecmi sasiadow zza
sciany, bo takie tez bywaja. Samo zycie.

Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-25 06:12:42

Temat: Odp: zdrada
Od: "Marek N." <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Pyzol <p...@s...ca> napisała m.in.:
> Yeap, dlatego jesli ktos na ten luksus nie porwie sie, bo wybiera inne,
> zostaje na starosc samotny...

Czesc! A co z "przeciwna" motywacja? Zdecydowac sie na urodzenie dziecka
dlatego, by na starosc nie zostac samotnym?
Ja nie zazdroszcze tym dzieciom...
Serdecznosci
Marek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

czatujemy?
Dół totalny i koniec związku
Dziwny Sen - dlugie
Szkolenie psychologii P.O.P. (A.Mindell) w Szczecinie
milosc do maszyny

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »