Data: 2004-11-17 22:59:55
Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: Andrzej Garapich <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow kropka pl a t...@t...zmyłka>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Wed, 17 Nov 2004 22:04:17 +0100, "Ania K."
<a...@w...o2.pl> wrote:
>> Gdzie gwarancja, że samotny rodzic będzie dobrym rodzicem?
>
>A gdzie gwarancja, że tkwiący w chorym związku z matką/ojcem dziecka, będzie
>dobrym rodziem???
Wydaje mi się, że to są sprawy niezależne. To znaczy można być
dobrym rodzicem tak samo tkwiąc w niechcianym związku, jak i
żyjąc poza nim. Atakuję tezę, że DLA DZIECKA lepszy jest samotny
rodzic niż związek dwojga niekochających się rodziców.
>> Partnerem nie będzie żądnym, w każdym z tych wariantów.
>> Rodzicem może będzie dobrym, może złym - nie wiesz tego.
>> Czy to, jakim będzie rodzicem ma zależeć od tego, w jakim
>> typie związku siedzi?
>
>Na pewno tkwiąc w chorym związku nie ułatwia sobie zadania. Duża część
>energii idzie na to udawanie.
A będąc samotnym, też masa energii nie idzie w gwizdek?
>Pomysł tkwienia w związku "dla dobra dziecka" jest od początku do końca
>pomyłką. Pochodzę z takiej rodziny i mam wielki żal do rodziców
>(mimo, że kiedyś myślałam, że powinni być razem, bo mają nas - dzieci), że
>jednak się nie rozeszli.
No więc wyobraź sobie, że u mnie odwrotnie. I ja z kolei mam
analogiczny zal do Twojego, o coś, co na pewno było Twoim
udziałem, a nie moim. AUTENTYCZNIE Ci tego zazdroszczę.
pozdrawiam serdecznie,
Andrzej Garapich
--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
|