Strona główna Grupy pl.soc.rodzina zdrada-jak budować na nowo? Re: zdrada-jak budować na nowo?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: zdrada-jak budować na nowo?

« poprzedni post następny post »
Data: 2004-11-17 22:59:58
Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: Andrzej Garapich <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow kropka pl a t...@t...zmyłka>
Pokaż wszystkie nagłówki

On Wed, 17 Nov 2004 19:56:25 +0100, "Karolina \"duszołap\"
Matuszewska" <g...@i...wytnij.pl> wrote:

>> OK. A czy uważasz również, że lepszy brak ojca niż ojciec
>> bylejaki? Bo dla mnie to nie takie oczywiste.
>
>Zdecydowanie lepszy jest w takim wypadku brak ojca. I dla mnie to jest
>oczywiste, bo ja ojca miałam byle jakiego. Naprawdę wiem co mówię --
>lepiej nie mieć ojca wcale, niż mieć ojca, który się Tobą kompletnie nie
>interesuje, nie wie, ile masz lat i wszyscy są dla niego ważni, tylko
>nie Ty. Łatwiej jest się pogodzić z brakiem rodzica, niż z brakiem
>miłości ze strony rodzica.

OK, nie będę polemizował, bo nie mam o tym pojęcia.

>>>>A serio: ośmielam się twierdzić, że część kobiet
>>>>(fakt, niedoreprezentowanych na psr) chetnie zgodzilaby
>>>>sie na taki uklad. Ale ja sie nie znam na kobietach.
>>>Ja nie zgodziłabym się ani jako kobieta, ani jako dziecko (gdyby ktoś
>>>pytał dziecka i gdyby było już na tyle wygadane, żeby coś powiedzieć).
>> Ktos Cie pytał kiedyś? Mnie nigdy.
>
>Nie pytał wtedy, ale teraz mogę odpowiedzieć. (Wtedy bym nie
>odpowiedziała, o wielu moich uczuciach i odczuciach dowiaduję się
>dopiero teraz, po latach; i pewnie jeszcze przez lata będę nagle coś
>sobie uświadamiać i może za kilka lat dodam coś jeszcze do podobnej
>rozmowy.) Gdzieś w środku siedzi we mnie dziecko, które nigdy nie
>zrozumie, dlaczego Mama tak długo zwlekała ze skończeniem koszmarnego
>nieporozumienia, jakim było jej małżeństwo. I cicha pretensja, że ja
>musiałam to nieporozumienie oglądać; że zamiast się rozstać i oszczędzić
>sobie i mi tego wszystkiego, oni trwali w małżeństwie "bo tak wypadało".

To już w tym wątku przerabialiśmy, więc oszczędzę pisania kolejny raz.
Wiesz co Cie ominęlo? Walka rodziców o Twoją miłośc i przytarcie nosa
drugiemu. Wścibskich ciotek i obcych kobiet, pytających o rózne sprawy
("jak to sobie Twój tatuś teraz radzi?"), usmieszków kolegów, kiedy na
dzień Matki akurat Twojej nie było, tłumaczenia przy każdej okazji,
czemu nie ma podpisu obojga rodziców. I naprawdę masy sytuacji,
kiedy znienacka wychodziło, że jesteś jakaś inna.
To, droga Karolino, nawet teraz czasami wychodzi. Mam 35 lat,
szcześliwą rodzinę, trójkę dzieci. I potrafi przyjśc teściowa i
skomentowac mój bałagan na biurku "widać, że chłopak bez matki
chowany". Mnie to już teraz naprawdę powiewa, ale przyznasz, że
miłe może nie być.
Tak więc: wspólczuję Ci tego, co Ci twoi rodzice zafundowali. Ale
doceń też, że oszczędzili Ci całej masy innych doświadczeń, które
także miłe nie są. Trudno takie doświadczenia jak Twoje i moje
kłaść na dwóch szalkach wagi i je porównywać. Ale pamietaj, że
kiedy kładziesz na szali Twoje, ta druga wcale nie jest pusta.

>>>Jako kobieta nie, bo uważam, że machnięte przypadkiem dziecko to
>>>zdecydowanie za mało to zbudowania związku i skoro facet mnie nie chce i
>>>ma być ze mną tylko dlatego, ze "tak wypada", to niech idzie w diabły.
>> Co to tego, co sądzisz jako kobieta, to masz pewnie pełną rację.
>> Masz szansę na poszukiwanie nowego TŻ. Jeśli to jest tylko to
>> "machnięte dziecko", to też nigdy się nie dowie, co łączyło
>> ich rodziców. A co w sytuacji kiedy dzieci mają kilka czy
>> kilkanaście lat, doświadczenia z normalnym domem, przekonanie,
>> że rodzice się kochają itd. też uznasz, że nie ma niczego złego
>> w rozwaleniu tego w diabły?

>Tak. Andrzeju -- ja to wszystko przeżyłam z strony dziecka i dlatego
>twierdzę, ze tak jest lepiej. Pozwól, że daruję sobie wywlekanie
>szczegółów na forum i przyjmij, że doświadczyłam tego, o czym tu sobie
>piszemy.

Ale ja też. Część szczegółów wywlokłem już na forum, żeby przekonać
Cię, że również doświadczyłem tego, o czym tu sobie piszemy.

[...]

>> powinni jakoś tego
>> konsekwencję ponieść. Dlaczefgo to ja mam ponosić konsekwencje
>> niefrasobliwości swoich rodziców?
>
>Bo w takiej sytuacji dziecko tak czy siak te konsekwencje poniesie,
>niezależnie od tego, czy ojciec zostanie z matką, czy wróci do żony.
>Życie nie zawsze i nie z każdym gra fair.

OK. Ustaliliśmy już, że bycie dobrym czy złym rodzicem nie zależy
od tego, czy oni są razem czy osobno. Chodzi mi o coś zupełnie
innego.


>> Pytanie, czy ma dzieci z żoną? To jest kluczowa kwestia w tym
>> wypadku.
>
>IMO to nie ma znaczenia. Znaczenie ma to, czy kocha matkę dziecka
>(którą? -- żonę czy kochankę, jeśli z obiema ma dziecko)

Jeśli z obiema ma dzieci: z definicji którąs skrzywdzi (chyba że za
obopólną zgodą utworzą trójkącik). Ale jeśli ma dziecko tylko
z kochanką, a z żoną nie, i nie jest charakteropatą, i naprawdę
zalezy mu na szczęściu dziecka, powinien zostać z kochanką.
Dla dobra dziecka.


>>>>Tyle że w takich sytuacjach nikt sie dziecka nie pyta o zdanie.
>>>>Tu jest problem...
>>>Nie zawsze można zapytać.
>> No więc można spytać takich, którzy już dziećmi nie są, ale
>> jakimś cudem wiedzą, co takie dziecko chciałoby powiedzieć.
>
>No właśnie nie wiem, czy to dziecko mogłoby cokolwiek powiedzieć. Chyba
>jedynie dorosły może powiedzieć, jak takie doświadczenie się na nim
>odcisnęło. I pewnie ci, którzy zostali porzuceni będą mieli swoją
>wersję, a ci, których rodzice zostali razem będą mieli swoją. I wcale
>mnie nie zdziwi, jeśli te wersje będą skrajnie różne.

Tu pełna zgoda. Zacząłem o tym pisac, ponieważ miałem wrażnie, że
"Twój" model jest zdecydowanie nadreprezentowany wobec "Mojego".
I w związku z tym pojawiały sie argumenty tylko jednej strony.

pozdrawiam serdecznie,

Andrzej Garapich

--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
17.11 Eulalka
17.11 Eulalka
17.11 Eulalka
17.11 Andrzej Garapich
17.11 Eulalka
17.11 Eulalka
17.11 Eulalka
17.11 Eulalka
17.11 Eulalka
18.11 Andrzej Garapich
18.11 Andrzej Garapich
18.11 Andrzej Garapich
18.11 Eulalka
18.11 Kaja
18.11 Kaja
"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Analiza wyborcza
Deklaracja polityczna - Kukiz'15
Zbrodnie w majestacie prawa
Byle tylko do jesieni i wszystko się zmieni
Zjazd woJOWników
Re: Circuit Court PREDATOR Judge James J. Lombardi
Coś się komuś pomyliło.
Prymitywne Piractwo Prawne
Czy opiekunka dziecięca to dobry zawód?
Rusza rzadowy projekt "Heart" na swoim, wszystkim zostanie zabrane
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem