« poprzedni wątek | następny wątek » |
111. Data: 2002-10-16 14:31:20
Temat: Re: zdrada - jeszcze raz BeataJacek wystukal:
> Namęczyłem sie jak diabli, znalezłem Twój opis,
> niestety tak jak pisałem piszesz, że bylo wspaniale i nagle zeszła na nią
> jakaś myśl
> aby Cie zdradzić.
chyba nie do konca, napisalem tez o tym jakie ona podawala powody
-wiec dla niej nie bylo tak kolorowo, tylko dusila to w sobie :(
> Nie piszesz tam, że budujecie dom, że ciągle nie ma Cie w domu, bo pewnie
> cięzko zasuwasz w pracy a potem tyrasz na budowie.
> Nie piszesz, że ona mówiła Ci że jest samotna,
bo nie mowila :( wszystko o czym wiem od niej to tylko dlatego ze probowalem
porozmawiac i zorientowac sie w sytuacji (zreszta w tamtym czasie
prowadzilem z Toba tez drobna prywatna wymiane zdan)
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
112. Data: 2002-10-16 14:42:21
Temat: Odp: do Sandry [OT]
Użytkownik Qwax <...@...Q> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:2...@2...17.138.62...
> [ciach]
>
> Czytając Twoje posty coraz bardziej mi się podobasz. Przecież ktoś z
> takim jak ty spojrzeniem na rzeczywistość nie ma prawa istnieć
> (indywiduum prawie takie jak ja).
wiem,że w pojedynke nie naprawie świata .Ale nawet dla jednego istnienia
jest to warte by walczyć.
Aż chciało by się to dziwo obejrzeć
> ;-)))
hehe pewnie sie nabijasz ale co mi tam :-)
Sandra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
113. Data: 2002-10-16 15:09:54
Temat: Re: zdrada - jeszcze raz Beata
"Grzegorz Nowaczyk" <g...@e...pl> wrote in message
news:03ef01c2751c$137d2d60$4e01a8c0@AD.EUROPOLMEBLE.
PL...
> Jacek wystukal:
> > Namęczyłem sie jak diabli, znalezłem Twój opis,
> > niestety tak jak pisałem piszesz, że bylo wspaniale i nagle zeszła na
nią
> > jakaś myśl
> > aby Cie zdradzić.
> chyba nie do konca, napisalem tez o tym jakie ona podawala powody
> -wiec dla niej nie bylo tak kolorowo, tylko dusila to w sobie :(
to ja w takim razie nie umiem czytać, przepraszam.
> > Nie piszesz tam, że budujecie dom, że ciągle nie ma Cie w domu, bo
pewnie
> > cięzko zasuwasz w pracy a potem tyrasz na budowie.
> > Nie piszesz, że ona mówiła Ci że jest samotna,
> bo nie mowila :( wszystko o czym wiem od niej to tylko dlatego ze
probowalem
> porozmawiac i zorientowac sie w sytuacji (zreszta w tamtym czasie
> prowadzilem z Toba tez drobna prywatna wymiane zdan)
Z naszej rozmowy skoro juz sie na nia powolujesz, wynika tyle że żyliscie w
dwóch światach, Ty skupiony na przebudowie świata, ona zostawiona w domu z
problemami
które Ciebie jako mniejsze nie interesowały.
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
114. Data: 2002-10-17 05:56:35
Temat: Re: zdrada - jeszcze raz BeataUżytkownik Sokrates <d...@w...pl>
> > No to właśnie ona zakomunikowała: <<ze wszystko OK tylko
> tak jej sie
> > jakos chce plakac >>. To Twoim zdaniem nie jest jasny
> komunikat?
> Musiałbym to sam usłyszeć. Potrafię sobie jednaj wyobrazić,
> że to OK było mało przekonujące.
:-) I kto tu napedza karuzele nieporozumien? Juz nie bede grzebac w
archiwum, ale 10zl postawie, ze przynajmniej raz zastanawiales sie, dlaczego
kobiety nie mowia czegos wprost, przeciez faceci prosci sa i trzeba do nich
jasno i zwiexle. A teraz, kiedy pada jasny i zwiezly komunikat, to zaczynasz
szukac drugiego dna - no to zdecyduj sie :-)
IMO oswiadczenie "wszystko OK, tylko tak mi sie plakac chce" znaczy
"wszystko OK" albo "nie twoja sprawa - jak dla ciebie wszystko OK". Drazenie
tematu to komunikat: "juz ja wiem lepiej, ze nie jest OK, na pewno przeze
mnie placzesz, bo to ja, ja, ja jestem najwazniejszy".
Marta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
115. Data: 2002-10-17 06:15:42
Temat: Re: zdrada - jeszcze raz BeataSandra wystukala
> eh nie domyślny jesteś , a nie wpadło Ci na myśl, że to ona czuje się źle
i
> chciałaby coś naprawić? coś wytłumaczyć , może coś zrozumiała? może jest
jej
> teraz źle , potrzebuje wsparcia? Bo tak myśle, że nie płakałaby byś Ty to
> widział gdyby wszystko było ok.
no wlasnie ja jestem domyslny (chyba), ale jak poczytalem inne wypowiedzi
to zdania uczonych sa podzielone, i na tyle co znam moja zone (ogolnie to z
8 lat juz bedzie) to bardziej przychylam sie do tego, ze sie dobrze
domyslam. Ale na pytanie czy chce o tym pogadac uslyszalem jw(to o
potrzebach fizjolog.)
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
116. Data: 2002-10-17 06:31:17
Temat: Odp: zdrada - jeszcze raz Beata
Użytkownik Qwax <...@...Q> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1...@2...17.138.62...
>
>
> > > > ps. przy okazji dzięki za brak współczucia - naprawdę mnie
> wkurza.
> > > >
> > > A może spróbujesz zrozumieć słowo "współczucie" w jego pierwotnym
> > > znaczeniu.
> >
> > Qwax nie wiesz co się działo i dzieje u mnie - zapewniam Cię że nikt
> nie
> > chciałby takich konsekwencji - żaden zdradzany ani żaden
> zdradzający. Nie
> > wiesz tez jaka jestem bo mnie nie znasz. Dletego komentarz o
> współczuciu był
> > co najmniej nie na miejscu (oczywiście moim zdaniem) - a poza tym
> > podziękowania były skierowane do kogoś innego. Dzisiaj jestem
> delikatnie
> > rzecz ujmując wkurzona więc nie jestem odporna na takie teksty. mam
> wiec
> > propozycje rozmawiajmy na temat bez wycieczek osobistych. Beata
> >
> 'Czuć', że jesteś wkurzona dlatego OŚWIWADCZAM - nie miałem na myśli
> żadnych wycieczek osobistych tylko zwrócenie uwagi na źródło słowa
> "współczucie" i jego konsekwencje.
>
> Najczęściej wypowiedź "więcej współczucia" oznacza "bardziej się
> użalaj nad biedną..." a ja to rozumiem dosłownie "czuj tak samo" (a to
> jest nie możliwe jeżeli się tego samego nie przeżyło a i wtedy bywa
> różnie)
>
> Pozdrawiam
> Qwax
Ok. Beata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
117. Data: 2002-10-17 06:35:33
Temat: Re: zdrada - jeszcze raz Beata
Użytkownik "Marta" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:aolieb$f1u$1@news.tpi.pl...
> :-) I kto tu napedza karuzele nieporozumien? Juz nie bede
grzebac w
> archiwum, ale 10zl postawie, ze przynajmniej raz
zastanawiales sie, dlaczego
> kobiety nie mowia czegos wprost, przeciez faceci prosci sa
i trzeba do nich
> jasno i zwiexle. A teraz, kiedy pada jasny i zwiezly
komunikat, to zaczynasz
> szukac drugiego dna - no to zdecyduj sie :-)
Sam komunikat, jako taki ma postać jasną i zwięzłą. Zostaje
jeszcze kwestia stopnia szczerości tego komunikatu, co zaraz
mi się oberwie, że jestem chorobliwie podejrzliwy a to nie
prawda. Moje doświadczenia wskazują, że pewna ilość kobiet
woli, byśmy się sami domyślali, o co kobietom chodzi, niż
nas informować.
Poza tym okoliczności tej konkretnej pary dają Grzegorzowi
wystarczające podstawy domniemywania, że w czymś zawinił, to
chyba oczywiste, więc oczekiwanie na całkowitą szczerość
wypowiedzi może być wielce wątpliwe.
Sokrates
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
118. Data: 2002-10-17 06:44:04
Temat: Re: zdrada - jeszcze raz BeataJa zgadzam sie, ze to jest moja subiektywna wypowiedz.
Dodam jednak, ze przyjaciele i brat zony patrzac z zewnatrz wyskakiwali do
mnie z pretensjami co ja robie ze Ona ... Po rozmowie ze mna prosilem ich
zeby nie wydawali sadu o Niej bez zapoznania sie z jej zdaniem. Co dziwne po
rozmowie z Zona kazdy skwitowal to jednym zdaniem -"Lepiej dla Ciebie bedzie
jak dasz sobie spokoj, tylko szkoda dzieci..."
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
119. Data: 2002-10-17 07:08:09
Temat: Re: do Sandry [OT]> >
> > Czytając Twoje posty coraz bardziej mi się podobasz. Przecież ktoś
z
> > takim jak ty spojrzeniem na rzeczywistość nie ma prawa istnieć
> > (indywiduum prawie takie jak ja).
>
> wiem,że w pojedynke nie naprawie świata .Ale nawet dla jednego
istnienia
> jest to warte by walczyć.
>
Prawie jak moje "Nawet gdy wywołam uśmiech na ustach jednego człowieka
jestem szczęśliwy"
> Aż chciało by się to dziwo obejrzeć
> > ;-)))
>
> hehe pewnie sie nabijasz ale co mi tam :-)
>
Nie. Na prawdę przedstawiasz się bardzo interesującymi wypowiedziami i
spojrzeniem na świat.
(bez realu nie jestem wstanie powiedzieć więcej).
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
120. Data: 2002-10-17 07:13:16
Temat: Re: zdrada - jeszcze raz BeataUżytkownik Sokrates <d...@w...pl>
> Sam komunikat, jako taki ma postać jasną i zwięzłą. Zostaje
> jeszcze kwestia stopnia szczerości tego komunikatu, co zaraz
> mi się oberwie, że jestem chorobliwie podejrzliwy a to nie
> prawda. Moje doświadczenia wskazują, że pewna ilość kobiet
> woli, byśmy się sami domyślali, o co kobietom chodzi, niż
> nas informować.
A nie sadzisz, ze to jest chore? Co taka postawa oznacza - jakis niepoprawny
romantyzm?
Rozumiem, ze czasem ktos nie chce powiedziec o co chodzi, lub ze jest mu
xle, a sam nie potrafi okreslic dlaczego, no to nie podaje jasnej
informacji, ale wymagac od innych ludzi jasnowidztwa to chyba jakies
nieporozumienie.
Ja prosty czlowiek jestem i jak ktos mowi mi, ze jest OK to ja w to wierze -
po ktoryms nie odebranym niewerbalnym komunikacie manipulant/ka przestaje
sie zgrywac i mowi wyraxnie o co chodzi.
> Poza tym okoliczności tej konkretnej pary dają Grzegorzowi
> wystarczające podstawy domniemywania, że w czymś zawinił, to
> chyba oczywiste, więc oczekiwanie na całkowitą szczerość
> wypowiedzi może być wielce wątpliwe.
Masz racje, dlatego podalam druga wersje: "nie twoja sprawa - jak dla ciebie
wszystko OK", bo wydaje mi sie bardziej prawdopodobna w tym konkretnym
przypadku.
Marta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |