Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Re: zdrada - jeszcze raz Beata

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: zdrada - jeszcze raz Beata

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 238


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2002-10-11 08:35:29

Temat: Odp: zdrada - jeszcze raz Beata
Od: "Beata" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Sandra <d...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ao61s7$m2i$...@a...dialog.net.pl...
>
> Użytkownik Beata <b...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
> napisał:ao611n$hlo$...@n...onet.pl...
> > Ola to było do mnie czy do Sandry - Beata
>
> :-) ja wiedziałam ,że do mnie bo jak inaczej ;-)))
>
> Sandra
>
>

Chodziło o coś innego (ale nieważne) - Beata


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2002-10-11 08:45:02

Temat: Odp: zdrada - jeszcze raz Beata
Od: "Beata" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Sandra <d...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ao61q4$ls2$...@a...dialog.net.pl...
>
> Użytkownik Oleńka <o...@b...wroc.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:ao603j$8p7$...@o...biskupin.wroc.pl...
> > Wiemy, że to Twoje zdanie :)
> > Ja się nie zgadzam. Jak zwykle ;-)
>
> Nie mam zamiaru cię przekonywać:-) masz prawo widzieć inaczej :-)
>
> > To tak jak mówienie, że ofiara gwałtu "sama tego chciała" bo np.
chodziła
> w
> > szpilkach, albo w mini, albo wracała przez park, o którym wiadomo, że
> > grasują w nim zboczeńcy.
>
> zdrady nie porównywałabym do gwałtu :-) zdrada to podjeta decyzja z
> jakiegoś tam powodu , jest to moja wola , zdradze i poczuję się lepiej
lub
> nie zdradzę w imie poświęcenia sie niezdrowemu związkowi ,który próbowałam
> naprawić z ujemnym skutkiem ale ślubowałam więc muszę być wierna do
grobowej
> :-)
> a moje potrzeby to małe piwo :-) ważny jest związek i poświęcenie :-)
> Sandra
> > Ola


Nikt od Ciebie nie wymaga żebyś cierpiała z miliony i tkwiła z niezdrowym
związku. Z tym że jeśli chcesz cos zmienić to czemu po prostu nie
odejdziesz - Odejdziesz i rób co chcesz. To byłoby uczciwe.

Z tego co piszesz partnerzy "niezdrowych związków" nie zasługują na
szacunek - zresztą moim zdaniem takie podejście jak prezentujesz jest
równiez brakiem szacunku do siebie.

Beata




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2002-10-11 08:49:20

Temat: Re: zdrada - jeszcze raz Beata
Od: "MM" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

(...)
> 3) Możemy podjąc temat zdrady po raz koleny jednak wydaje mi się że
> należałoby określić o jakim jej aspekcie mamy rozmawiać.

A o jakim? Czy jest mniejsza zdrada? Czy albo zdrada ma miejsce, albo
nie...?

> A przezycie zdrady to napewno upokorzenie i napewno cierpienie i to takie
na
> które nie mamy wpływu - ale nadal sami podejmujemy decyzję o swoim życiu.
> Przecież żyjac z kimś w związku nie żyjemy dla kogoś tylko z kimś a to
> różnica.

Oczywiście, że jest różnica. Mnie jednak wydaje się, że jak żyję z kimś to
muszę (chcę) też żyć dla kogoś, nie mogę z kimś żyć i tylko sobie brać, bo w
końcu każdemu znudzi się dawać i pójdzie wziąć sobie to od kogoś kto mu to
da...... Bo: żyć to ja mogę, ze swoimi sąsiadami, ale oprócz tego, że będę
żył ze swoją kobietą w związku, to jeszcze chcę coś dla niej zrobić: m.
in.dla niej żyć. A nie tylko nie przeszkadzać jej żyjąc z nią.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2002-10-11 09:04:43

Temat: Re: zdrada - jeszcze raz Beata
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Nikt od Ciebie nie wymaga żebyś cierpiała z miliony i tkwiła z
niezdrowym
> związku. Z tym że jeśli chcesz cos zmienić to czemu po prostu nie
> odejdziesz - Odejdziesz i rób co chcesz. To byłoby uczciwe.
>
> Z tego co piszesz partnerzy "niezdrowych związków" nie zasługują na
> szacunek - zresztą moim zdaniem takie podejście jak prezentujesz
jest
> równiez brakiem szacunku do siebie.

Z tego co pisze Sandra wynikałoby ze zdrada partnera następuje z
premedytacją - jakoś tak - partner mi robi na złosć, nie spisuje się w
tym czy owym - to ja go zdradzę.

Tymczasem mi sie wydaje że zdrada - to zazwyczaj splot okoliczności -
nieco za dużo alkoholu, miły nastrój.
Trudno mi powiedzieć, bo nie mam na ten temat osobistych doświadczeń,
ale wydaje mi sie że to się moze zdarzyć w najlepszym związku, jeśli
jeden z partnerów ma po prostu słabą wolę i okoliczności będą
sprzyjajace.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2002-10-11 09:09:09

Temat: Odp: zdrada - jeszcze raz Beata
Od: "Sandra" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Grzegorz Nowaczyk <g...@e...pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych
napisał:007e01c270fd$ba329870$4...@A...EUROPOLMEB
LE.PL...
> Sandra wystukala:
> <ciach>
> W zwiazku z Twoja wypowiedzia oraz kilkoma innymi zaczynam sie zastanawiac
> czy kiedykolwiekm zdradzilas lub zostalas zdradzona? Wiem, ze to bardzo
> osobiste, ale jakos wydaje mi sie, ze zostalas skrzywdzona i to bardzo
> (jezeli nie Ty moze ktos bliski)

:-) moje życie to nie teoria wyczytana z czasopism


> a w tym miejscu prosilbym abys przyblizyla mi gdzie jest ta granica
> 'wszystkiego'

myśle, że każdy do niej dochodzi z tą poprawką ,że jedni potrafią ją
przekroczyć a inni nie i brną dalej

Sandra


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2002-10-11 09:17:48

Temat: Re: zdrada - jeszcze raz Beata
Od: "MM" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Beata" napisał w wiadomości
>
> Użytkownik "Sandra" napisał w wiadomości
> >
> > > 5) Bardzo też prosze nie róbcie z osób zdradzonych ofiar - bo tak nie
> > jest -
>
> >
> > mi się wydaje, że jednak jest to ofiara " ofiara popełnionych błędów ,
> która
> > sama je popełniła " może nie w każdym przypadku bo są też ludzie
> faktycznie
> > ,którzy zmieniają partnerów z uwagi na temperament ale w większości są
to
> > ludzie, którzy popełnili jakieś błędy ... ale to tylko moje zadanie tak
> > uważam ...
>
> idąc twoim tokiem rozumowania jeśli ktoś zdradził bo zona (mąż) byli długo
> chorzy a on (ona) nie mogli sobie poradzić z chorobą tzn. ze ta chora
osoba
> popełniła błąd (....)

Czyli można by podzielić zdradę ogolnie na: usprawiedliwioną i nie???



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2002-10-11 09:20:08

Temat: Odp: zdrada - jeszcze raz Beata
Od: "Sandra" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Beata <b...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ao6325$nd9$...@n...onet.pl...
> Z tego co piszesz partnerzy "niezdrowych związków" nie zasługują na
> szacunek - zresztą moim zdaniem takie podejście jak prezentujesz jest
> równiez brakiem szacunku do siebie.

to Twoje zdanie i raczej nie będę wyprowadzała Cię z błędu :-) zapewniając
,że mam szacunek dla siebie :-) niejedna kobieta chciałaby tak podchodzić
do życia :-) sądy nie miałyby co robić a istytucja rozwodu zniknełaby z
k.r.o

Sandra


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2002-10-11 09:25:18

Temat: Odp: zdrada - jeszcze raz Beata
Od: "Sandra" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych


> Tymczasem mi sie wydaje że zdrada - to zazwyczaj splot okoliczności -
> nieco za dużo alkoholu, miły nastrój.

nie sądzę ,że tylko te okoliczności prowadzą do zdrady i takową to
nazwałabym czymś niekontrolowanym, czego później mogłabym się wstydzić i
próbować zataić ale są zdrady jawne i to te są poważnym problemem dla
związku

> ale wydaje mi sie że to się moze zdarzyć w najlepszym związku, jeśli
> jeden z partnerów ma po prostu słabą wolę i okoliczności będą
> sprzyjajace.

taka o,której wyżej piszesz myślę ,że masz racje

Sandra


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2002-10-11 09:43:29

Temat: Odp: zdrada - jeszcze raz Beata
Od: "Beata" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Sandra <d...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ao64t9$7l4$...@a...dialog.net.pl...
>
> Użytkownik Beata <b...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
> napisał:ao6325$nd9$...@n...onet.pl...
> > Z tego co piszesz partnerzy "niezdrowych związków" nie zasługują na
> > szacunek - zresztą moim zdaniem takie podejście jak prezentujesz jest
> > równiez brakiem szacunku do siebie.
>
> to Twoje zdanie i raczej nie będę wyprowadzała Cię z błędu :-) zapewniając
> ,że mam szacunek dla siebie :-) niejedna kobieta chciałaby tak podchodzić
> do życia :-) sądy nie miałyby co robić a istytucja rozwodu zniknełaby z
> k.r.o
>
> Sandra
>
Sandro zanim odniesiesz się do jakiejś wypowiedzi przeczytaj jej kontekst -
w tym przypadku patrz co napisałam powyżej. jescze raz powtórzę nie musisz
się godzić na niezdrowy związek ale jesli tego nie robisz to po prostu
odejdź (i zapewniam ze sądy wtedy też będą mialy robotę). Co do szacunku to
nie bardzo rozumiem jak można mieć do siebie szacunek jesli jednocześnie ma
się świadomość ze krzywdzi się innych ludzi - więc może mnie oświeć. Beata


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2002-10-11 09:44:37

Temat: Odp: zdrada - jeszcze raz Beata
Od: "Sandra" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik MM <m...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ao65b9$ciu$...@n...tpi.pl...
> Czyli można by podzielić zdradę ogolnie na: usprawiedliwioną i nie???

myślę, że tak biorac pod uwagę ,że mogłabym swoim odejściem pogorszyć stan
zdrowia osoby chorej, która nigdy już nie wyzdrowieje , myślę ,że takiego
kogoś rozumiałabym dlaczego to robi...

Sandra


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 20 ... 24


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

BYLO: Konflikt w rodzine
poród w oławie
Ciekawa rzecz
Konflikt w domu-sorry b. dlugie
Niezwykly pamietnik

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »