Re: zdrada... - od ktorego momentu?

« poprzedni post

Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.intelink.pl!news.bipnet.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Anna K" <a...@p...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: zdrada... - od ktorego momentu?
Date: Wed, 6 Nov 2002 18:28:05 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 29
Message-ID: <aqbjdi$1tb$1@news.tpi.pl>
References: <X...@1...0.0.1> <aq5gm2$hnc$1@news.tpi.pl>
<aq5hq6$qkc$1@news.tpi.pl> <aq5rg0$jak$1@news.onet.pl>
<aq5uft$akm$1@news2.tpi.pl> <X...@1...0.0.1>
<aq6r1n$kcn$1@news.onet.pl> <aq7vq2$v2g$1@news.lublin.pl>
NNTP-Posting-Host: aag95.warszawa.sdi.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1036603634 1963 217.97.86.95 (6 Nov 2002 17:27:14 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 6 Nov 2002 17:27:14 +0000 (UTC)
X-Notice-1: This post has been postprocessed on the news.tpi.pl server.
X-Notice-2: Subject line has been filtered and leading Odp: string removed.
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-Subject: Odp: zdrada... - od ktorego momentu?
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:166413
Ukryj nagłówki

Użytkownik Marek N. <m...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aq7vq2$v2g$...@n...lublin.pl...
>
> Czy rzeczywiscie musisz? Czy nie jest to TWOJA DECYZJA?
> Po prostu decydujesz ukryc.

no wlasnie "musisz" nie dlatego, ze ktos czy cos cie do tego zmusza, ale bo
tak chcesz (to tak jak musisz isc do kina...bo chcesz zobaczyc film)

> Wg Twojej definicji, gdy ukrywasz, to jest zdrada.
> Przychodzi u czlowieka czas, ze postanawia oczyscic swoje zycie, i
przestaje
> ukrywac. Mowi.
> Czy od momentu gdy o tym mowi otwarcie, tamto co bylo nie nazywa sie juz
> zdrada?

przeczytaj uwaznie..."o czym mozesz mu w kazdej chwili powiedziec
i nie sprawi mu to przykrosci, ani nie zmieni nastawienia do
Ciebie."...zwlaszcza to po i...

> Wg mnie czegos brakuje jeszcze w Twojej definicji...
>
chyba nic nie brakuje...tak mi sie wydaje...

serdecznosci z Warszawy,
anna