Data: 2004-03-02 18:01:02
Temat: Re: zdrada - pomocy
Od: Myszka <d...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
chiaro di luna wrote:
> Tam, gdzie jest całkowita akceptacja, wybaczenie komukolwiek za cokolwiek
> jest zbędne. Kto ma przepraszać i za co? Ten, który skorzystał ze swojej
> wolnej woli i "zdradził" i tym samym uraził/zranił "uczucia" (zaborczość,
> egoizm, niskie poczucie własnej wartości, strach) drugiej strony? No, może
> powinien prosić o wybaczenie ten, któremu zdawało się, że jest właścicielem
> drugiego człowieka, tylko w tym przypadku nie ma mowy o miłości, bo miłość
> to wolność.
Jak rozumiem, takie pojęcia jak lojalność i wierność nie mają juz
obecnie znaczenia w związku między dwojgiem ludzi? Czy prawo do wolności
usprawiedliwia zdradę? Czy człowiek zdradzony przez osobę, którą kocha,
nie ma prawa zgłaszać pretensji, bo tym samym ogranicza jego wolność?
Przeciez nie mówimy o jakims abstrakcyjnym pojęciu, o miłości jako bycie
idealnym i niezależnym od ludzkich słabości. Taka miłośc de facto nie
istnieje poza teoriami filozoficznymi, a na ziemi nie ma racji bytu.
> Albo kocham (i akceptuję) drugiego człowieka z całym
> dobrodziejstwem inwentarza i cieszę się, że on istnieje,
To tylko teoria, która nijak ma się do rzeczywistości. Nie wyobrażam
sobie przyzwolenia na zdradę w imie wolności. To wynaturzenie. To wbrew
ludzkiej psychice.
Ps. Witam wszystkich.
---------
Myszka
"Ich bin von Kopf bis Fuss auf Liebe eingestellt"
|