Data: 2001-02-09 20:09:49
Temat: Re: zdrada ...zdrada
Od: "Gosia" <g...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jednakże samo przeżycie jest baaardzo
> nieprzyjemne... i nie zazdroszczę jego nikomu :)
Ja tez oczywiscie nikomu tego nie zycze. To okropne, przewraca swiat do gory
nogami i otwiera zupelnie inny etap w zwiazku. Juz nigdy nie bedzie tak jak
przedtem. Chcialam wlasnie to wykazac, ze bedzie inaczej, ale niekoniecznie
gorzej. Wszystko ma przeciez swoje dobre i zle strony.
> A te szczere rozmowy wczesniej.... nic nie zapowiadalo zdrady.... były te
> rozmowy czy ich nie było .... skad pewnosc ze po zdradzie zaczniecie
> szczerze rozmawiac ??
Wczesniej moze nie bylo pretekstu do takich rozmow. Nie bylo problemu - nie
bylo powodu zeby o tym rozmawiac.
> To jest bardzo wazne i fakt trzeba to przedyskutowac.... nie jest to
> łatwe.... i tu proponuje osobe trzecią najlepiej psychologa, terapeute
> rodzinnego.. wiesz mowiac w 4 oczy sami sobie nie odkrycjecie sie do
> konca... a trzecia osoba zauwazy czasem subtelne oznaki swiadczace np o
> ukrywanych emocjach.... oczekiwaniach itd.. itp...
Mieszac w to psychologa, czy ja wiem...? Chociaz moze to i dobry pomysl...?
Ja akurat nie mam zbytnio zaufania do psychologow (moze nie trafilam po
prostu na psychologa z prawdziwego zdarzenia - fakt ze nieszczegolnie
szukalam - ale chcialabym bardzo znac prawdziwego psychologa).
> >4) Jezeli juz pogodziliscie sie ze zdrada i nadal trwacie w zwiazku,
jezeli
> >WYBACZYLISCIE, to znaczy ze kochacie i jestescie dla siebie stworzeni. >
>
> A moje zdanie jest inne... owszem trwanie w zwiazku moze wynikac z
milosci,
> ale moze tez wynikac z neurotycznego przywiazania.... i onbawy przed
> zerwaniem tego zwiazku... wiec mniej to na wzgledzie i nie uwazaj, ze jak
> ludzie wybaczyli sobie zdrade to jest superowo.... i oni sie kochaja,
wcale
> tak byc nie musi :))
Moze i masz racje, nie wiem. Tutaj moge tylko teoretyzowac.
Pozdro
Gosia
|