Data: 2009-09-17 05:48:31
Temat: Re: zemsta na partnerze...( jazda na 2 fronty)
Od: aszheri <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 16 Wrz, 22:50, "Lukas" <q...@o...pl> wrote:
> Witam
>
> Po roku czasu rozstalem sie z kobieta ( 30 lat) z która planowałem życie,
> ona z tego co mówiła też i tutaj akurat jestem tego pewny w 100 % , gdyz
> jak wiadomo kobiety potrafią byc niezłymi aktorkami. Jako, ze związek był na
> odległość, a ona atrakcyjna wiec wiadomo , ze kręciło sie koło niej paru....
> Doszło do tego, ze działała na 2 fronty i ze mna i z jednym takim , ze mna w
> weekendy , z nim w ciagu tygodnia. Facet majetny wiec stawiał jej kolacyjki,
> prezenciki itp. Ja natomiast zdobywalem ja inaczej, duzo skromniej, ale tez
> sie jej podobalo. Po jakims czasie kiedy jzu miala sie przeprowadzac ktos
> zaczął mi wszystko sypac co robiła, m.in. ze planowala z nim zamieszkac, ze
> to , ze tamto, ale dalej spotykala sie ze mna , dowiedziałem sie, ze cos
> czula do mnie ( takie tam pierdolenie 3 po 3) i faktycznie chciala sie
> przeprowadzic, a z tamtym caly czas utzrymywala kontakt prawdopodbnie tylko
> po to, aby ulatwic sobie zycie itp.
>
> Jak sie to wszytsko dowiedzialem ( ona oczywiscie, ze to tylko jej kolega)
> pizgnąłem to . Teraz z nim mieszka..... A koles komletnie nic nie wie , ze
> ja bylem w jej zyciu, Sotosowala takie uniki, kiedy ja przyjedzalem , ze
> facet nie byl pewny co i jak, a ze zabujal sie w niej na maxa to wiadomo
> wybaczał i zapominal o tym , ze "wypadały " jej rozne rzeczy i nie mogła sie
> z nim spotkac...:-)
>
> Nie wazne.
>
> Mam ogormną ochote zemścić sie i powiedziec jemu pare słow ( niekoniecznie
> podajac kim jestem) z kim ma doczynienia i na zasadzie meskiej solidarnosci
> powiedziec jemu co moze go czekac itp. itd. Zeby wiedzial z kim ma
> doczynienia i ze tak naprawde chodzi tylko o kase i zapewnienie jej
> luksusu, bo szmata po porstu mysli tylko o sobie.
>
> Jak mowicie warto sobie glowe zawracac czy po prostu nei ruszac gowna i
> tyle. WIem , ze jakby wszytsko sie dowiedzial to kto wie czy by nie wyrzucil
> ja z chaty na zbity pysk, bo z tego co ktos mi mowil, pare razy go okłamała
> i miał o do niej o to pretensje.
> Z jednej strony mam ogormną chec zemsty , wsypania jej, z drugiej sobie
> mysle, ze co mi to da , no moze tyle, ze satysfakcje. Ale czy warto sie w to
> pakować ? Pewnie i on w koncu sie przejedzie na niej i sam ja pogoni , ale
> z drugiej strony mozna temu szybko polozyc kres i wiem , ze jakby sie teraz
> dowiedzial to przestanie jej na maxa ufac, skoro go w ch.. przez rok robila
> ...
>
> NIe ukrywam , ciezko mi sie z tym pogodzic bo ja kocham, ale z drugiej
> strony dz.... musi miec nauczke.
>
> Co radzicie?
>
> Lukas
1. Zemsta wydaje sie przynieść satysfakcję dopóki sie jej nie dokona.
Endorfiny cie noszą. Jak sie na niej zemścisz to poczujesz się w
pewnym momencie jak balon ze spuszczonym powietrzem (coś jak ciul) a
po pewnym czasie(jeśli jesteś w miarę rozsądnym Typem) będziesz miał
moralniaka.
2. Cienko przędziesz, więc po co ci taka oczywista materialistka? Nie
wiesz, że w miarę jedzenia apetyt rośnie? Z czasem nie wystarczyłaby
już
byle tandeta - nie oszukujmy się.
Jak ona ma tylko mamonę we łbie, to wkrótce i tak byłbyś dla niej
godny wzgard.
-aszheri-
|