« poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2007-02-10 22:03:31
Temat: Re: zielona szkoła i komórkiDnia Sat, 10 Feb 2007 21:49:35 +0100, krys w wiadomości
<news:eqlao1$95r$1@inews.gazeta.pl> napisał(a):
> Pogadam z nauczycielem, który spróbuje zastosować przemoc wobec mojego
> dziecka.
Jak powiada Goethe - istnieją dwie pokojowe formy przemocy: prawo i
przyzwoitość. W omawianej sytuacji reprezentantem obu form jest nauczyciel.
> Nie po to uczyłam dziecko zasad korzystania z komórki
No i niech korzysta na zdrowie. Pod twoją opieką. Pod moją ma zakaz.
> BTW - odważyłbyś się odebrać komórkę dorosłemu?
A wychowuję go, sprawuję bieżącą pieczę i jestem odpowiedzialny za jego
życie, zdrowie i szkody wyrządzone osobom trzecim?
--
Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2007-02-10 22:07:19
Temat: Re: zielona szkoła i komórkiDnia Fri, 09 Feb 2007 10:10:04 +0100, Piotr Szewczyk w wiadomości
<news:eqhe4g$fre$1@nemesis.news.tpi.pl> napisał(a):
> Proponuję nie przejmować się tego typu zakazami, napisać pisemne
> oświadczenie do wychowawców i dyrekcji że dziecko zabiera komórkę na
> Twoją odpowiedzialność
Dziecko, którego rodzic nie podpisze regulaminu, nie pojedzie ze mną na
wycieczkę za chińskiego boga.
--
Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2007-02-10 22:24:08
Temat: Re: zielona szkoła i komórkiSzerr napisał(a):
> Dziecko, którego rodzic nie podpisze regulaminu, nie pojedzie ze mną na
> wycieczkę za chińskiego boga.
Trudno. Jeżeli wycieczka organizowana jest z pieniędzy rodziców,
składek, to można znaleźć na to paragraf. Nauczyciel nie może decydować
kto jedzie, a kto nie.
--
* Piotr 'petros' Szewczyk.
* Know your Body - Know your Mind.
* Know your Substance - Know your Source.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2007-02-10 22:25:04
Temat: Re: zielona szkoła i komórki
"Szerr" <s...@g...peel> wrote in message
news:tsbiyule2omq$.1w5tk9s8jlpnf.dlg@40tude.net...
>
> A (...) jestem odpowiedzialny za jego
> życie, zdrowie i szkody wyrządzone osobom trzecim?
>
I temu wszystkiemu zagraża KOMÓRKA? Jeśli naprawdę tak uważasz, to zamiast
słowa 'komórka" można wstawić... dowolny inny rzeczownik. Wszystko się da
wcisnąć w kategorię groźnych przedmiotów. Tylko, że z tymi innymi rzeczami
już sie oswoiliśmy. Czasem nawet na tyle, że nie widzimy REALNYCH zagrożeń.
Komórka jest nowym wynalazkiem, więc z definicji musi być zła. Nie dajmy się
zwariować:)
Pamiętasz jeszcze, jak do szkoły nie wolno było przynosić kalkulatorów? A
jeszcze wcześniej, jak w polskiej szkole obowiązywał zakaz używania
długopisów - tylko pióra były dozwolone?
Wyjaśnij mi, dlaczego szkoła zamiast przygotowywać młodzież do zmian, jakie
zachodzą na świecie, za wszelką cenę usiłuje te zmiany ignorować? Dlaczego
jedyną reakcją na te zmiany jest zakaz? Czemu on ma służyć w kontekście
wychowawczej roli szkoły?
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2007-02-10 22:37:02
Temat: Re: zielona szkoła i komórkiDnia Sat, 10 Feb 2007 23:24:08 +0100, Piotr Szewczyk w wiadomości
<news:eqlgrc$m9t$1@atlantis.news.tpi.pl> napisał(a):
>> Dziecko, którego rodzic nie podpisze regulaminu, nie pojedzie ze mną na
>> wycieczkę za chińskiego boga.
> Trudno. Jeżeli wycieczka organizowana jest z pieniędzy rodziców,
> składek, to można znaleźć na to paragraf.
Serio? Spróbujesz? ;)
> Nauczyciel nie może decydować kto jedzie, a kto nie.
A kto twoim zdaniem? Prezydent Francji?
--
Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2007-02-10 22:42:05
Temat: Re: zielona szkoła i komórkiDnia Sat, 10 Feb 2007 23:25:04 +0100, miranka w wiadomości
<news:eqlgo1$1if$1@inews.gazeta.pl> napisał(a):
> "Szerr" <s...@g...peel> wrote in message
> news:tsbiyule2omq$.1w5tk9s8jlpnf.dlg@40tude.net...
>> A (...) jestem odpowiedzialny za jego
>> życie, zdrowie i szkody wyrządzone osobom trzecim?
> I temu wszystkiemu zagraża KOMÓRKA?
Nie taki był sens. Chodzi o to, że ten, kto jest za dziecko odpowiedzialny,
wiążąco ustala mu zasady.
> Pamiętasz jeszcze, jak do szkoły nie wolno było przynosić kalkulatorów?
I teraz może to być uzasadnione.
> A jeszcze wcześniej, jak w polskiej szkole obowiązywał zakaz używania
> długopisów - tylko pióra były dozwolone?
Teraz się do tego wraca - do pisania piórem, do nauki kaligrafii.
> Wyjaśnij mi, dlaczego szkoła zamiast przygotowywać młodzież do zmian, jakie
> zachodzą na świecie, za wszelką cenę usiłuje te zmiany ignorować?
Odnośnie komórek już argumentowałem. Jak pracodawcy, biorąc pracowników na
wycieczkę szkoleniową, mogą nakazać zapomnieć o komórkach, gadżetach i
odciąć się od cywilizacji, tak nauczyciel może też uznać to czasowe
odizolowanie się od zdobyczy najnowszej techniki za słuszne wychowawczo
rozwiązanie.
--
Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2007-02-10 22:54:34
Temat: Re: zielona szkoła i komórkiSzerr <s...@g...peel> napisał(a):
> A kto twoim zdaniem? Prezydent Francji?
Pechowo rodzice. Nos dla tabakiery, czy tabakiera dla nosa?
Sądzę, że abstrakcyjny regulamin wymyślony przez nauczyciela (nie
wolno mieć komórek i czerwonych skarpetek) można bez wysiłku podważyć
w obecnosci dyrektora i Rady Szkoły. Że o Kuratorium nie wspomnę, bo
by mi się pewnie nie chciało.
I o ile nauczyciel ma szanse wybronić "zakazu uzywania komorek podczas
zajęć dysaktyczno-wychowawczych i w stytacjach zagrażających dziecku"
czytaj: podczas lekcji, zwiedzania, zabaw, dojścia do muzeum etc, tak
nauczyciel może mnie pocałować w klawiaturę Nokii, jeśli zabroni
dziecku w czasie wolnym/wieczorem kontaktować się ze mną z własnego
telefonu, ew. odebrac smsa, którego mu wyślę. Nawet Giertych nie
podskoczył z zakazem _posiadania_ komórek i uzywania ich w czasie
wolnym w szkole (na przerwach, po i przed lekcjami).
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2007-02-10 23:11:08
Temat: Re: zielona szkoła i komórkiDnia Sat, 10 Feb 2007 23:54:34 +0100, siwa w wiadomości
<news:1nihmromyl8uo.dlg@franolan.net> napisał(a):
>> A kto twoim zdaniem? Prezydent Francji?
> Pechowo rodzice.
Tak? Na jakiej podstawie rodzice rządzą podczas zajęć szkolnych?
Myli ci się prawo wpływu na to, co się w szkole dzieje, z prawem do
podejmowania decyzji. Od tego są organy i pracownicy szkoły.
> Nos dla tabakiery, czy tabakiera dla nosa?
Dziecko jest użytkownikiem zakładu administracyjnego i obowiązuje go cały
panujący tam porządek prawny. Nie zawierasz ze szkołą cywilnoprawnej umowy
usługi, ale wchodzisz w relacje administracyjnoprawne.
> Sądzę, że abstrakcyjny regulamin wymyślony przez nauczyciela (nie
> wolno mieć komórek i czerwonych skarpetek) można bez wysiłku podważyć
> w obecnosci dyrektora i Rady Szkoły.
Oczywiście nie. Regulamin ustala kierownik wycieczki, bo on bierze za
dzieci odpowiedzialność. Co najwyżej wycieczka może się nie odbyć wcale.
> Że o Kuratorium nie wspomnę, bo by mi się pewnie nie chciało.
Kuratorium ma tu najmniej do gadania. W sferę decyzji zastrzeżonych dla
organów szkoły i nauczycieli kuratorowi wkraczać nie wolno.
> I o ile nauczyciel ma szanse wybronić "zakazu uzywania komorek podczas
> zajęć dysaktyczno-wychowawczych i w stytacjach zagrażających dziecku"
Nauczyciel nic nie musi wybraniać. Ustala regulamin i albo się decydujesz
wysłać dziecko, albo możesz nauczyciela pocałować w klawiaturę Nokii.
> jeśli zabroni dziecku w czasie wolnym
Na wycieczce dziecko nie ma "czasu wolnego". To wszystko są zajęcia
zorganizowane. Dziecko cały czas przebywa pod opieką nauczyciela i cały
czas z wolności, praw i przywilejów korzysta na ustalonych przez niego
zasadach.
> kontaktować się ze mną z własnego telefonu
Kontaktować się musi z innego telefonu, jeżeli regulamin tak stanowi.
> ew. odebrac smsa, którego mu wyślę.
Jak ma odebrać smsa, skoro telefon zostanie w domu?
> Nawet Giertych nie podskoczył z zakazem _posiadania_ komórek i uzywania ich
> w czasie wolnym w szkole (na przerwach, po i przed lekcjami).
Mylisz się. W statutach wielu szkół wprowadzono już zakazy posiadania (nie
używania) w szkole telefonów komórkowych.
--
Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2007-02-10 23:13:47
Temat: Re: zielona szkoła i komórki
"Szerr" <s...@g...peel> wrote in message
news:dttdyzsfd4au$.7jda4zrd7zlz$.dlg@40tude.net...
> Odnośnie komórek już argumentowałem. Jak pracodawcy, biorąc pracowników na
> wycieczkę szkoleniową, mogą nakazać zapomnieć o komórkach, gadżetach i
> odciąć się od cywilizacji, tak nauczyciel może też uznać to czasowe
> odizolowanie się od zdobyczy najnowszej techniki za słuszne wychowawczo
> rozwiązanie.
Tak, (popieram w całej rozciągłości), tylko, że tym zakazującym nauczycielom
wcale nie taki cel przyświeca. I tu jest cały problem.
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2007-02-10 23:21:07
Temat: Re: zielona szkoła i komórkiDnia Sun, 11 Feb 2007 00:13:47 +0100, miranka w wiadomości
<news:eqljjc$amc$1@inews.gazeta.pl> napisał(a):
> tym zakazującym nauczycielom wcale nie taki cel przyświeca.
A skąd wiesz? :)
--
Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |