Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze złe zachowania nabyte w przedszkolu {długie}

Grupy

Szukaj w grupach

 

złe zachowania nabyte w przedszkolu {długie}

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 32


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2006-10-21 17:55:58

Temat: Re: złe zachowania nabyte w przedszkolu {długie}
Od: Elżbieta <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 21 Oct 2006 10:51:41 -0500, Iwon(k)a napisał(a):

> lol, sorki :) ale znow kontekst sie klania...:)))

A kat do kontekstu nie pasuje, skoro ujawnia agresję to do katowania innych
już blisko ;)
--
Elżbieta

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2006-10-21 18:59:36

Temat: Re: złe zachowania nabyte w przedszkolu {długie}
Od: MadziaMa <madziama@niespamuj_buziaczek.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Sat, 21 Oct 2006 07:52:32 -0500, "Iwon\(k\)a"
<i...@p...onet.pl> wrote:

>nauka nauka a dziecko swoje. To, ze kiedys zachowyal sie inaczj, lub
>z Toba u boku zachowuje sie inaczej, nie oznacza, ze tak samo zachowa sie
>w przedszkolu, kiedy jest sam. Byc moze rzeczywiscie jest agresywny.

Ja nie mówię że nie jest. Bo - może nie napisałam - ale wiem że bywa
złośnikiem i możliwe ze zaczął się bronić a teraz to już nawet sam
atakować. Jestem w stanie w to uwierzyć bo wcześniej tak jak pisałam
próbował ale skutecznie się oduczył. Więc panie mają tu na pewno
rację, tylko gdzie przyczyna że we wrześniu tego nie było a teraz
jest.

>moze doszlo do zderzenia zycia z tym co go uczylas. grzecznosc nie zawsze
>poplaca, bo nie wszyscy sa grzeczni, a ze nie nauczylas go co robic w takich
>sytuacjach
>to radzi sobei jak umie. czyli fizycznie, bo tak dzieci najczesciej reaguja.

Rzeczywiście jest to dla niego nowa sytuacja. Do tej pory mógł na mnie
liczyć lub innego opiekuna lub miał głośno krzyczeć pomocy i tak
robił.
Myslę że podstawowy problem w tym ze w duzej grupie lub tej grupie nie
trakruje jeszcze pan jak kogoś do kogo można sie zwrócić o pomoc i
problemy z jakimi sie spotkal pozostają niezauważone bo przecież pani
nie wszytko widzi - choć wydawało mi sie ze po to są dwie że zawsze
dzieci muszą być na oku ( a nie np. za plecami odwróconej pani).
I faktycznie zacząl sobie radzic najprostrzym, rownież zaobserwowanym
i dośwaidczonym i przypomnianym sobie przedszkolu sposobem -
przemocą.
Tylko martwi mnie głównie to że dzieciom nie tłumaczy sie jak mają sie
zachować w zamian(mi też pani nie powiedziala jakie są u nich zasady
postępowania - rozumiem ze każdy rodzic ma wymyslić swoje - na razie
wymyślę i wpję co ma robić) . Hasło nie wolno, zostaw, wydaje mi się
niewystarczające. Raz kiedy chciał sie bawić z koleżanką układanką a
ta odmówiła i rozpłakał się, pani rzuciła ' no co płaczesz' on
powiedział przez łzy 'tego chciałem' a pani nawet sie nie wysiliła
żeby zrozumieć, tylko stwierdziła ' niepłacz mama przyjdzie' - znaczy
nie zrozumiała dziecka - ja to usłyszałam pod drzwiami. Obawiam się że
takie rozwiązywanie problemów dziecka nie doprowadzi do niczego nawet
po moim tłumaczeniu. I w zasadzie w tym tkwi problem. Bo jeśli będę
uczyla że się tak nie robi a jednocześnie pani nie widzi i nie słyszy
co dziecko chce to się mały pogubi i zbuntuje.

>i mozle rzeczywiscie dla niego jedynateraz metoda jest agresja.
>Pani pewno nei moze kontolowac kazdego kata w sali (szkoda), wiec widzi co
>widzi, a

Katów - ło matko:-) Może go jeszcze wyprowadzę na ludzi....Skoro pani
nie może kontrolować (są dwie panie) to jak dzieci mają być bezpieczne
i się uczyć jeśli brak odpowiedniej reakcji na tyle szybko żeby do
takich rzeczy nie dochodziło, to pani tam określa zasady, powinna
dziecku wyjaśnić co w takiej syt. zrobić i wyciągnąć konsekwencje
jeśli sie nie stosuje. Ja mogę tylko współpracować bo mnie tam nie ma
przecież, co oczywiście zamierzam robić. Tylko dlaczego mam wrażenie
że panie nie są konsekwentne i dość skupione na tym co sie dzieje w
grupie. Bywa że dziecko odmawia czegoś i pani pozwala mu robic to na
co ma ochotę a później sie dziwi że nie uczestniczy w zabawach w
kółeczku tylko sie bawi czymś tam i nagle przeszkadza. Skoro mu
odpuszczono to szybko się nauczył ze nie musi, bo pani łatwiej jest mu
odpuścić niż naklonić tylko czemu potem sie dziwi że mały nie
współpracuje. Widzę poprostu brak wysiłku i konsekwencji

>. generalnie teraz zajmij sie tym, zeby synek wiedzial,
>iz takie
>zachowanie jest zle i nie wolno sie tak zachowywac.

Zgadzam się - to już mieliśmy w zasadzie przerobione ale widać w nowym
środowisku trzeba od nowa.

czesto tez dzieci
>mieszaja sie w zeznaniach
>i jesli Ci powie, ze chlopczyk go uderzyl, moze to byc prawda czesciowa,

Całkiem możliwe dlatego nie reagowałam a teraz mi się przypomniało.

>generalnie to jeszcze male dziecko, ktore patrzy na swiat emocjami.
>uspokajaj go,
>kochaj, chwal, pytaj pani, rozawiaj z nia, i mocno caluj dziecko bo on
>bidulek sam
>nie umie sobie jeszcze racjonalanie radzic :)

Czasem się zastanawiam czy to przedszkole nie za wcześnie ale on tak
lubi dzieci, wszystkim małym sąsiadom mówi cześć i ze wszystkimi chce
się bawić - tylko że pod ręką jest mama.

Dzięki za rady i wsparcie - mam nadzieję że cos uda nam się wypracować
bo nie chcę takich akcji.

pozdrawiam

Magda

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2006-10-21 19:28:05

Temat: Re: złe zachowania nabyte w przedszkolu {długie}
Od: MadziaMa <madziama@niespamuj_buziaczek.pl> szukaj wiadomości tego autora

On 21 Oct 2006 10:45:11 -0700, "pol_cia" <g...@t...pl> wrote:

>
>MadziaMa napisał(a):
>> Zacznę od tego że mój trzylatek (skończył w październiku) poszedł od
>> wrzesnia do przedszkola. Aktualnie można powiedzieć że zaakceptował
>> chodzenie i mimo że czasem bąknie coś żeby zostać w domu to idzie
>> grzecznie i chętnie wchodzi do sali i zaczyna zabawę, nie płacze. Nie
>> we wszystkim chce uczestniczyć i nie chce jeść obiadków. Ja jednak
>> widzę dużo pozytywnych zmian w jego zachowaniu. I tak było aż do
>> wczoraj.
>
>Witam!
>Ja mysle ze z twoim dzieciakiem wszystko OK, on pewnie kopiuje
>zachowania z przedszkola............Bo male dzieci to takie lusterka, i
>po prostu pokazuja.........
>Byc moze panie we wrzesniu sie kontrolowaly, a w pazdzierniku
>zluzowaly??!!!
>Poprzygladaj sie (jak sie uda oczywiscie) grupie przedszkolnej, i jak
>panie sie zachowuja.
>Bo byc moze zachowanie malego to kopia zachowan dzieci i
>pani...........

Nie chcę wszystkiego tłumaczyć innymi osobami bo wiem że mojego małego
trudno do niektórych rzeczy przekonać bo ma swoje zdanie ale bardzo
wydoroślał przez te dwa miesiące i z większością rzeczy w domu nie ma
dużych problemów, rownież w przedszkolu podobno bardziej się słucha.
Niemniej jednak obserwuję zawsze kilka minut rano jego zachowanie w
grupie i czasem słyszę co się dzieje gdy go odbieram. Kilka kwestii
rzeczywiście budzi moje obawy, ogolnie można powiedzieć że dużym
motorem napędowym pań jest ułatwienie sobie życia, nawet kosztem
budzenia dziecka po 10 min snu bo akurat zasnął pod koniec leżakowania
a wszystkie dzieci muszą równo - nic dziwnego ze jest potem zły i sie
nie słucha.
Mycie rąk polega na tym ze jest hasło myjemy ręce i kto umyje to ma a
kto nie to się mu nie każe a potem słyszę że nie myje rąk, że nie je
itp. Jeśli dziecko czuje że nie musi bo łatwiej odpuścić to nie robi
tego jeśli nie ma ochoty.

pozdrawiam

Magda

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2006-10-21 19:53:11

Temat: Re: złe zachowania nabyte w przedszkolu {długie}
Od: Elżbieta <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 21 Oct 2006 20:59:36 +0200, MadziaMa napisał(a):



> choć wydawało mi sie ze po to są dwie że zawsze
> dzieci muszą być na oku ( a nie np. za plecami odwróconej pani).

Spróbuj w grupie (pewnie ponad dwudziestoosobowej) odwrócić się tak, by nie
mieć żadnego dziecka za plecami.


>
> Katów - ło matko:-)
Tam był brak polskich literek, chodziło o kąty.

Wiesz, mam wrażenie, że całą winę za zachowanie syna próbujesz zwalić na
przedszkole i panie. Skoro jest takie daremne, to albo porozmawiaj z panią,
że Ci się takie zachowanie nie podoba, albo zmień przedszkole. Przecież
dziecko wcale nie musi chodzić do tego przedszkola, a ni do przedszkola w
ogóle.


--
Elżbieta

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2006-10-21 19:56:44

Temat: Re: złe zachowania nabyte w przedszkolu {długie}
Od: Elżbieta <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 21 Oct 2006 21:28:05 +0200, MadziaMa napisał(a):

> że nie je
> itp. Jeśli dziecko czuje że nie musi bo łatwiej odpuścić to nie robi
> tego jeśli nie ma ochoty.

A pamiętasz czasy przedszkolne gdy zmuszało się dzieci do jedzenia?
Słusznie, nie chce, to nie je, zgłodnieje raz drugi, to następnym razem
będzie wiedział, że je się wtedy gdy podają posiłki. To jest właśnie
konsekwencja.
--
Elżbieta

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2006-10-21 20:46:01

Temat: Re: złe zachowania nabyte w przedszkolu {długie}
Od: MadziaMa <madziama@niespamuj_buziaczek.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Sat, 21 Oct 2006 21:53:11 +0200, Elżbieta <w...@p...onet.pl>
wrote:

>Dnia Sat, 21 Oct 2006 20:59:36 +0200, MadziaMa napisał(a):
>
>
>
>> choć wydawało mi sie ze po to są dwie że zawsze
>> dzieci muszą być na oku ( a nie np. za plecami odwróconej pani).
>
>Spróbuj w grupie (pewnie ponad dwudziestoosobowej) odwrócić się tak, by nie
>mieć żadnego dziecka za plecami.

Plecy to byl przykład. Chodzi o to że skoro są takie dzieci (nie
jedno) które reagują tak a nie inaczej to żeby to wyeliminować
potrzebna jest baczniejsza uwaga. Ale możesz mieć rację bo to tylko
moje domysły, może inaczej sie nie da i nie tędy droga.

>> Katów - ło matko:-)
> Tam był brak polskich literek, chodziło o kąty.

Buźka nie bez powodu stoi.
>
>Wiesz, mam wrażenie, że całą winę za zachowanie syna próbujesz zwalić na
>przedszkole i panie.

Myślę że masz mylne wrażenie, choć faktem jest że jeszcze miesiac temu
nie zachowywał sie tak, więc problem nie powstał w domu.

>Skoro jest takie daremne, to albo porozmawiaj z panią,
>że Ci się takie zachowanie nie podoba, albo zmień przedszkole. Przecież
>dziecko wcale nie musi chodzić do tego przedszkola, a ni do przedszkola w
>ogóle.

Na razie poszukuję przyczyny i mówię o obserwacjach aby znaleźć
rozwiązanie, zresztą napisałam ze nie chcę go zasłaniać innymi osobami
ale IMO jeśli dziecko jest na etapie uczenia się to zwykle hasło może
nie na wszystkich działa. Może, bo przedszkolanką nie jestem i nie
wiem czy dzieci mają od pierwszego miesiąca reagować na pierwsze
polecenie i wykonywać, nie wiem, inne dzieciaki też pewnych rzeczy nie
robią i kończy sie na informacji do rodzica że nie robi.
Może wychowanie w grupie polega na czekaniu aż dziecko samo zacznie
stosować się do poleceń, tylko skoro to naturalny tok to po co
narzekania. Najłatwiej jest zmienic przedszkole ale to byloby zbyt
pochopne, zwłaszcza że tak jak mówię widzę i dobre jego wpływy.

pozdrawiam

Magda

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2006-10-21 21:52:24

Temat: Re: złe zachowania nabyte w przedszkolu {długie}
Od: Elżbieta <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 21 Oct 2006 22:46:01 +0200, MadziaMa napisał(a):

> Najłatwiej jest zmienic przedszkole ale to byloby zbyt
> pochopne, zwłaszcza że tak jak mówię widzę i dobre jego wpływy.

Wcale nie najłatwiej. Wybierając przedszkole człowiek często kieruje się
bliskością miejsca pracy lub zamieszkania, wybiera takie, do którego
najwygodniej dziecko zaprowadzać i odprowadzać. Więc czasem wcale nie tak
łatwo zmienić. Tym bardziej, że przedszkola nie leżą blisko siebie. Tylko
skoro to przedszkole takie be, panie nie pilnują, nie uczą, nie wymagają...
To, albo zaczynam od przedszkola wymagać, albo zmieniam. Ja do przedszkola
podchodziłam 3 razy. Za pierwszym się zraziłam i nie posłałam dziecka w
ogóle. Rok później posłałam do przedszkola najbliżej domu, po roku im
podziękowałam i przeniosłam do innego. Kosztowało mnie to dwa lata
wczesnego zrywania dziecka, dojazd autobusem w przeciwnym kierunku niż
praca, potem dojazd do pracy, droga po dziecko, dojazd do domu. Męczące
strasznie, ale warto było. Choć nowe przedszkole też miało swoje wady
(idealnych nie ma) to było o niebo lepsze od poprzedniego. Zanim zmieniłam
przedszkole, to próbowałam coś zmienić w starym, panie i dyrekcja olały
uwagi- ja machnęłam ręką na przedszkole.

Tak więc skoro takie złe, to rozważ zmianę. Jeśli jednak nie takie
najgorsze, to rozmawiaj z panią, wyjaśniaj wątpliwości, mów co Ci się nie
podoba. Bo jak na razie to sporo tu Twoich domysłów i przypuszczeń.
--
Elżbieta

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2006-10-22 07:59:41

Temat: Re: złe zachowania nabyte w przedszkolu {długie}
Od: MadziaMa <madziama@niespamuj_buziaczek.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Sat, 21 Oct 2006 23:52:24 +0200, Elżbieta <w...@p...onet.pl>
wrote:

>Dnia Sat, 21 Oct 2006 22:46:01 +0200, MadziaMa napisał(a):
>
>> Najłatwiej jest zmienic przedszkole ale to byloby zbyt
>> pochopne, zwłaszcza że tak jak mówię widzę i dobre jego wpływy.
>
>Wcale nie najłatwiej.

Czasem rzeczywiście - u mnie dość łatwo mam co najmniej trzy inne
przedszkola w podobnej odległości, z tego 2 prywatne.

> Wybierając przedszkole człowiek często kieruje się
>bliskością miejsca pracy lub zamieszkania, wybiera takie, do którego
>najwygodniej dziecko zaprowadzać i odprowadzać. Więc czasem wcale nie tak
>łatwo zmienić. Tym bardziej, że przedszkola nie leżą blisko siebie. Tylko
>skoro to przedszkole takie be, panie nie pilnują, nie uczą, nie wymagają...

Tak jak pisałam nie do wszystkiego się przyczepiam - bo sporo rzeczy
mały się nauczył i robi postępy w samodzielności, choć małymi
kroczkami. A jak twoim zdaniem te opisane kilka sytuacji, które
zaobserwowałam wygląda. Czy to sprawa normalna czy też rzeczywiście
można by tu więcej wymagać, zakładajac ze te kilka minut to przykład
tego co dzieje się generalnie.

>To, albo zaczynam od przedszkola wymagać, albo zmieniam. Ja do przedszkola
>podchodziłam 3 razy. Za pierwszym

A co nie podobało ci się w pierwszych dwóch przedszkolach jeśli
mogłabyś streścić.
>
>Tak więc skoro takie złe, to rozważ zmianę. Jeśli jednak nie takie
>najgorsze, to rozmawiaj z panią, wyjaśniaj wątpliwości, mów co Ci się nie
>podoba. Bo jak na razie to sporo tu Twoich domysłów i przypuszczeń.

Jestem na etapie analizowania żeby wiedzieć jak dzieku tłumaczyć, co
ma robić i jakie zachowanie mu pomoże, bo okazuje się że to że pytał
się o zabawki do tej pory i czekał na swoją kolej, w duzej grupie nie
skutkuje i mały się zeźlił.

pozdrawiam

Magda

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2006-10-22 09:04:58

Temat: Re: złe zachowania nabyte w przedszkolu {długie}
Od: Elżbieta <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 22 Oct 2006 09:59:41 +0200, MadziaMa napisał(a):

> A co nie podobało ci się w pierwszych dwóch przedszkolach jeśli
> mogłabyś streścić.

Nie w dwóch, tylko w jednym. Gdy poszłam zapisać trzylatka, jakoś nikt nie
był w stanie odpowiedzieć na proste (tak mi się wydawało) pytanie: "Co
przedszkole oferuje" uzyskałam odpowiedź, że to jest przedszkole. Potem
wspomniałam, że dziecko jest na diecie bezmlecznej i wielu produktów nie
może jeść. Odpowiedź była "To nie będzie jadło". Zraziłam się i nie
posłałam. Jednak zraziłam się na tyle mało, że za rok posłałam go do tego
właśnie przedszkola, bo było blisko. Tylko wzięłam się za sposób i
zadzwoniłam do Wydziału Edukacji i zapytałam o przedszkole dla alergików w
mieście. Odpowiedziano, że takiego nie ma, ale przedszkole ma obowiązek
uwzględnić dietę dziecka. Z tą informacją poszłam do dyrekcji. Była bardzo
niezadowolona, bo oni zabielają zupy, sosy itp. Potem okazało się, że od
października do wiosny w ogóle nie wyszli na dwór (bo zanim ostatnie się
ubierze, to pierwsze będzie zgrzane). Za płotem mieli Dom Kultury, który
oferował dużo przedstawień dla dzieci, ale grupa czterolatków nigdy nie
szła bo zapadną się w siedzenia i nic nie zobaczą, będą się bać, pogubią
ubrania i będą ciągle (szczególnie moje) biegać sikać. Gwoździem do trumny
było to, że w czerwcu dziecko przyszło z płaczem, że już więcej nie
pójdzie, bo go pani przezywa. Ponieważ ciągle biegał siku to mu
powiedziała, że jest "sikalski", on się popłakał więc poleciały teksty
typu, beksa, ryczek.
Następnego dnia wsiadłam w autobus i pojechałam do innego przedszkola
zostałam miło przyjęta przez dyrekcję. Gdy przyjechałam z dzieckiem za dwa
dni, to mógł sam zwiedzić salę, pobawić się zajrzeć w każdy kąt.
Jeździliśmy tak przez dwa lata, ale warto było. Tam mieliśmy tylko jedno
niemiłe zdarzenie (ja akurat doprowadziłam dziecko na miejsce na piechotę,
bo blisko mieszkaliśmy), pani na wycieczkę wiozła dzieci w trzech
samochodach- dwie panie i jedna mama, bez fotelików. Ale powiedziałam
wtedy, że absolutnie się nie zgadzam na powrót dziecka w taki sposób (nawet
fotelik się znalazł), potem w przedszkolu pani przepraszała, że faktycznie
nie pomyślała. A poza tym w tym przedszkolu ciągle coś się działo,
przedstawienia dzieci- rodzice, święto ziemniaka itp. Tak, że warto było
zmienić, chociaż jak sobie przypomnę to wczesne wstawanie, tłuczenie się
autobusem to nie wiem jak dawałam radę.
--
Elżbieta

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2006-10-22 09:09:04

Temat: Re: złe zachowania nabyte w przedszkolu {długie}
Od: Elżbieta <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 22 Oct 2006 09:59:41 +0200, MadziaMa napisał(a):

> Tak jak pisałam nie do wszystkiego się przyczepiam - bo sporo rzeczy
> mały się nauczył i robi postępy w samodzielności, choć małymi
> kroczkami. A jak twoim zdaniem te opisane kilka sytuacji, które
> zaobserwowałam wygląda. Czy to sprawa normalna czy też rzeczywiście
> można by tu więcej wymagać, zakładajac ze te kilka minut to przykład
> tego co dzieje się generalnie.

Może rzeczywiście masz rację. Chociaż mnie zastanowiło w Twoim opisie
jedno, o tym, że krótkie hasło nie na wszystkich działa. Jakoś nie bardzo
łapię o co chodzi. Krótkie hasło to: stój, siadaj itp. czasem lepiej działa
niż tłumaczenie przez pięć minut, że teraz idziemy umyć ręce, bo jak ich
nie umyjemy to zarazki z tych rąk podczas jedzenia dostaną się do buzi
itd... To chyba lepiej powiedzieć za chwilę posiłek więc teraz wszyscy
idziemy myć ręce. Nie ma nad czym się rozwodzić.
--
Elżbieta

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Metody wpływu na bliskich
Pasowanie na zerówkowicza?
Dzieci uczą się tego, czego doświadczają...
moje dziecko boi się wody!!
ortodonta Wwa

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »