Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Greg" <U...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: znajomosc w necie
Date: Tue, 10 Jun 2003 20:14:50 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 64
Message-ID: <bc57bk$9b4$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <bc558u$okd$1@sklad.atcom.net.pl>
NNTP-Posting-Host: kubus.interpc.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1055269044 9572 217.98.79.66 (10 Jun 2003 18:17:24 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 10 Jun 2003 18:17:24 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:208221
Ukryj nagłówki
"tommi" w news:bc558u$okd$1@sklad.atcom.net.pl napisał(a):
>
> Tak sie zastanawiam czy powinnismy sie
> spotkac w realu.
To Wy powinniscie wiedziec.
> Czy to cos zmieni.
Cos na pewno. Kazda decyzja jaka sie w zyciu podejmuje (nalezy pamietac,
ze rowniez nie podjecie decyzji, jest podjeciem decyzji - przed tym sie
nie ucieknie) cos zmienia. Juz samo to, ze wyslales posta na grupe cos w
Twoim zyciu zmieni. Rowniez gdybys podjal decyzje o niewysylaniu posta -
mialoby to jakis wplyw na Twoje zycie. Czasem mniej, czasem bardziej
zauwazalny.
> Moze tak byc ze mi sie spodoba a ona nie
> bedzie nic do mnie czula albo
Albo..., albo... Zdajesz sobie sprawe z tego, ze spokojnie cale zycie
mozesz spedzic na gdybaniu? Mozliwosci jest nieskonczenie wiele.
Przemysl wszystkie za (jesli bedzie ok) i przeciw (jesli bedzie zle).
Nie zastanawiaj sie jednak jakie sytuacje beda ok, a jakie beda zle.
Jesli juz rozwazysz co Ci sie bardziej kalkuluje - podejmij decyzje i
smialo ponos konsekwencje swojego wyboru. Ale nie zwlekaj, tracac czas
na pustym gdybaniu - zycie jest na to zbyt krotkie.
> na odwrot i co wtedy.
Bedziecie zyc dalej - osobno.
> Moze juz ktos z was mial podobne
> doswiadczenia w takich znajomosciach.
Tak... jest tu pewne ryzyko. Doszedlem do wniosku (glownie obserwujac
zupelnie obcych ludzi na ulicy), ze odpowiedzialny jest za to dysonans
poznawczy. Poznajesz jakas osobe, "rozmawiasz" z nia... Dopiero po
jakims czasie dochodzi do spotkania. Ludzki mozg jest nieco staroswiecki
i nie nadaza za tymi nowoczesnymi wynalazkami. Sprobuj mu wytlumaczyc,
co to jest Internet ;-) Dla niego sprawa jest prosta - widzi jakiegos
czlowieka pierwszy raz w zyciu. Tymczasem ma juz zmagazynowane pewne
informacje na jego temat (to zupelnie cos innego niz np. spotykanie z
kims, kogo zna sie ze szklanego ekranu). Jakim cudem, kiedy to pierwsze
spotkanie? Pojawia sie wiec straszny zgrzyt. To troche tak jakbys poczul
smak cukierka... ktorego dopiero wyjmujesz z papierka. Zla kolejnosc.
Wydaje mi sie, ze z tego powodu bardzo czesto konczy sie na tym
pierwszym spotkaniu. Tymczasem juz na drugim powinno byc lepiej. Widzi
sie dana osobe p o n o w n i e wiec informacje zwiazane z ta osoba
maja swoje uzasadnienie. Mozg ignoruje juz fakt, ze te informacje
uzyskalo sie duzo wczesniej. Calosc ulega pewnemu splaszczeniu - sa
informacje, ale bylo tez juz osobiste spotkanie. Z kazdym kolejnym
powinno byc lepiej (tyle, ze chyba niewielu ma ochote sprobowac jesli
pierwsze bylo nieprzyjemne). Oczywiscie tak byc nie musi - rozne
charaktery, rozne oczekiwania...
pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
|