Data: 2003-09-14 09:06:33
Temat: Re: znieczulenie przewodowe
Od: "SzM" <m...@p...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
, ja wstałam na moment po 12 godz leżenia i słono
> za to zapłaciłam, bóle głowy były tak silne, że mimo cięcia na tyłku i
drenu
> leżałam na plecach kolejne półtorej doby żeby tylko przeszło...
Tak właśnie wygladają popunkcyjne bóle głowy, które występuja niezależnie
czy ktos leży czy nie po znieczuleniu. Jak tylko się wstaje natychmiast
pojawia się ból głowy, zwykle w okolicy potylicznej (z tyłu głowy). Typowo
zaczyna się po 24-48 godz. po znieczuleniu. Choć jak widać mogą wystąpić już
po 12godz...
> i warto być tu zdyscyplinowanym bo rzeczywiście jak w końcy z trudem
Jeszcze raz powtarzam: wystapienie bólów głowy nie ma nic wspólnego z
leżeniem po zabiegu. Jeśli maja wystąpić to wystąpią bez względu na
zachowanie pacjenta! Czynniki ryzyka podałem w poprzednich postach
> podniosłam się wszystko minęło jak ręką odjął. żeby jakoś zabić czas
> czytałam wtedy wciągającą książkę. Polecam, to trochę pomaga znieść trudy.
No to miałaś szczęście. Bóle potrafią być tak silne, że nie można nawet
minimalnie poruszyć się w łóżku, aby ich uniknąć, najsilniejsze mogą
prowadzić do omdleń...
Stąd u młodych pacjentów do zabiegów planowych lepiej wykonywać
znieczulenie zewnątrzoponowe, a nie podpajęcze.
SzM
|