Data: 2004-11-15 17:19:47
Temat: Re: znow o jezyku polskim
Od: "Guahira" <V...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Natalia" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:4452.000000e7.4198d798@newsgate.onet.pl...
> po pierwsze
> - znacie moze jakis mniej publiczny sposob niz grupa dysk.
> na prezentacje po polsku swych _przemyslen_?
> (co bym wam grupy nie zasmiecala
> gdy najdzie mnie chec pogaworzenia po polsku) ;)
>
> po drugie
> - sama juz nie wiem, czy mi sie podoba to, ze jestem zdana
> glownie na rozmowe po angielsku, niemiecku, lub tez angloniemiecku.
> w glowie ciagle pobrzmiewa mi
> specyficzny akcent niemcow mowiacych po ang.
> dojdzie do tego, ze bede mowic po ang. z niemieckim akcentem
> zanim naucze sie plynnie mowic po niemiecku
> (rany, trudno to idzie z tym niemieckim, nigdy go nie lubilam.
> przez pierwszy miesiac duzo niemieckiego chlonelam, teraz jakby zastoj)
> ;)
>
> poza tym
> - to zadne odkrycie, ale ludzie faktycznie bardzo niewiele slow
> potrzebuja by sie w danym jezyku wypowiedziec.
> jednoczesnie mozna znac swietnie dany jezyk i i tak nie umiec sie
> w nim swobodnie wypowiadac
> zauwazam u siebie jakby inna tozsamosc,
> kiedy uzywam polskiego, inna kiedy
> angielskiego, inna tez jestem troche kiedy dukam po niemiecku
> i to nie chodzi o to, ktory jezyk zna sie dobrze a ktory gorzej
> jezykoznawstwo sie tym zajmuje,
> jakas hipoteza sapir whorf mi sie kojarzy... ;)
> (ze eskimosi maja 20 slow na okreslenie sniegu, itd)
>
> tymczasem sa slowa po polsku, ktore mi przez gardlo nie przejda
> ale moge je wypowiedziec bez problemu po ang i niem.
> jeszcze gorzej z pisaniem,
> po polsku jestem praktycznie niezdolna do napisania
> czegokolwiek, po ang. pisze mi sie znacznie latwiej...
> dlaczego?
> a przeciez polski to moj muttersprache, mother tongue
> powinnam miec i technicznie mam najlepsza jego znajomosc
>
> BTW, niemcy i angole maja ten jezyk od matki (muttersprache)
> polacy od ojcow dostaja jezyk _ojczysty_
> ciekawe ;)
>
> oki, to tyle, w ten wietrzny i pochmurny dzien ;)
> a w domu czeka na mnie prawdziwa, przepyszna zupa kalafiorowa
> mojego autorstwa
> (o ile wspollokatorzy sie jeszcze nia nie
> poczestowali, jak to bylo w sobote z moja zupa pomidorowa,
> ktora im baaaardzo smakowala, hehe)
>
Taaak...
No i co w związku z tym?
:-)
--
Pozdrawiam serdecznie,
Guahira
(Jeśli chcesz do mnie napisać, usuń z adresu "VeryBig")
|