Data: 2004-06-22 18:57:43
Temat: Re: żuki
Od: "Michal Misiurewicz" <m...@i...rr.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Janusz Czapski" <j...@t...pl> wrote in message
news:cb9tpd$ec2$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Takie liczne o tej porze roku, brązowo połyskliwe ok. 0,5 cm, wielkosci
> stonki tylko bardziej płaskie. Wszedzie ich pełno, żrą liscie i kwiaty, a
> najwięcej na kwiatach rugosy. Co one za jedne i czym poza młotkiem można je
> wytępić???
Czyzby do Polski dotarly zuki japonskie?
http://www.eiu.edu/~biology/images/japanese_beetle/
W takim razie serdecznie wspolczuje. Ja mam od kilku lat ten problem,
wlasnie dziesiec minut temu zebralem i eksterminowalem kilkaset.
Sposobu na nie nie ma. Mozna pryskac rosliny truciznami, ale zuki
musza sie najesc, zeby trucizna poskutkowala, a wtedy juz jest za pozno.
Ja po prostu codziennie ( a czasem dwa razy dziennie) strzasam je do
torebeczki typu ziplock. Zuk strzasniety spada w dol, wiec metoda jest dosc
skuteczna, chociaz sporo na galazkach obok ucieka. Oczywiscie nie
likwiduje to problemu, ale ogranicza. Jest ich pelno wszedzie, wiec nastepnego
dnia przylatuja nowe. Na kwiaty rugosy juz nie licze.
Sa metody walki z nimi kiedy sa w postaci larwalnej (i na przyklad zjadaja
korzenie trawy), ale na ogolna populacje to specjalnie nie wplywa, bo trzeba
by to robic wszedzie.
> I jeszcze mniej liczne, ale się zdarzają, takie wielkie żuki (ponad 3 cm)
> złoto-zielone. Mają jakąś nazwę? Szkodliwe są?
Te duze tez znam, ale nie zauwazylem, zeby wyrzadzaly jakies szkody.
Pozdrowienia,
Michal
--
Michal Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
|