Data: 2003-01-29 16:48:29
Temat: Re: zwiazki na odleglosc
Od: "Anna" <a...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dunia " <d...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:b184t1$hgs$1@inews1.gazeta.pl...
> Witek <w...@m...md> napisał(a):
> > Nie daj sie pesymistom - to prawda, ze wiekszosc zwiazkow na odleglosc
umiera,
> ale sa rowniez wyjatki. Najwazniejsze, zeby sobie ufac, bo z tego co
> zauwazylam, wiekszosc tych zwiazkow niszczy fakt, ze ludzie sa zazdrosni o
to,
> z kim i jak spedza czas nasz partner podczas naszej nieobecnosci.
> Wiadomo - trzeba o wiele wiecej cierpliwosci, zrozumienia. Trzeba sie
starac
> wykorzystac jak najpelniej razem spedzony czas. Trzeba sie przygotowac na
to,
> ze moze np. bedziesz chory, a Twojej ukochanej nie bedzie w poblizu.
> Sa takie momenty, kiedy sie kogos bardzo potrzebuje, a on jest setki
> kilometrow dalej i mozna co najwyzej zadzwonic.
> Nie jest latwo, ale *da sie przezyc* !
>
> Pozdrawiam
>>>>> nie chodzi tylko o zazdrosc, czasami jest tak ze jedna ze stron juz
po prostu nie wytrzymuje napiecia, braku bliskosci gdy tego potrzebuue,
zastanawiaania sie czy sie uda czy wytrwaja oboje , to ciezka proba dla
kazdego zwiazku na odleglosc ale , coz jesli ktos sie odwazy to powoedzenia!
anna maria
>
> Dunia
>
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/
|