Data: 2004-02-07 22:04:28
Temat: Re: zżółkły mi sosny
Od: "Michal Misiurewicz" <m...@i...rr.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Dirko" <d...@w...pl> wrote in message
news:c03fmt$3v3$1@korweta.task.gda.pl...
>
> Hejka. Coś od razu mi nie pasowało, Michale. Pamiętałem ze szkoły: szła
> Sasza po szasie i żewała suszki. Ale skoro napisałeś sosała - nie śmiałem
> sie wyrywać ze swoją wersją. ;-)
> Zmusiłes mnie do wertowania słowników, bo suszka i smoczek nijak mi nie
> pasowały. :-)
> Smoczek = soska; sosat' = ssać
> Suszka = ciastko (obwarzanek); żewat' = żuć, przeżuwać
> Ale ostatecznie można ssać obwarzanek idąc szosą na działeczkę. :-)
Masz racje, obwarzanek. Nie mam tu slownika rosyjskiego, wiec stad blad.
Ale jednak ssala, wpisanie w Google (bukwami) "szla Sasza po szosse"
daje wersje ze ssaniem. Tudziez jedna wersje japonska: "szla Sasza po
szosse i sosla suszi" :-)
Pozdrowienia,
Michal
--
Michal Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
|