Witam,

Mieszkam w bloku z lat 60. Na podłogach mam dębowy parkiet, który pare lat
temu przykryłem wykładziną, bo był troche zniszczony, a chciałem szybko i
tanio uzyskać efekt "odświeżenia" chaty. Teraz chciałbym przywrócić parkiet
w miare niewielkim kosztem. Problem jest taki, że nie wystarczy
cyklinowanie. Poodklejał się w wielu miejscach (trzeszczy), są drobne szpary
etc. Powinienem go zdjąć (z tym nie ma problemu) i ułożyć na nowo. ALE:
przyklejany był jakąś czarną, smolistą substancją (podobno toksyczną). Czy
jest jakaś prosta metoda pozbycia się tej smoły? Przecież nie będe każdej
klepki osobno czyścił jakimś dłutem. A to jest dobry i ładny parkiet, szkoda
wyrzucić, zwłaszcza że nie mam teraz pieniędzy (strasznie sie wkopałem z
remontem łazienki).

pozdrawiam