| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-01-05 14:53:22
Temat: Re: SOS - wsparcie od mężczyzn niezazdrosnych o ginekologa
Użytkownik "Arek" <a...@e...net> napisał w wiadomości
news:crgti6$arr$1@news.onet.pl...
> Edyta rzecze:
> > Moze wystarczy pomyśleć, ze to tylko i wyłacznie lekarz nikt więcej
> > a twoja zona nie jest jedyna kobieta na świecie, która przychodzi do
niego
> > by sprawdzic czy jest zdrowa.
>
> Najpierw musiałby sobie uświadomić, że jego żona to OSOBA a nie
> przedmiot, który do niego należy.
> A to jak znam życie jest niemożliwe.
>
> pozdrawiam
> Arek
>
:-))))))))))))))))))))
Pozdrawiam, Edyta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-01-05 15:45:33
Temat: Re: SOS - wsparcie od mężczyzn niezazdrosnych o ginekologa Ja z tego co pamiętam zazdrosny bywam na początku związku,
gdy nie ufam jeszcze kobiecie. Nie byłem nigdy zazdrosny o ginekologa,
ale kiedyś dziewczyna opowiadała im o tym ze pierwszy raz satysfakcji
właśnie u niego zaznała. A mało tego krytykowała mnie za to że nie
masuje jej piersi tak jak on i musiałem się cierpliwie uczyć jak to
on masował jej piersi i jak to ma mam robić. Powiem szczerze, że to
też we mnie trochę wzbudziło dziwne uczucie, ale wiedziałem że nie mam
powodów do obaw. Nawet byłem zazdrosny gdy z kimś zataczyła na
dyskotece. Później w miarę poznania jej mentalności uwierzyłem i
zazdrość zamieniła się w zaufanie.
Zresztą ja jej często opowiadałem o tym kto i jak mnie podniecił.
Określiliśmy wspólną granicę której nie przekroczymy, a w swoich
fantacjach i tego że zmysły czasem odczuwają byliśmy absolutnie szczerzy.
Myślę że z irracjonalnymi niepokojami powinno się zamknąć gdzieś i
przeboleć, poczekać aż przejdą, bo jesli nie przechodzą powinniśmy się
nad sobą poważniej zastanowić.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-05 16:01:35
Temat: Re: SOS - wsparcie od mężczyzn niezazdrosnych o ginekologa> Ja z tego co pamiętam zazdrosny bywam na początku związku,
> gdy nie ufam jeszcze kobiecie. Nie byłem nigdy zazdrosny o ginekologa,
> ale kiedyś dziewczyna opowiadała im o tym ze pierwszy raz satysfakcji
> właśnie u niego zaznała. A mało tego krytykowała mnie za to że nie
> masuje jej piersi tak jak on i musiałem się cierpliwie uczyć jak to
> on masował jej piersi i jak to ma mam robić.
Fajne pocieszenie - nie ma co (nie wstawiam uśmiechu, bo jeszcze nie daję rady).
BTW: Od tego masowania piersi dostała orgazmu?
> Powiem szczerze, że to
> też we mnie trochę wzbudziło dziwne uczucie, ale wiedziałem że nie mam
> powodów do obaw. Nawet byłem zazdrosny gdy z kimś zataczyła na
> dyskotece. Później w miarę poznania jej mentalności uwierzyłem i
> zazdrość zamieniła się w zaufanie.
Ja mojej żonie UFAM całkowicie - pisałem już o tym, że nie snuję ŻADNYCH
podejrzeń. Ale to nie koi poczucia straty czegoś nieuchwytnego ani na jotę. To
co czuję to jakieś przeraźliwie dojmujące poczucie straty. Coś zostało mi
odebrane. A przecież Ona miałą kogoś przede mną, ja przed Nią - więc skąd to
cholerstwo?
> Zresztą ja jej często opowiadałem o tym kto i jak mnie podniecił.
> Określiliśmy wspólną granicę której nie przekroczymy, a w swoich
> fantacjach i tego że zmysły czasem odczuwają byliśmy absolutnie szczerzy.
> Myślę że z irracjonalnymi niepokojami powinno się zamknąć gdzieś i
> przeboleć, poczekać aż przejdą, bo jesli nie przechodzą powinniśmy się
> nad sobą poważniej zastanowić.
Gdyby był to ledwie niepokój nie byłoby mowy. Przeczekać - jak już napisałem
wydawało mi się, że to dawno poza mną. Minęło 10 lat, odkąd aż tak mocno mną to
szarpało. W między czasie był poród żony, z opisywanym przeze mnie incydentem,
co utwierdzało mnie w przekonaniu, że to była "choroba wieku młodzieńczego".
Również ten całkiem długi moment wahania gdy dotarło do mnie zdarzenie - gdy
wyraźnie czułem w sobie dwie siły - jedną dążącą do zbagatelizowania zdarzenia
i drugą (która niestety wygrała), która dążyła do samodręczenia - to wszystko
wygląda jak jakaś przebudzona, dawno nieużywana tkanka.
Dzięki za słowa
D
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-05 16:09:11
Temat: Re: SOS - wsparcie od mężczyzn niezazdrosnych o ginekologa> *Dygot* wrote in <news:1a6e.00000069.41dbd66a@newsgate.onet.pl> :
>
(...)
>
> Albo jesteś trollem (w takim razie fuck you)
Nie obrażam się
> , a jeśli nie to NAPRAWDE
> JESTEŚ PIERDOLNIĘTY - jedyna pomoc: szybki skok z jakiegoś mostu na
> twarde podłoże.
>
Rozumiem, że nie widzisz nic niestosownego nabijać się np. z młodego człowieka,
który szpanując przezd laskami skoczył z mostu i skręcił kark.
Jesteś niedojrzały w stopniu zatrważającym, skoro nie rozumiesz, że cierpiącemu
człowiekowi się pomaga - nawet jeśli przyczyna jego cierpienia jest groteskowa
lub głupia. Jeśli nie umiesz pomóc - zmilcz.
Czy wszystko, czego nie rozumiesz i nie doświadczyłeś nienawidzisz i
wyśmiewasz? Co ty wogóle robisz na liście ze "sci" w nazwie, czyli liście
naukowej? Jesteś pierdolnięty to diagnoza, skok z mostu to terapia?
D
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-05 16:12:58
Temat: Re: SOS - wsparcie od mężczyzn niezazdrosnych o ginekologa
Użytkownik "Dygot" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:1a6e.00000173.41dc0f5e@newsgate.onet.pl...
> BTW: Od tego masowania piersi dostała orgazmu?
a czemu nie? to sie zdarza :)) wcale nie tak sporadycznie :P
pozdrawiam :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-05 16:13:27
Temat: Re: SOS - wsparcie od mężczyzn niezazdrosnych o ginekologa>
> Użytkownik "Dygot" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:1a6e.00000069.41dbd66a@newsgate.onet.pl...
>
> > Napiszcie mi, że można się z tego wyzwolić i jak to zrobić.
> > Jak można dokonać tej alienacji ginekologa z kontekstu seksualnego?
>
> Moze wystarczy pomyśleć, ze to tylko i wyłacznie lekarz nikt więcej
> a twoja zona nie jest jedyna kobieta na świecie, która przychodzi do niego
> by sprawdzic czy jest zdrowa.
>
> Edyta
>
Dzięki, ale nie wystarczy. Już pisałem - ja nie jestem podejrzliwy - ufam, że
jest to krępujące i bolesne (a dla faceta rutynowe). Problemem jest czysty fakt
tego, że ktoś "naruszył" moją kobietę - nic do rzeczy nie ma, że z żadnej ze
stron nie było najmniejszego elementu podniecenia.
Nie pytaj mnie dlaczego - po prostu tak czuję, gdyby zaś emocje kontroli rozumu
podlegały, to przecież pozbyłbym się tego parzącego bólu momentalnie.
Dzięki
D
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-05 16:25:42
Temat: Re: SOS - wsparcie od mężczyzn niezazdrosnych o ginekologaDnia Wed, 5 Jan 2005 17:12:58 +0100, very_very_mad_cruella napisał(a):
> Użytkownik "Dygot" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:1a6e.00000173.41dc0f5e@newsgate.onet.pl...
>
>> BTW: Od tego masowania piersi dostała orgazmu?
>
> a czemu nie? to sie zdarza :)) wcale nie tak sporadycznie :P
a to ciekawe, szanowna kolezanka z autopsji wie ?
> pozdrawiam :)
me 2
--
"Jezeli masz tylko z kim jesc chleb, to zawsze bedzie on wykwintną
ucztą..."
Pozdrawiam serdecznie, JIMMYtm
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-05 16:31:16
Temat: Re: SOS - wsparcie od mężczyzn niezazdrosnych o ginekologa
Użytkownik "JIMMYtm" <a...@n...pl> napisał w wiadomości
news:13sv3jq3u1lko.dlg@JIMMYtm.powered...
> Dnia Wed, 5 Jan 2005 17:12:58 +0100, very_very_mad_cruella napisał(a):
>
> > Użytkownik "Dygot" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
> > news:1a6e.00000173.41dc0f5e@newsgate.onet.pl...
> >
> >> BTW: Od tego masowania piersi dostała orgazmu?
> >
> > a czemu nie? to sie zdarza :)) wcale nie tak sporadycznie :P
>
> a to ciekawe, szanowna kolezanka z autopsji wie ?
no przyznam ze mi sie zdarzylo :P...ale mialam wtedy o 10 lat mniej i
jeszcze nie bardzo wiedzialam do czego to wszystko sluzy....zreszta to seks
byl tylko o czym tu wiele gadac :P
pozdrawiam i...fajnie Cie widziec :P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-05 16:38:21
Temat: Re: SOS - wsparcie od mężczyzn niezazdrosnych o ginekologa
Użytkownik "Jesus" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:crh59f$jg1$2@nemesis.news.tpi.pl...
> Hm... a co koleś użył nie tego palca co trzeba do przebadania?
hmmm...czytaj dokladniej o czym mowimy :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-05 16:40:03
Temat: Re: SOS - wsparcie od mężczyzn niezazdrosnych o ginekologaDnia Wed, 5 Jan 2005 17:31:16 +0100, very_very_mad_cruella napisał(a):
> no przyznam ze mi sie zdarzylo :P...ale mialam wtedy o 10 lat mniej i
> jeszcze nie bardzo wiedzialam do czego to wszystko sluzy....
no chyba nie sugerujesz ze to mija z wiekiem. A moze... nie ten klucz ?
> pozdrawiam i...fajnie Cie widziec :P
wzajemnie:)
--
Poprzeczka zdrowego rozsądku nigdy nie jest ustawiona za nisko. Zawsze
komuś sie uda pod nią przejść.
Pozdrawiam serdecznie JIMMYtm
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |