| « poprzedni wątek | następny wątek » |
131. Data: 2006-05-29 18:54:54
Temat: Re: Sadyzm niektórych kobiet (?!)Flyer<f...@p...gazeta.pl>
news:e5f9lj$dr9$1@atlantis.news.tpi.pl
[...]
> > I od innej strony.
> > Weźmy niechęć ofiar do zgłaszania gwałtów, ich częsty wstyd:
> > oprócz powodów oczywistych i "normalnych", takich jak niechęć do
> > wchodzenia w trybiki policyjno-sądowe, konfrontacji z gwałcicielem,
> > upubliczniania bolesnej historii, wydaje mi się, że przynajmniej w
> > niektórych przypadkach taki wstyd może być wstydem, że czuło się
> > podniecenie, a być może nawet przeżyło orgazm. Przecież to
> > poniżające.
>
> Nie sądzę. Może istnieć ambiwalencja wynikająca z uzyskania również
> "pozytywnych" doświadczeń fizjologicznych [nie emocji i w
> cudzysłowie] i wtedy ta ambiwalencja hamuje przed zgłaszaniem -->
> taka osoba dąży do jej rozwiązania poprzez powtórzenie zachowania, a
> ponieważ znów pojawia się doznanie fizjologiczne, więc ... - aż do
> momentu, kiedy doznanie fizjologiczne osłabnie [efekt uzależnienia],
> ale wtedy włącza się logika pt. - nie mogę zgłosić pierwszego gwałtu,
> skoro zgadzałam się na x następnych - to następstwo na drodze
> logicznej sugeruje współuczestnictwo.
Powtórne szukanie gwałciciela na gwałt?
Po co nam do rozważań aż taka pokrętność.
> > Ten wstyd jest oczywiście nieuzasadniony, bo nad podnieceniem,
> > nawet aż do orgazmu, nie ma się pełnej kontroli.
>
> Nadal nie sądzę, że to to samo - pomijam już zupełnię kwestię
> podniecenia, które Ty mylisz z orgazmem.
Nic nie mylę, nawet oddzielam przecinkiem dla ułatwienia zrozumienia ;)
Podniecenie w sytuacji normalnego zbliżenia prowadzi całkiem często do
orgazmu, wiesz? :)
A przy "nienormalnym" (takim jak gwałt) również może niekiedy prowadzić, tym
gorzej (dla poczucia własnej wartości), że szybciej.
Paff
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
132. Data: 2006-05-29 19:00:55
Temat: Re: Sadyzm niektórych kobiet (?!)Dnia 29-05-2006 o 20:28:46 fglrx <f...@p...com> napisał:
> Nie. To się nazywa warunkowanie drugiego rzędu (second-level
> conditioning). To jest tylko bodziec _skojarzony_ z inną, przykrą sprawą.
Przykładowo, jeśli ktoś komuś "zazdrości" samochodu, to nie znaczy, że
chodzi mu o _ten sam_ samochód. Może mu nawet nie chodzić o posiadanie
_żadnego_ samochodu, ale chociażby o to, że nie stać go na przejazd
_nawet_ pociągiem ekspresowym.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
133. Data: 2006-05-29 19:01:38
Temat: Re: Sadyzm niektórych kobiet (?!)>>A ja tam lubie sobie popatrzec :-)
>
> I to uwazam za zdrowe podejście. Ja podobnie: lubie popatrzec na
> przystojnych facetów co nie znaczy, ze skrecam sie w środku :-)
>
i ja tez zgadzam sie z tym. Nie przesadzajmy, samo patrzenie do
niczego zlego nie prowadzi. Juz predzej zabranianie, ograniczanie.
Sam lubie sobie popatrzec, wcale nie ostentacyjnie ani nachalnie, na
ladne panny (nic nie poradze ze mi sie kobiety podobaja ;-D) i nie
uwazam zeby bylo w tym cos zlego. Moja pani tez nic zlego w tym nie
widzi i ja rowniez jej nie zabraniam. Czasem nawet wymieniamy miedzy
soba uwagi nt. wygladu zarowno dziewczyn jak facetow. A co tam ;-)
--
pozdrawiam ;-)
Michcio
nie kloc sie z idiotami - sciagna cie na swoj poziom i pokonaja
doswiadczeniem ...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
134. Data: 2006-05-29 19:14:12
Temat: Re: Sadyzm niektórych kobiet (?!)
Użytkownik "Huski" <h...@i...pl> napisał w wiadomości
news:e5ck4k$dki$1@atlantis.news.tpi.pl...
> On 28/05/2006 14:28, Księżniczka Telimena:
>
>> Pomijam treść merytoryczną.
>
> a treść poza merytoryczna ? ;D
żołądkowa? :-)
Pozdrawiam
Teli.
--
Usenet bez wpadki jest jak mężczyzna bez blizny - kiepski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
135. Data: 2006-05-29 19:20:39
Temat: Re: Sadyzm niektórych kobiet (?!)fglrx; <op.tabr98aavv7unt@marcinciesielski> :
> Dnia 29-05-2006 o 20:14:46 Arek <a...@e...pl> napisał:
>
> > To teraz twierdzisz, że tak ubrane kobiety wzbudzają w Tobie potrzebę
> > bliskości??
>
> Nie. To się nazywa warunkowanie drugiego rzędu (second-level
> conditioning). To jest tylko bodziec _skojarzony_ z inną, przykrą sprawą.
A nie lepiej po psychiatrycznemu? Obsesja. ;)
Flyer
--
gg: 9708346
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
136. Data: 2006-05-29 19:30:48
Temat: Re: Sadyzm niektórych kobiet (?!)niezbecki; <e5fg1s$mpb$1@news.onet.pl> :
> Flyer<f...@p...gazeta.pl>
> news:e5f9lj$dr9$1@atlantis.news.tpi.pl
> > Nie sądzę. Może istnieć ambiwalencja wynikająca z uzyskania również
> > "pozytywnych" doświadczeń fizjologicznych [nie emocji i w
> > cudzysłowie] i wtedy ta ambiwalencja hamuje przed zgłaszaniem -->
> > taka osoba dąży do jej rozwiązania poprzez powtórzenie zachowania, a
> > ponieważ znów pojawia się doznanie fizjologiczne, więc ... - aż do
> > momentu, kiedy doznanie fizjologiczne osłabnie [efekt uzależnienia],
> > ale wtedy włącza się logika pt. - nie mogę zgłosić pierwszego gwałtu,
> > skoro zgadzałam się na x następnych - to następstwo na drodze
> > logicznej sugeruje współuczestnictwo.
>
>
> Powtórne szukanie gwałciciela na gwałt?
> Po co nam do rozważań aż taka pokrętność.
Są różne sytuacje - nie mam na myśli włażenie w dokładnie taką samą
sytuację, ale poszukiwanie pewnych elementów sytuacji z nią skojarzonych
[np. facetów o pewnych cechach] lub gwałtu małżeńskiego/partnerskiego.
Zresztą ten model zaspokajania ambiwalencji wynikającej z odmiennych
doznań fizjologicznych i/lub odmienności doznań "rozumowych" i
fizjologicznych działa w innych dziedzinach życia, nie tylko seksie.
> > Nadal nie sądzę, że to to samo - pomijam już zupełnię kwestię
> > podniecenia, które Ty mylisz z orgazmem.
>
> Nic nie mylę, nawet oddzielam przecinkiem dla ułatwienia zrozumienia ;)
> Podniecenie w sytuacji normalnego zbliżenia prowadzi całkiem często do
> orgazmu, wiesz? :)
A tego nie wiedziałem. Ale znów pojawia się ambiwalencja - orgazm wynika
z sytuacji *przed* gwałtem, a gwałt jest wartościowany negatywnie -->
czyli dążenie do powtórzenia sytuacji *przed* gwałtem przy wykorzystaniu
zapamiętanych elementów sytuacji [powiedzmy okreslonych scenariuszy,
miejsc, typów facetów] - problem w tym, że w trakcie trudno się
zatrzymać, trudno zatrzymac faceta, zwłaszcza jeżeli kobieta dobrowolnie
zgadza się np. na ostry seks i nie wie, jak wycofać się w odpowiednim
momencie sytuacji bez strat własnych [np. oceny ze strony "partnera"]. I
model się powtarza --> znów ambiwalencja, znów poszukiwanie identycznej
sytuacji, znów powtórzenie się scenariusza, znów ... , tudzież znów
negatywne lub ambiwalentne wartościowanie faceta. Czysta paranoja.
> A przy "nienormalnym" (takim jak gwałt) również może niekiedy prowadzić, tym
> gorzej (dla poczucia własnej wartości), że szybciej.
Ano.
Flyer
--
gg: 9708346
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
137. Data: 2006-05-29 19:40:23
Temat: Re: Sadyzm niektórych kobiet (?!)Dnia 29-05-2006 o 21:20:39 Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał:
> A nie lepiej po psychiatrycznemu? Obsesja. ;)
Lubię opisy typu "from quanta to phenomenology", jak głosił tytuł pewnej
książki. A może to było "Visual Science: Photons to phenomenology" - nie
pamiętam. W każdym razie nauka jest jedna:
http://kognitywistyka.fora.pl/viewtopic.php?t=92
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
138. Data: 2006-05-29 19:47:04
Temat: Re: Sadyzm niektórych kobiet (?!)Użytkownik fglrx napisał:
[..]
> W związku z tym uzyskanie dostępu do sekcji krytycznej (np.
> porazmawianie) w przypadku większości dziewczyn bywa niemożliwe.
Ale bzdury gadasz. Z Casprem się na głowy zamieniłeś czy kie licho?
Arek
--
www.eteria.net
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
139. Data: 2006-05-29 20:08:19
Temat: Re: Sadyzm niektórych kobiet (?!)fglrx; <op.tabvllnqvv7unt@marcinciesielski> :
> Dnia 29-05-2006 o 21:20:39 Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał:
>
> > A nie lepiej po psychiatrycznemu? Obsesja. ;)
>
> Lubię opisy typu "from quanta to phenomenology", jak głosił tytuł pewnej
> książki. A może to było "Visual Science: Photons to phenomenology" - nie
> pamiętam. W każdym razie nauka jest jedna:
> http://kognitywistyka.fora.pl/viewtopic.php?t=92
Dobra, a ja wkrecając śrubkę będę analizował atomową strukturę metalu,
z którego wykonana jest śrubka i materiału, w który jest ona wkręcana.
Nie przesadzasz trochę - rozbierając problem na atomy tak naprawdę nic
nie robisz, oprócz nikomu niepotrzebnej, a zwłaszcza Tobie, syzyfowej
pracy.
Ale co ja będę negował użyteczność Twoje syzyfowej pracy przy dogłębnym
poznaniu Twojego problemu - skoroś taki mundry w wiedzę, to czemu nie
potrafisz załatwić sam problemu, a zamiast tego wypisujesz pierdoły o
niestosowności patrzenia na kobiety i ich sadyźmie? Nie widzisz tego
rozwarstwienia, którego więźniem się stajesz - doszedłeś tak głeboko, że
to co wiesz służy tylko do wyjaśniania post factum, ale nie jest
przekładalne na użyteczne metody lecznicze.
Flyer
--
gg: 9708346
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
140. Data: 2006-05-29 20:40:30
Temat: Re: Sadyzm niektórych kobiet (?!)fglrx; <op.tabvllnqvv7unt@marcinciesielski> :
> Dnia 29-05-2006 o 21:20:39 Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał:
>
> > A nie lepiej po psychiatrycznemu? Obsesja. ;)
>
> Lubię opisy typu "from quanta to phenomenology", jak głosił tytuł pewnej
> książki. A może to było "Visual Science: Photons to phenomenology" - nie
> pamiętam. W każdym razie nauka jest jedna:
> http://kognitywistyka.fora.pl/viewtopic.php?t=92
Wytłumaczę Ci to dokładniej. To co napisałeś w poprzednim poście zgadza
się z definicją obsesji, ale ... to pojęcie obsesji grupuje pewne
zachowania w jedną formę i jest diagnostykiem do oceny zachowania
człowieka. To co Ty napisałeś, jest diagnostykiem wystąpienia obsesji i
jej nasilenia, jest jedynie formą *miary_obsesji* - nie istnieje
równorzędność, istnieje *podrzędność* Twojego patrzenia na świat
względem pojęć psychiatrycznych. Wiesz co to jest atom, ale bez
zastosowania wiedzy o związkach chemicznych nic z niego nie zrobisz, ot
jest [atom] tylko ciekawostką chemiczną/fizyczną.
Flyer
--
gg: 9708346
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |