Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Samotność doprowadzająca do depresji.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Samotność doprowadzająca do depresji.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 28


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2007-02-19 20:58:52

Temat: Samotność doprowadzająca do depresji.
Od: "Wieslaw" <j...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Witam,

Mam taki problem. Nie znosze samotnosci. Ale to nie w takim sensie, ze sie
nudze, ale kiedy wejde do pustego mieszkania, to dostaje momentalnie przypływu
depresji. Nie znosze cholernej ciszy. Braku moziwosci odezwania się do
kogokolwiek. Czuje to zanim wejde do mieszkania, a jak wejde do srodka, to
jest juz dramat. Aha, sytuacja wyglada tak, ze w tym mieszkaniu siedze sam,
bo wspolkokatora, z powodów służbowych najczęsciej nie ma. A wiec, przeciągam
maksmalnie czas wyjscia z pracy. Weekendy sa prawdziwym koszmarem. Nie mam co
ze soba zrobić. Mam do wyboru, albo szwedac się samotnie po miescie, albo
siedziec samemu w pokoju. Na przyklad teraz piszę to z kawiarenki
internetowej, mimi późnej pory, bo nie chce iść do tego pustego mieszkania.
I teraz pozostaje pytanie. Czy to samotność, czy depresja? Zreszą co to ma za
znaczenie. Po pracy czuje się kiepsko. W pracy jest OK.


Pozdrawiam

Wieslaw





--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2007-02-19 21:33:13

Temat: Re: Samotność doprowadzająca do depresji.
Od: "shia" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Mam taki problem. Nie znosze samotnosci. Ale to nie w takim sensie, ze sie
> nudze, ale kiedy wejde do pustego mieszkania, to dostaje momentalnie
> przypływu
> depresji. Nie znosze cholernej ciszy. Braku moziwosci odezwania się do
> kogokolwiek.


Wydaje mi sie, wiekszosc ludzi czuloby sie tak samo wracajac do pustego
mieszkania... Mnie sie zdarzyla taka sytuacja kilka razy, i czulam sie wtedy
okropnie - dla zabicia tej dokuczliwej ciszy wlaczalam glosno radio, i musze
powiedziec, ze sporo pomagalo. Najszybszym jednak rozwiazaniem tego smutnego
problemu wydaje sie zmienienie lokum/wspóllokatora, lub po prostu wziecie do
siebie pary kociakow. Koty, szczegolnie gdy sa dwa, daja duzo radosci i
wprowadzaja pewnego rodzaju pozytywny chaos w domu i zyciu opiekuna. No i
zawsze mozesz byc pewien, ze w mieszkaniu czekaja na ciebie dwa rozesmiane
kocie pyszczki, przybiegajace cie powitac gdy tylko przekroczysz prog domu
; ) Zawsze to cos, dopoki nie mozesz liczyc na czlowieka. A swoja droga, to
moze zapisz sie na weekend na jakies zajecia...? Z koszykowki, jogi,
lepienia garnkow, rysowania, czy co tam cie interesuje. Mialbys co robic w
wolnym czasie, poznalbys nowych ludzi, moze z kims byc sie nawet
zaprzyjaznil... Warto sprobowac.

pozdrawiam, shia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2007-02-19 22:04:30

Temat: Re: Samotność doprowadzająca do depresji.
Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik shia <j...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:45da03c1$0$13197$f...@m...aster.pl...
> > Mam taki problem. Nie znosze samotnosci. Ale to nie w takim sensie, ze sie
> > nudze, ale kiedy wejde do pustego mieszkania, to dostaje momentalnie
> > przypływu
> > depresji. Nie znosze cholernej ciszy. Braku moziwosci odezwania się do
> > kogokolwiek.
>
>
> Wydaje mi sie, wiekszosc ludzi czuloby sie tak samo wracajac do pustego
> mieszkania... Mnie sie zdarzyla taka sytuacja kilka razy, i czulam sie wtedy
> okropnie - dla zabicia tej dokuczliwej ciszy wlaczalam glosno radio, i musze
> powiedziec, ze sporo pomagalo. Najszybszym jednak rozwiazaniem tego smutnego
> problemu wydaje sie zmienienie lokum/wspóllokatora, lub po prostu wziecie do
> siebie pary kociakow. Koty, szczegolnie gdy sa dwa, daja duzo radosci i
> wprowadzaja pewnego rodzaju pozytywny chaos w domu i zyciu opiekuna. No i
> zawsze mozesz byc pewien, ze w mieszkaniu czekaja na ciebie dwa rozesmiane
> kocie pyszczki, przybiegajace cie powitac gdy tylko przekroczysz prog domu
> ; ) Zawsze to cos, dopoki nie mozesz liczyc na czlowieka. A swoja droga, to
> moze zapisz sie na weekend na jakies zajecia...? Z koszykowki, jogi,
> lepienia garnkow, rysowania, czy co tam cie interesuje. Mialbys co robic w
> wolnym czasie, poznalbys nowych ludzi, moze z kims byc sie nawet
> zaprzyjaznil... Warto sprobowac.
>
> pozdrawiam, shia

Warto...?
Może i warto!? ;)

Tylko nie wiem czemu nasuwa mi się [intuicja] postać dziewczyny Patch Adamsa z filmu
o tym samym tytule...wiecie jak ona skończyła? Brrr...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2007-02-19 23:57:37

Temat: Re: Samotność doprowadzająca do depresji.
Od: "Abnegat" <b...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "shia" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:45da03c1$0$13197$f69f905@mamut2.aster.pl...
>> Mam taki problem. Nie znosze samotnosci. Ale to nie w takim sensie, ze
>> sie
>> nudze, ale kiedy wejde do pustego mieszkania, to dostaje momentalnie
>> przypływu
>> depresji. Nie znosze cholernej ciszy. Braku moziwosci odezwania się do
>> kogokolwiek.
>
>
> Wydaje mi sie, wiekszosc ludzi czuloby sie tak samo wracajac do pustego
> mieszkania... Mnie sie zdarzyla taka sytuacja kilka razy, i czulam sie
> wtedy okropnie - dla zabicia tej dokuczliwej ciszy wlaczalam glosno radio,
> i musze powiedziec, ze sporo pomagalo. Najszybszym jednak rozwiazaniem
> tego smutnego problemu wydaje sie zmienienie lokum/wspóllokatora, lub po
> prostu wziecie do siebie pary kociakow.

Może by mu starczył jeden kociak?;)

Pozdrówki


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2007-02-20 03:42:11

Temat: Re: Samotność doprowadzająca do depresji.
Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Abnegat <b...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:erddhk$m98$...@n...onet.pl...

> Może by mu starczył jeden kociak?;)

Masz na myśli kociaka czy "Kociaka"? ;P

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2007-02-20 10:11:13

Temat: Re: Samotność doprowadzająca do depresji.
Od: "Inocynt Ankohlik" <a...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

> znaczenie. Po pracy czuje się kiepsko. W pracy jest OK.

W zasadzie - po co to napisałeś? Jak można Ci pomóc? Chyba nasyłając na Ciebie
jakichś bezdomnych, którzy wypełnią Twoje mieszkanie swoim smrodem i
bełkotem;) Chętnie bym Ci to załatwił, bo szybko polubiłbyś samotność i
przestał zawracać głowę głupstwami. A może liczysz na to, że jakaś panna
zlituje się nad Tobą i wypełni Twoje życie? W takim przypadku pomyliłeś grupy,
poza tym powinieneś napisać jakieś sympatyczniejsze ogłoszenie towarzyskie...
A jeśli się pytasz, czy to depresja... Idź do lekarza, pewnie, walną Ci jakieś
narkotyki do łba to i nie będzie Ci się nudzić. Na to liczysz? Bo na co? Na
cud? Że leki zastąpią Ci to, czego nie masz? Znajdź sobie babę, jak Ci źle. A
jak nie chcesz mieć baby, albo nie możesz, bo Twoje drugie imię to Quasimodo,
to co jeszcze można Ci doradzić?

Drinker

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2007-02-20 11:29:04

Temat: Re: Samotność doprowadzająca do depresji.
Od: "Magdalena" <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 20 Lut, 11:11, "Inocynt Ankohlik" <a...@g...SKASUJ-TO.pl>
wrote:
> > znaczenie. Po pracy czuje się kiepsko. W pracy jest OK.
>
> W zasadzie - po co to napisałeś? Jak można Ci pomóc? Chyba nasyłając na Ciebie
> jakichś bezdomnych, którzy wypełnią Twoje mieszkanie swoim smrodem i
> bełkotem;) Chętnie bym Ci to załatwił, bo szybko polubiłbyś samotność i
> przestał zawracać głowę głupstwami. A może liczysz na to, że jakaś panna
> zlituje się nad Tobą i wypełni Twoje życie? W takim przypadku pomyliłeś grupy,
> poza tym powinieneś napisać jakieś sympatyczniejsze ogłoszenie towarzyskie...
> A jeśli się pytasz, czy to depresja... Idź do lekarza, pewnie, walną Ci jakieś
> narkotyki do łba to i nie będzie Ci się nudzić. Na to liczysz? Bo na co? Na
> cud? Że leki zastąpią Ci to, czego nie masz? Znajdź sobie babę, jak Ci źle. A
> jak nie chcesz mieć baby, albo nie możesz, bo Twoje drugie imię to Quasimodo,
> to co jeszcze można Ci doradzić?

Żeby nie czytał Ankohlików ;P

Pzdr.
Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2007-02-20 11:42:22

Temat: Re: Samotność doprowadzająca do depresji.
Od: "Wieslaw" <j...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

> > znaczenie. Po pracy czuje się kiepsko. W pracy jest OK.
>
> W zasadzie - po co to napisałeś? Jak można Ci pomóc? Chyba nasyłając na
Ciebie
> jakichś bezdomnych, którzy wypełnią Twoje mieszkanie swoim smrodem i
> bełkotem;) Chętnie bym Ci to załatwił, bo szybko polubiłbyś samotność i
> przestał zawracać głowę głupstwami. A może liczysz na to, że jakaś panna
> zlituje się nad Tobą i wypełni Twoje życie? W takim przypadku pomyliłeś
grupy,
> poza tym powinieneś napisać jakieś sympatyczniejsze ogłoszenie towarzyskie...
> A jeśli się pytasz, czy to depresja... Idź do lekarza, pewnie, walną Ci
jakieś
> narkotyki do łba to i nie będzie Ci się nudzić. Na to liczysz? Bo na co? Na
> cud? Że leki zastąpią Ci to, czego nie masz? Znajdź sobie babę, jak Ci źle. A
> jak nie chcesz mieć baby, albo nie możesz, bo Twoje drugie imię to Quasimodo,
> to co jeszcze można Ci doradzić?


Mam wrazenie, ze nie wiem o czym piszesz. Walnij jeszcze setke, na
wyprostowanie mysli.

Wieslaw


>
> Drinker
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2007-02-20 11:44:29

Temat: Re: Samotność doprowadzająca do depresji.
Od: "Inocynt Ankohlik" <a...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora


>Żeby nie czytał Ankohlików ;P

No pewnie, bajki o kotkach niech lepiej czyta;) O kanarkach, pieskach,
motylkach i wielkiej miłości też;)

Drinker

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2007-02-20 11:53:33

Temat: Re: Samotność doprowadzająca do depresji.
Od: "Magdalena" <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 20 Lut, 12:42, "Wieslaw" <j...@o...eu> wrote:
> > > znaczenie. Po pracy czuje się kiepsko. W pracy jest OK.
>
> > W zasadzie - po co to napisałeś? Jak można Ci pomóc? Chyba nasyłając na
> Ciebie
> > jakichś bezdomnych, którzy wypełnią Twoje mieszkanie swoim smrodem i
> > bełkotem;) Chętnie bym Ci to załatwił, bo szybko polubiłbyś samotność i
> > przestał zawracać głowę głupstwami. A może liczysz na to, że jakaś panna
> > zlituje się nad Tobą i wypełni Twoje życie? W takim przypadku pomyliłeś
> grupy,
> > poza tym powinieneś napisać jakieś sympatyczniejsze ogłoszenie towarzyskie...
> > A jeśli się pytasz, czy to depresja... Idź do lekarza, pewnie, walną Ci
> jakieś
> > narkotyki do łba to i nie będzie Ci się nudzić. Na to liczysz? Bo na co? Na
> > cud? Że leki zastąpią Ci to, czego nie masz? Znajdź sobie babę, jak Ci źle. A
> > jak nie chcesz mieć baby, albo nie możesz, bo Twoje drugie imię to Quasimodo,
> > to co jeszcze można Ci doradzić?
>
> Mam wrazenie, ze nie wiem o czym piszesz. Walnij jeszcze setke, na
> wyprostowanie mysli.

Pewnie, że nie wie o czym pisze, nigdy zresztą. I obawiam się, że
setka tu nie pomoże ;)

Pozdrawiam,
Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

I jak tam? Dość materiału...
Nad-Aktywność? ;)
powitania/pozegnania
szukam zaczepki
Psychosomatyka

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »