« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2008-01-12 23:02:16
Temat: "Seksbomba""Seksbomba
Seksbomba! Jaki kretyn ją wymyślił? Komu przyszło do głowy to idiotyczne
połączenie erotyzmu z wybuchem? I ostatnie - pod adresem wszystkich -
pytanie: dlaczegośmy na to przystali? Coś mi się wydaje, że ów pomysł
musiał kiedyś wpaść do głowy jakiemuś facetowi, który przy okazji nieźle
się obłowił. Podobnie mogło być wcześniej z prostytucją, gdzie kobiety za
sprzedawane ciała nabijają kabzę odrażającym alfonsom. Hasło "seksbomba"
przyjęło się błyskawicznie. Jak wszystko, co werbalnie chwytliwe, a
umysłowo prostackie. W określeniu seksbomba, zapowiedź niebywałej emocji
erotycznej miesza się z odcieniem pogardy. Do kobiety i jej ewentualnego
nabywcy. Fotograficy z całego świata prześcigają się w kolejnych
propozycjach fotek roznegliżowanych bab, które mają w mężczyźnie rozbudzić
samca. Jedni stawiają na zadki, inni na piersi - powiększone do rozmiarów
wymion przy pomocy silikonu. Wszystko to wstrętne, pozbawione dobrego smaku
i tak naiwne, że co najwyżej liczyć może na erotyczne dreszcze chłopców
obsypanych trądzikiem. Banda speców od seksu wymyśla kolejne obiekty
uniesień... za nas. Oni wiedzą lepiej. Proponują więc, podpowiadają,
sugerują - i choć byle jak, per saldo wychodzą na swoje. Bo zatroskana
walką o przetrwanie wataha młodych wilków, nie mając czasu na namysł, sięga
do wzorców proponowanych przez tzw. specjalistów. W tej sytuacji biedna
seksbomba znaczy dziś dokładnie to samo co żółty "domestos" albo czerwony
"ariel". Jakiś - za przeproszeniem - cymbał uzurpuje sobie prawo wyboru za
mnie? Włazi bez pardonu do serca, rozporka - i obliczając zyski śmieje się
piskliwym chichotem impotenta? A teraz jeszcze ta rozmowa, która mnie
czeka. Propozycja spotkania od miłej pani Drzyzgi w studiu TVN. Razem z
Grażyną Szapołowską. Tematem będzie - a jakże - nieszczęsna seksbomba.
Jestem przekonany, że prowadząca program Ewa zrobi wszystko, żeby nadać mu
stosowny klimat pikanterii. Tyle że mnie - nic do tego! Od lat żyję w
prawie pokojowym kraju i bombę szczęśliwie kojarzyć mogę wyłącznie z
niewypałem. To samo dotyczy kobiet zabiegających o miano seksbomby. One na
tych kolorowych zdjęciach zamiast podniecać, tak naprawdę - ulegają
korozji. Bomby działające, uzbrojone, trzymane w tysiącach ciemni
fotograficznych składają się na żałosny arsenał z opóźnionym zapłonem.
Ostatnią prawdziwą seksbombą była Marilyn Monroe. Jednorazowy cud. Ziemski
cud. Skryty teraz wstydliwie pod darnią. Następczyń - chwała Bogu - nie
widać. I bardzo dobrze! Seks jest wielkim, najdelikatniejszym z delikatnych
- darem. Bomba - nieszczęściem. Połączenie obydwu rzeczy - kompletnym
nieporozumieniem."
Jan Nowicki - POLSKA Gazeta Krakowska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2008-01-12 23:50:47
Temat: Re: "Seksbomba"Dnia Sun, 13 Jan 2008 00:02:16 +0100, Ikselka napisał(a):
> Jan Nowicki - POLSKA Gazeta Krakowska
Dziękuję za te dary z Gazety Krakowskiej :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2008-01-14 12:17:01
Temat: Re: "Seksbomba""Ikselka" <i...@w...pl> wrote in message
news:gr6e7h23fw3u.12l7m8sajlnm2$.dlg@40tude.net...
> "Seksbomba
-to okreslnienie maraczej negatywny wydzwiek. Przedstawia pusta lale
"napompowana" w celach medialnego szoł. Media musza szokowac,
zeby sie sprzedawało.
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |