« poprzedni wątek | następny wątek » |
71. Data: 2003-01-31 08:23:28
Temat: Re: Slub bez wesela - jak to zrobic ??Użytkownik "Katarzyna Dziurka" <d...@u...edu.pl> napisał w wiadomości
news:3E38FE1C.DE4C04DC@us.edu.pl...
> Nie wiem jakie sa zwyczaje w waszym regionie kraju. W niektóych
tez nie wiem ;-)) bo sie tym nie interesowalem (W-wa - ale czesc rodziny
praktycznie bedzie z calej Polski)
> wysyła się zaproszenia i zawiadomienia. Zaproszenie jest na slub i
> wesele, zawiadomienie jest informacją o slubie a dla mieszkajacych w
> pobliżu sugestią, że miło byłoby ich zobaczyc w kosciele/urzędzie. W ten
oki - warto wiedziec - bo dla mnie zaproszenie bylo zarowno na slub jak i
wesele - tylko "wkladka" z info o weselu rozrozniala czy bedzie impreza czy
nie - ale faktycznie lepiej wyslac zawiadomienie i jesli ktos sie do tego
stosuje - nie bedzie mial watpliwosci
> Po slubie proponuję udac sie do domu w celu zmiany stroju i wybrac sie
> z rodzicami na obiad do restauracji. Potem ewentualnie kawa i ciastko w
no wlasnie - takie sa plany - tylko pozostaje kwestia z kim sie wybrac - czy
sami rodzice - czy tez np. rodzice chrzesni, czy brac swiadkow - i czy z
osobami towarzyszacymi, itp.
> restauracji lub domu. Przy większej kasie mozna więcej osób zaprosic na
> obiad do restauracji (warto od razu wyjasnić, ze to obiad a nie wesele).
tu zdecydowanie wole postawic na jakosc obiadku ;-)) a nie na ilosc osob -
wiec wole wybrac lepsza restauracje dla mniejszej ilosci osob niz odwrotnie
> Katarzyna
pozdrawiam,
Ron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
72. Data: 2003-01-31 14:16:41
Temat: Re: Slub bez wesela - jak to zrobic ??Ron <r...@w...pl> napisał(a):
> planujemy w niedlugim czasie slub - obydwoje zgadzamy sie co do tego, ze
> bedzie bez wesela (po pierwsze koszty [wszystko musielibysmy oplacic sami] -
> po drugie nie lubimy tego typu imprez - tu jest 100% zgodnosc - wiec mamy
> chociaz jedno z glowy)
>
> no wlasnie - ale ... jak zachowac sie po slubie - wychodzimy z kosciola,
> zyczenia, zdjecia i co ....
>
> czy ktos z Was przerabial juz moze taka sytuacje ??
>
Witaj,
W zeszlym roku w sierpniu mielismy wlasnie taki kameralny slub. Po kosciele
pojechalismy do oddalonej o 2 km restauracji. Slub odbyl sie o 16.00 tak wiec
juz o 17.00 bylismy w restauracji. Na obiedzie bylo 15 osob.
Jesli chodzi o problem kogo zaprosic to:
1) u mnie
- mam bardzo mala rodzine - 2 babcie, 1 brat, rodzice, stryjostwo, ciotka -
poklocona odpadala, kuzynka dalekko mieszka i tez sie nie obrazila, ze nie
jest zaproszona
- moi rodzice sie ucieszyli, ze nie bedzie wesela - sami sugerowali,
- kupowalismy mieszkanie - i tak nie bylo pieniedzy,
- nie cierpimy wielkich wesel,
2) u niego,
- rodzice tez sie ucieszyli, ze nie bedzie wesela,
- niestety ma bardzo duza rodzine - jego mama ma 8-ro rodzenstwa, tak wiec
zaprosilismy tylko jego rodzicow chrzestnych, ktorzy i tak sie obrazili i nie
przyszli, bo stwierdzili, ze za pozno dostali zaproszenie (3 tygodnie przed,
a duzo wczesniej powiadomieni tel.) - jaki wlasciwy problem - nie wiem,
- czesc rodziny sie obrazila, ale bylismy na to przygotowani - wg mnie
wesele to ogolnie pretekst do niesnasek, a to kogos zle posadzisz, itd.
Tak wiec kogo zaprosilismy: ja - moi rodzice, brat(swiadek), jego narzeczona,
2 babcie, stryjostwo, moj chrzestny (nie mogl przyjsc, byl tylko w kosciele),
dwoje przyjaciol, maz - rodzice, brat(swiadek), no i koniec, bo reszta jego
rodziny sie poobrazala, badz stwierdzila, ze nie ma pienidedzy na prezent,
wiec nie przyszli!! Okazalo sie, ze niby jest taka wielka rodzina i nikt nie
przyszedl.
Oczywiscie wszyscy (nawet obrazeni) przyszli do kosciola.
Stwierdzilismy, ze nie ma co sie przejmowac, tym, ze ktos sie obrazi, bo slub
to tylko chwila, kt. szybko przemija i sie ludzie w koncu odbraza. Poza tym
nie mielismy kasy i nie ma po co kogo za to przepraszac - to nasza sprawa.
Poza tym pare miesiecy wczesniej bylam wlasnie u zaproszonych do nas
przyjaciol na ich weselu na 120 osob. Kosztowalo to ich 25000, zwrocilo sie w
1/3 i do tej pory zaluja, bo mieliby 1/4 mieszkania za to. A tak po prostu 3
wsie mialy darmowa wyzerke przez tydzien.
Nasze koszty to ok 50000 - suknia(1000), garnitur, restauracja(1500).
Zwrocilo nam sie w 100% i za to pojechalismy na 3 - tyg. podroz po Europie.
Impreza trwala do 21.00 po czym wszyscy sie rozeszli. W trakcie obiadu
pojechalismy z fotografka do parku na zdjecia. Atmosfera byla super, wodki
nie bylo, po prostu elegancki obiad. Po obiedzie pojechalismy sie przebrac i
razem ze znajomymi pojechalismy na impreze.
Ogolnie polecam. A w tym roku moj brat sie chyba ozeni i tez go namawiam na
cos podobnego. Zreszta widze, ze bardzo mu sie podobalo a byl juz na wielu
weselach.
Asia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
73. Data: 2003-02-01 09:11:47
Temat: Re: Slub bez wesela - jak to zrobic ??Dnia 2003-01-28 12:55, Użytkownik Grzegorz Janoszka napisał:
> On Tue, 28 Jan 2003 12:53:24 +0100 I had a dream that Oleńka wrote:
> >My także nie mieliśmy wesela - po ślubie rodzice i rodzeństwo przyszli do
> >nas na obiad - był indyk pieczony z ryżem i żurawiną - to praktycznie
> "robi
> >się samo".
> >Gdybym była członkiem tej Twojej "najbliżeszej rodziny" i spod kościoła
> >musiałabym wracać prosto do domu - byłoby mi przykro. A przy
> obiedzie/kawie
> >z ciastkami z cukierni można wszystko omówić, podzielić się wrażeniami,
> >ochłonąć z emocji, wspólnie isię pośmiać, pogadać i powzruszać. Gdyby
> moja
>
> Problemem jest to, gdy "najbliższa rodzina" rozrasta się do około 30
> osób tylko w przypadku jednej osoby (ja tak mam).
Taaaaaaaaaak.
A moja teściowa (najmłodsza w rodzinie) ma 6 braci, a teść 4 braci i 2
siostry po jednym tatusiu i 5 rodzeństwa po innym ;-)
> >córka wychodziła za mąż, chciałabym potem pójść do niej na kawę z ciachem
> >lub herbatę i jeszcze sobie trochę posiedzieć z "młodym małżeństwem",
> a nie
> >wrócić do domu i zjać się segregowaniem prania. To jednak jest wyjątkowy
> >dzień i warto spędzić te parę godzin razem. Nie potrzeba do tego ani
> >pieniędzy, ani wielkich przygotowań.
>
> A mi się wydaję, że ślub to jest święto państwa młodych, a nie ich
> rodziców.
A my wesele mieliśmy na życzenie teściów i było cudownie. Mimo moich
oprów przed takowym. A skoro wesela chcieli teściowie to i oni podjęli
się większości przygotowań, mimo że wesele było w tzw. domu weselnym,
gdzie prawie wszystko było gotowe.
I nie wiem czym kierowali się przy zapraszaniu gości, ale z mojej storny
było 13 osób (za mną włącznie) a wesele na ok.100 było. Ale to 10 lat
temu, to i czasy bardziej sprzyjające.
Właśnie nadrabiam zaległości w czytaniu grup.
--
Pozdrawiam Botwinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
74. Data: 2003-02-01 09:16:27
Temat: Re: Slub bez wesela - jak to zrobic ??Dnia 2003-01-28 13:08, Użytkownik LPoD napisał:
> "Oleńka" wrote:
>
>
> > A mi się wydaje że i młodych i rodziców. Widziałam, że moi Rodzice byli
> > przejęci i wzruszeni, że córka wychodzi za mąż. W końcu mama mnie
> urodziła,
> > wychowała, nie przespała przeze mnie wiele nocy, zmieniała
> > zakupkanepieluchy, wystawała w kolejkach do lekarza i emocjonowała
> sie moją
> > maturą.
>
> Dlatego rodzice cieszą się bardziej od młodych, że mają swoje pociechy
> 'z głowy' i teraz kto inny będzie się z nimi użerał. ;))
No nie powiem, by mojej teściowej tak się udało.
Ja w niej odnalazłam przyjaciółkę to wydzwaniam do niej na ploty ;-) i
pogadać i ponarzekać na jej syna i wysłuchać co ona ma do powiedzenia o
swoim życiu itd.
Czyli ma jeszcze gorzej ;-P niż przed ślubem jej syna
--
Pozdrawiam Botwinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
75. Data: 2003-02-03 13:55:54
Temat: Re: Slub bez wesela - jak to zrobic ??Użytkownik "MarcinP" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b1b89c$7u6$1@news.tpi.pl...
> Nie, moze nie tak zostalem zrozumiany a moze mam dziwne kolezanki.
> I wcale tu nie chodzi o obecnosc mamy przed drzwiami sali (tej z
> egzaminem czy tej porodowej).
> Ale o jej zainteresowanie, czyms co jest dla niej nie mniej wazne niz dla
> Ciebie.
>
Zainteresowanie a obecność to dwie różne rzeczy.
> I wcale nie pytam tutaj o Twoje zdanie, bo to czy Ty jej potrzebujesz czy
> nie
> to sprawa drugorzedna. Ale zadna mama (prawie) nie wyjedzie w takich
> momentach
> i nie zostawi swojego dziecka samego (i wszystko jedno czy jest potrzebna
> czy nie)
Dlaczego nie?? Jak wczesniej pisałam moja Mama wyjedzie w czasie kiedy mam
rodzić i IMO nie oznacza to, że nie jest tym zainteresowana, bo jest BARDZO
zainteresowana.
> Poprostu ona czuje potrzebe bycia w takich momentach przy Tobie
(niedaleko)
> Smieszne jest to, ze teraz podchodzicie do tego w taki sposob, bo to nie
> Wasze
> dzieci sie zenia/wychodza za maz.
>
> Ale jak juz wychowasz swoje dzieci, poswiecisz im 20, 25 a moze 30 lat
> zycia,
> to bedziesz inaczej na to patrzyla.
Dzieci są u nas na "przechowaniu". Mamy je przygotować do samodzielnego,
odpowiedzialnego życia, ale nie są naszą właśnością, więc nie mamy prawa od
nich czegoś oczekiwać w zamian. Poza tym nie będę poświęcać się swojemu
dziecku tylko będę przy nim i będę je wspierać, uczyć, kochać itp.
--
Pozdrawiam
Ania >:-)<-<
GG 1355764
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
76. Data: 2003-02-03 14:03:18
Temat: Re: Slub bez wesela - jak to zrobic ??Użytkownik "MarcinP"
> Jak wyjmiesz za 20 lat to zobaczasz jak zmieni sie Twoja optyka i madrosc
> zyciowa ;-)
Bzdura. Nie oceniaj innych według siebie i swojego środowiska, pamiętaj że
ludzie są różni. I pamiętaj że jeśli sam czegoś nie potrafisz to nie znaczy że
możesz mówić że inni także nie potrafią. Ot takie truizmy ale zdajesz się o nich
nie pamiętać.
--
Pozdrawiam
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
77. Data: 2003-02-03 14:27:48
Temat: Re: Slub bez wesela - jak to zrobic ??Użytkownik "MarcinP" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b1lsi5$o5m$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Dzieci są u nas na "przechowaniu". Mamy je przygotować do samodzielnego,
> > odpowiedzialnego życia, ale nie są naszą właśnością, więc nie mamy prawa
> od
> > nich czegoś oczekiwać w zamian. Poza tym nie będę poświęcać się swojemu
> > dziecku tylko będę przy nim i będę je wspierać, uczyć, kochać itp.
>
> Slusznie, bardzo slusznie. Wydrukuj sobie to co napisalas i schowaj gdzies
> bardzo gleboko, ale nie tak zeby przepadlo - moze wloz w jakas ksiazke.
>
> Jak wyjmiesz za 20 lat to zobaczasz jak zmieni sie Twoja optyka i madrosc
> zyciowa ;-)
>
Nie mogę powiedzieć na pewno co będzie za 20 lat, bo może mnie już po prostu
nie będzie.
Ja zostałam tak wychowana i myślę, że tak samo będę umiała wychować swoje
dzieci. W końcu coś się z domu wynosi :)
--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<-<
GG 1355764
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
78. Data: 2003-02-03 14:34:50
Temat: Re: Slub bez wesela - jak to zrobic ??On Mon, 3 Feb 2003 15:27:48 +0100 I had a dream that Ania K. <a...@w...pl>
wrote:
> W końcu coś się z domu wynosi :)
Rodowe srebra i pościel z ręcznikami ;-)
--
Grzegorz Janoszka
www.consulta.pl odpowiadając POPRAW adres
Na newsy piszę prywatnie i wyrażam swoje prywatne poglądy, które nie mają
nic wspólnego z moimi byłymi, obecnymi i przyszłymi pracodawcami.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
79. Data: 2003-02-03 14:46:33
Temat: Re: Slub bez wesela - jak to zrobic ??Użytkownik "MarcinP"
> Alez Droga Asiu co sie tak denerwujesz ???
Denewruje mnie Twój pewny ton którym mówisz Hani jaka będzie
za 20 lat i że jej sposób wychowania nie wypali. Bo nie wiesz tego.
> Ja tylko twierdze, ze te poglady ktore tu reprezentujecie,
> typowe sa dla nas (tak dla mnie tez, choc z przekory polemizuje z
> Wami). Ale zmieni sie nam spojrzenie na swiat i Tobie tez,
Ciekawe skąd ta wiedza absolutna? Pamiętaj że nie mówimy
o tym czy w ogóle się zmienimy za 20 lat (oczywiste), ale
czy określony sposób wychowania uda się czy nie.
> badz pewna, postarzejesz sie troche a Twoje dzieci osiagna
> nasz wiek i tez zaczna wyglaszac "swieze" poglady.
Przecież nie o tym była mowa. To że one będa miały własne
zdanie to nie znaczy że nasz sposób wychowania nie może się udać.
--
Pozdrawiam
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
80. Data: 2003-02-03 14:51:46
Temat: Re: Slub bez wesela - jak to zrobic ??
Użytkownik "AsiaS" <a...@n...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b1lvcm$bc8$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "MarcinP"
> > Alez Droga Asiu co sie tak denerwujesz ???
> Denewruje mnie Twój pewny ton którym mówisz Hani jaka będzie
> za 20 lat i że jej sposób wychowania nie wypali. Bo nie wiesz tego.
Nie Hani tylko Ani ;)))))) (Ani K.)
--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<-<
GG 1355764
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |