Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!news2.icm.edu.pl!new
s.nask.pl!polnews.pl!not-for-mail
From: "Dunia" <d...@n...net>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Slub = dzieci ? i inne releksje
Date: Fri, 09 Jan 2004 14:06:43 +0100
Organization: PolNEWS - http://www.polnews.pl
Lines: 54
Message-ID: <0...@p...pl>
NNTP-Posting-Host: swift.atra.com.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: swift.atra.com.pl 1073653603 10961 194.181.190.181 (9 Jan 2004 13:06:43 GMT)
X-Complaints-To: h...@p...pl
NNTP-Posting-Date: 9 Jan 2004 13:06:43 GMT
X-Original-NNTP-Posting-Host: 132.230.90.81
X-Original-NNTP-Posting-From: granny.kis.uni-freiburg.de
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:52557
Ukryj nagłówki
Ostatnio coraz czesciej zaczelam spotykac sie z delikatnym nagabywaniem o to,
czy juz z TZ spodziewamy sie potomka. I to - uwaga! - nie od blizszej i dalszej
rodziny, ale od ludzi wokol: znajomych, wspolpracownikow... i to niekoniecznie
takich, z ktorymi jestem szczegolnie blisko. I tym bardziej, ze po slubie
jestem dopiero rok i pare miesiecy.
Zastanawiajac sie nad tym fenomenem, i po kilku rozmowach z TZ, doszlismy do
wniosku, ze rzeczywiscie w Niemczech, jak i w rodzinnym kraju TZ, ludzie biora
slub, wtedy kiedy juz chca miec dziecko, budowac dom i takie tam. No i
rzeczywiscie, wokol nas pobieraja sie prawie wylacznie wtedy, kiedy juz planuja
miec dziecko, albo kiedy dziecko jest juz w drodze. Zeby ze soba byc - po
prostu razem mieszkaja. No - znamy jeden wyjatek - ale tam chodzilo o wize ;)
Widze tu pewna roznice w stosunku do Polski, ludzie pobieraja sie i zyja czasem
dlugie lata bez dzieci, zreszta chyba na grupie takie osoby tez sa.
No i stad wlasnie moje pytanie, zwlaszcza do takich osob, ktorych potomstwo
przyszlo na swiat po dluzszym juz stazu malzenskim. Co bylo motywacja do
wziecia slubu ?
Czy tylko presja otoczenia i wspolne opodatkowanie ? I jakie byly przyczyny, ze
czekaliscie z dziecmi ?
I
czy decyzja o 'planowaniu' byla podjeta z rozmyslem (tak, juz mamy samochod,
dom, i iles tam tys na koncie), czy raczej z potrzeby serca ? Jedna osoba
powiedziala mi kiedys, ze bez dziecka jej zwiazek sie juz nie rozwijal
(dziecko urodzilo sie w 6 lat po slubie) - czy ktos cos podobnego odczul ? Mnie
to odczucie (przynajmniej na razie) jest obce.
Jak sama zastanawiam sie nad swoim malzenstwem, to dochodze do wniosku, ze
powody do slubu nie byly natury materialnej (nie wiedzialam o wiekszosci
korzysci, o ktorych wiem teraz), ani tez nie odczuwalam jakiejs specjalnej
presji otoczenia. Moze po prostu chcialam jakos podkreslic, ze ten zwiazek jest
'inny od innych' ? Wlasciwie to trudno odpowiedziec na to pytanie :)
Co do dzieci... wlasciwie *prawie* nic nie stoi na przeszkodzie, zeby je miec,
jesli chodzi o sytuacje zyciowa (prawie - bo najpierw chcialabym obronic
doktorat, ale w sumie tez wielka tragedia by sie nie stala)... a jednak jakos
jestesmy z TZ zgodni, ze to *jeszcze nie teraz* (aczkolwiek, gdybysmy zaliczyli
'wpadke' - uzywajac terminologii z psd ;) - to byloby wiecej radosci niz
frustracji z tego powodu)
No i tu tez sie nie moge jakichs konkretnych powodow dopatrzec...
Fajnie by bylo, gdyby ktos podzielil sie swoimi przemysleniami/doswiadczeniami
na ten temat.
Dunia
PS. Qwax, wiem, co napiszesz ;)
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
|