Od roku dręczy mnie pytanie, którego nie ma komu zadać. Może któraś z Was
wie, o co idzie. A mianowicie rok temu pierwszy raz w życiu postanowiłam
skorzystać z solarium. Na słońcu opalam się bardzo szybko i bezproblemowo,
ale w ubiegłym roku nie zdążyłam. Żeby nie straszyć ludzi na plaży
zafundowałam sobie serię wizyt w solarium i..... klapa na całej linii. Nic.
Zero reakcji. Po 10 półgodzinnych sesjach byłam taka samo biała jak przed
nimi i w dodatku jeszcze zła. W końcu tuż przed wyjazdem zaaplikowałam mocny
samoopalacz i przysięgłam sobie, że więcej do solarium nie pójdę. Ale jak to
możliwe, żeby solarium nie działało? Lampy do luftu? Czy ja do luftu?
Anka


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/