Wrocław, Szczecin,Koszalin i spóźniona Łódź.
Ewa jako przewodniczka spisała się znakomicie, ale brzozy użytecznej nie
pozwoliła nam wykopać:-(
W tym miejscu straciłem pamięć, prawdopodobnie z oszałamiającego zimna.
Jak przez mgłę przypominam sobie że sześciokrotnie!!! przekraczaliśmy Odrę.
Oni tzn.Bogusław, Grzegorz i Ewa twierdzili że tak trzeba :-)
Widziałem kawałek pracy "Czapskiego" u Grzegorza S., uczeń przerósł
"Mistrza"
Zauważyłem nową odmianę "Winoroślowatych" Vitis procumbens.
Według Grzegorza zaletą tej właśnie winorośli jest zmodyfikowany gen
płożący, winorośl nie powinna się wspinać, powinna rosnąć jak pospolita w
tym rejone Hedera helix.
Iwona :-) On Ci nigdy tego domu nie ukończy, jeśli tyle wydaje na sadzonki,
naliczyłem ponad trzysta sztuk.
Majka małomówna, z zaciekawieniem pytała się, czy przypadkiem nie przyjechał
z nami Grzegorz K.:-)
Natomiast Wiesia nikomu nie dała dojść do słowa, ale liliowcami nie chciała
się podzielić:-(
Bogusiowi należą się szczególne podziekowania, za posiłki którymi nas
uraczył,zupa pomidorowa była wspaniała, do wyboru z ryżem i kluskami.
Podczas wspólnej wieczornej kolacji zgasło światło, ale Boguś stanoł na
wysokości zadania i zdobył łuczywa, tak że spokojnie mogliśmy kurczaczka
dokończyć.
Aniu żałuj że nie byłaś u Bogusia:-)
Dziękujemy Wam za miłe i sympatyczne spotkanie:-)
Ten Telefon nieodebrany był od Piotra Siciarskiego
cytuję" Jeśli jesteś we Wrocławiu na spotkaniu pozdrów proszę uczestników
(uczestniczki szczególnie:-))z Gór"

p.s Droga powrotna straszna , cały czas lało, byliśmy w domu 3,30

Pozdrawia z Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich.
Bogusław Radzimierski.
www.ogrod-botaniczny.pl

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody