| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2009-10-20 21:44:59
Temat: Spowiedź 7-mio letniego dziecka - jak to oceniacie ?Za jakiś niedługi czas moja córa uda się do pierwszej spowiedzi.
Tak sobie z żoną rozmawiamy, jak to wyjaśniać, jak przygotować,
jak odpowiadać na wątpliwości, jakie są zagrożenia.
Jak to wygląda z Waszego punktu widzenia ?
Np. na pytanie: po co, czy muszę ? Jesteśmy skłonni
sprawę stawiać tak: nie musisz, niektórzy ludzie
już nie mają mamy i wtedy idą do spowiedzi opowiedzieć
o swoich kłopotach. Itp.
Ja mam opory przed oddawaniem intymnych spraw małego
dziecka w ręce kogoś, kogo właściwie nie znam - ale
stwierdziłem, że jak się już raz powiedziało 'tak',
to trzeba teraz konsekwentnie wytrwać i dać zaufanie (kk).
Jak Wy to widzicie ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2009-10-20 22:43:36
Temat: Re: Spowiedź 7-mio letniego dziecka - jak to oceniacie ?Dnia Tue, 20 Oct 2009 23:44:59 +0200, Yelo vel Redart napisał(a):
> Za jakiś niedługi czas moja córa uda się do pierwszej spowiedzi.
> Tak sobie z żoną rozmawiamy, jak to wyjaśniać, jak przygotować,
> jak odpowiadać na wątpliwości, jakie są zagrożenia.
>
> Jak to wygląda z Waszego punktu widzenia ?
>
> Np. na pytanie: po co, czy muszę ? Jesteśmy skłonni
> sprawę stawiać tak: nie musisz, niektórzy ludzie
> już nie mają mamy i wtedy idą do spowiedzi opowiedzieć
> o swoich kłopotach. Itp.
"Ale ja przecież mam mamę" - zapewne odpowie twoja córka :-)
Czyli trzeba podejść do sprawy inaczej.
Można porównać spowiedź do mycia - niekoniecznie mycie ciała jest
przyjemne, ale trzeba to robić, także z duszą, oczyszczajac ją z winy za
złe uczynki. Dziecku to tłumaczenie na naprawde wystarczy na obecnym etapie
:-)
>
> Ja mam opory przed oddawaniem intymnych spraw małego
> dziecka w ręce kogoś, kogo właściwie nie znam - ale
> stwierdziłem, że jak się już raz powiedziało 'tak',
> to trzeba teraz konsekwentnie wytrwać i dać zaufanie (kk).
>
> Jak Wy to widzicie ?
A dlaczego tego kogoś "właściwie nie znasz"? Może więc go poznaj...
Przecież nauczycieli w szkole Twojego dziecka raczej znasz, czemu więc nie
poznać ksiedza, który będzie zaglądał w jego serduszko?
"
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2009-10-21 02:36:02
Temat: Re: Spowiedź 7-mio letniego dziecka - jak to oceniacie ?Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał
>> Za jakiś niedługi czas moja córa uda się do pierwszej spowiedzi.
>> Tak sobie z żoną rozmawiamy, jak to wyjaśniać, jak przygotować,
>> jak odpowiadać na wątpliwości, jakie są zagrożenia.
>> Jak to wygląda z Waszego punktu widzenia ?
>> Np. na pytanie: po co, czy muszę ? Jesteśmy skłonni
>> sprawę stawiać tak: nie musisz, niektórzy ludzie
>> już nie mają mamy i wtedy idą do spowiedzi opowiedzieć
>> o swoich kłopotach. Itp.
>
> "Ale ja przecież mam mamę" - zapewne odpowie twoja córka :-)
> Czyli trzeba podejść do sprawy inaczej.
> Można porównać spowiedź do mycia - niekoniecznie mycie ciała jest
> przyjemne, ale trzeba to robić, także z duszą, oczyszczajac ją z winy za
> złe uczynki. Dziecku to tłumaczenie na naprawde wystarczy na obecnym
> etapie
> :-)
---
ja bym to raczej porównał do...
Aż dziw bierze, że matka może być tak głupia...
>> Ja mam opory przed oddawaniem intymnych spraw małego
>> dziecka w ręce kogoś, kogo właściwie nie znam - ale
>> stwierdziłem, że jak się już raz powiedziało 'tak',
>> to trzeba teraz konsekwentnie wytrwać i dać zaufanie (kk).
>>
>> Jak Wy to widzicie ?
>
> A dlaczego tego kogoś "właściwie nie znasz"? Może więc go poznaj...
> Przecież nauczycieli w szkole Twojego dziecka raczej znasz, czemu więc nie
> poznać ksiedza, który będzie zaglądał w jego serduszko?
========================================
Dobrze to Cipcia ujęłaś w słowo, tylko czy widzisz,
że to gorsze od uczynków Romana Polańskiego ?
Nie widzisz, prostytutko Rzymu ?
Niczym jest seks cielesny i tym samym gwałt cielesny
w zestawieniu z duchowym...
Ale przecież Cie nie przekonam, tak ? :o/
Sorry, ale nie potrafię, choć ciągle szukam
sposobu... Kto wie, może kiedyś...
> Ikselka.
zdar
zdar
jude.billy :O)
-------------------------------------
FUN FIRE - HOUSE CLUB
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2009-10-21 07:10:56
Temat: Re: Spowiedź 7-mio letniego dziecka - jak to oceniacie ?On 21 Paź, 04:36, "FUN FIRE- HOUSE CLUB !" <v...@i...pl> wrote:
> Niczym jest seks cielesny i tym samym gwałt cielesny
> w zestawieniu z duchowym...
Ktos, kto jest gwalcony odkad pamieta,
uwaza to za normal.
Tym bardziej, ze inni tez podlegaja temu
procesowi, wiec TAK MA BYC.
> Ale przecież Cie nie przekonam, tak ? :o/
Choc to nie do mnie, odpowiem, a raczej
zapytam:
A musisz kogos przekonywac?
Sa wsrod nas Wolne Ptaki, sa i Wieczni Niewolnicy.
Kto dostrzeze roznice, i zechce zmienic swoj status,
obojetne w ktora strone, ten uczyni to i bez Twoich
usilnych staran w przekonywaniu.
Tak?
I jeszcze jedno:
Nigdy nie bedziesz, tak naprawde, wiedzial,
kto jest bardziej szczesliwy:
Ptak czy Niewolnik.
:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2009-10-21 07:56:01
Temat: Re: Spowiedź 7-mio letniego dziecka - jak to oceniacie ?Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał
> "Ale ja przecież mam mamę" - zapewne odpowie twoja córka :-)
> Czyli trzeba podejść do sprawy inaczej.
> Można porównać spowiedź do mycia - niekoniecznie mycie ciała jest
> przyjemne, ale trzeba to robić, także z duszą, oczyszczajac ją z winy za
> złe uczynki. Dziecku to tłumaczenie na naprawde wystarczy na obecnym
> etapie
Tylko takie właśnie tłumaczenie mi się nie podoba. Czyli ustawianie
całości w perspektywie 'brudów' i oddawanie ich w ręce kogoś
z zewnątrz. Uważam, że przynajmniej w przypadku naszej córki (ja tam
nie wiem, jak to sobie ludzie wyobrażają w innych rodzinach), są to
sprawy dla rodziców, babci, dziadków, a nie dla osób z zewnątrz.
Ksiądz nie należy do rodziny, tak samo jak nauczyciele.
Natomiast rozumiem, że w dorosłym wieku moje dziecko być może głębiej
zrozumie znaczenie spowiedzi i chciałbym, żeby było wolne od narzuconych
przez żonę czy przeze mnie opinii - co to jest spowiedź. Chcę, by
było to doświadczenie praktyczne (nie mityczne), dające jakieś
podstawy rozumienia 'z czym to się je' na przyszłość, jak pachnie
konfesjonał itp. Wiedza techniczna ;)
W moim odczuciu podstawowy temat, który jest tu przepracowywany,
to nie wgląd dziecka w siebie i 'rozliczanie', ale kwestia zaufania
do osoby z zewnątrz. Chciałbym, by moje dziecko wyniosło z tego
doświadczenie związane z otwartością na innych ludzi, a nie doświadczenie
rozliczania siebie z dobra i zła. Choćby dlatego, że jako dziecko, nie jest
do końca odpowiedzialne za to, co robi, jak się zachowuje itp itd.
Nie chciałbym, by zbytnio 'surowo i poważnie'
podchodziło do swoich zachowań, bo w większości wypadków będą
to jakieś chwilowe zapożyczenia ze świata dorosłych, wady
wynikajace z ostatnich nieporozumień i gorszych humorów
moich czy żony - a nie wady dziecka. Nie chcę, żeby córka
'brała to na siebie' i żeby jej się to utrwalało ... No nie wiem ...
Jest tu dla mnie problemem coś, co się zdaje nazywać 'zatajeniem'
- czyli na spowiedzi ma być pełna otwartość (wybaczcie, nie znam się).
Wolałbym, żeby od początku, konsekwentnie stawiać prawę
w kategoriach 'wolnego wyboru' - czyli jak Ci się ksiądz spodoba
to powiesz mu co zechcesz, jak Ci się nie spodoba - możesz mu
nic nie mówić, powiesz mamie albo babci.
Wolałbym, jeśli już, temat umocować w kategoriach podobnych
do 'profilaktyczna wizyta u dentysty', a nie wizyty w 'łaźni' - jeśli
już i jeśli się w ogóle da - ze względu na uczestnictwo osoby
drugiej i większy dystans do wad.
Tak sobie myślę ... Czy na spowiedzi można też mówić, czy jest
zwyczaj mówienia o dobrych rzeczach i sukcesach, czy jest
jednoznaczne skupienie na 'grzech' ?
> A dlaczego tego kogoś "właściwie nie znasz"? Może więc go poznaj...
> Przecież nauczycieli w szkole Twojego dziecka raczej znasz, czemu więc nie
>
> poznać ksiedza, który będzie zaglądał w jego serduszko?
Może ... Już trochę poznałem ... Mamy z żoną dość zgodne zdanie, że
niestety faceci w kościele, generalnie, są jacyś ... 'dziwni'. Kobiety
są całkiem do rzeczy, bawią się z dziećmi itp itd. A księża są na ogół
strasznie zmanieryzowani, edrealnieni, 'misyjni', nieskromni. Mam tezę,
że to po prostu kwestia motywacji. Kobieta nie idzie do Kościoła po to,
żeby robić tam karierę, po władzę, czy też dlatego, że wydaje jej się,
ze wszystkie rozumy zjadła i ma ciśnienie na ambonę. A faceci niestety
idą z pobudek 'młodych gniewnych'. I od wielu z nich ewidentnie bije
blask ... rozczarowania. Rozczarowania skrywanego, wyłażącego bokami
pod postacią pogardy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2009-10-21 08:31:40
Temat: Re: Spowiedź 7-mio letniego dziecka - jak to oceniacie ?
Użytkownik "zielski" <z...@o...pl> napisał w wiadomości
news:hbmhdt$g71$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Dnia Tue, 20 Oct 2009 23:44:59 +0200, Yelo vel Redart napisał(a):
>
> [...]
>> Ja mam opory przed oddawaniem intymnych spraw małego dziecka w ręce
>> kogoś, kogo właściwie nie znam - ale stwierdziłem, że jak się już raz
>
> A poznanie tej osoby coś zmieni?
Kręci się jeden całkiem fajny ksiądz w parafii, ale jest też kilku
nieciekawych.
Nie wiem, na kogo wypadnie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2009-10-21 08:38:32
Temat: Re: Spowiedź 7-mio letniego dziecka - jak to oceniacie ?"zielski" <z...@o...pl> wrote in message
news:hbmhdt$g71$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> A poznanie tej osoby coś zmieni?
No wlasnie, nie,
dlatego ja bym powiedzial dziecku cos takiego
"ksiadz pomoze zaniesc Twoja 'sprawe' do Boga"
Ksiedzu sie mowi, ale jest to "wiadomosc" dla Boga,
ksiadz tylko posredniczy.
Pozdr,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2009-10-21 08:40:29
Temat: Re: Spowiedź 7-mio letniego dziecka - jak to oceniacie ?Dnia Tue, 20 Oct 2009 23:44:59 +0200, Yelo vel Redart napisał(a):
[...]
> Ja mam opory przed oddawaniem intymnych spraw małego dziecka w ręce
> kogoś, kogo właściwie nie znam - ale stwierdziłem, że jak się już raz
A poznanie tej osoby coś zmieni?
--
http://my.opera.com/zielski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2009-10-21 08:43:01
Temat: Re: Spowiedź 7-mio letniego dziecka - jak to oceniacie ?W Usenecie Red art <r...@o...pl> tak oto plecie:
>
> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał
>
>> "Ale ja przecież mam mamę" - zapewne odpowie twoja córka :-)
>> Czyli trzeba podejść do sprawy inaczej.
>> Można porównać spowiedź do mycia - niekoniecznie mycie ciała jest
>> przyjemne, ale trzeba to robić, także z duszą, oczyszczajac ją z winy za
>> złe uczynki. Dziecku to tłumaczenie na naprawde wystarczy na obecnym
>> etapie
>
> Tylko takie właśnie tłumaczenie mi się nie podoba. Czyli ustawianie
> całości w perspektywie 'brudów' i oddawanie ich w ręce kogoś
> z zewnątrz. Uważam, że przynajmniej w przypadku naszej córki (ja tam
> nie wiem, jak to sobie ludzie wyobrażają w innych rodzinach), są to
> sprawy dla rodziców, babci, dziadków, a nie dla osób z zewnątrz.
> Ksiądz nie należy do rodziny, tak samo jak nauczyciele.
> Natomiast rozumiem, że w dorosłym wieku moje dziecko być może głębiej
> zrozumie znaczenie spowiedzi i chciałbym, żeby było wolne od narzuconych
> przez żonę czy przeze mnie opinii - co to jest spowiedź. Chcę, by
> było to doświadczenie praktyczne (nie mityczne), dające jakieś
> podstawy rozumienia 'z czym to się je' na przyszłość, jak pachnie
> konfesjonał itp. Wiedza techniczna ;)
>
> W moim odczuciu podstawowy temat, który jest tu przepracowywany,
> to nie wgląd dziecka w siebie i 'rozliczanie', ale kwestia zaufania
> do osoby z zewnątrz. Chciałbym, by moje dziecko wyniosło z tego
> doświadczenie związane z otwartością na innych ludzi, a nie doświadczenie
> rozliczania siebie z dobra i zła. Choćby dlatego, że jako dziecko, nie
> jest do końca odpowiedzialne za to, co robi, jak się zachowuje itp itd.
> Nie chciałbym, by zbytnio 'surowo i poważnie'
> podchodziło do swoich zachowań, bo w większości wypadków będą
> to jakieś chwilowe zapożyczenia ze świata dorosłych, wady
> wynikajace z ostatnich nieporozumień i gorszych humorów
> moich czy żony - a nie wady dziecka. Nie chcę, żeby córka
> 'brała to na siebie' i żeby jej się to utrwalało ... No nie wiem ...
>
> Jest tu dla mnie problemem coś, co się zdaje nazywać 'zatajeniem'
> - czyli na spowiedzi ma być pełna otwartość (wybaczcie, nie znam się).
Dobry spowiednik jest terapeutą, dobra spowiedź - rozmową. Ale te relacje
trudno zbudować od razu, w dodatku przez dziecko i osobę, którą być może
pierwszy raz w życiu widzi.
> Wolałbym, żeby od początku, konsekwentnie stawiać prawę
> w kategoriach 'wolnego wyboru' - czyli jak Ci się ksiądz spodoba
> to powiesz mu co zechcesz, jak Ci się nie spodoba - możesz mu
> nic nie mówić, powiesz mamie albo babci.
>
> Wolałbym, jeśli już, temat umocować w kategoriach podobnych
> do 'profilaktyczna wizyta u dentysty', a nie wizyty w 'łaźni' - jeśli
> już i jeśli się w ogóle da - ze względu na uczestnictwo osoby
> drugiej i większy dystans do wad.
>
> Tak sobie myślę ... Czy na spowiedzi można też mówić, czy jest
> zwyczaj mówienia o dobrych rzeczach i sukcesach, czy jest
> jednoznaczne skupienie na 'grzech' ?
"Grzechów to ja zasadniczo nie mam, ale chciałabym się pochwalić" - Toż to
grzech pychy!!!!
>> A dlaczego tego kogoś "właściwie nie znasz"? Może więc go poznaj...
>> Przecież nauczycieli w szkole Twojego dziecka raczej znasz, czemu więc
>> nie poznać ksiedza, który będzie zaglądał w jego serduszko?
>
> Może ... Już trochę poznałem ... Mamy z żoną dość zgodne zdanie, że
> niestety faceci w kościele, generalnie, są jacyś ... 'dziwni'. Kobiety
> są całkiem do rzeczy, bawią się z dziećmi itp itd.
Może niech się oni lepiej z dziećmi nie bawią.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2009-10-21 08:43:43
Temat: Re: Spowiedź 7-mio letniego dziecka - jak to oceniacie ?"Duch" <n...@n...com> wrote in message
news:hbmha3$pv7$1@news.dialog.net.pl...
> "zielski" <z...@o...pl> wrote in message
> news:hbmhdt$g71$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>
> > A poznanie tej osoby coś zmieni?
>
> No wlasnie, nie,
> dlatego ja bym powiedzial dziecku cos takiego
> "ksiadz pomoze zaniesc Twoja 'sprawe' do Boga"
>
> Ksiedzu sie mowi, ale jest to "wiadomosc" dla Boga,
> ksiadz tylko posredniczy.
>
> Pozdr,
> Duch
Kto powiedział - "przyjdźcie do mnie wszyscy, a ja dam wam darmo wodę
życia"?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |