| « poprzedni wątek | następny wątek » |
271. Data: 2011-01-31 07:43:01
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnym
Użytkownik "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ii1hct$1nr$1@inews.gazeta.pl...
> Qrczak pisze:
>
>>> Jednakże- da się pieniądze z prywatyzacji przeznaczyć na emerytury
>>> obecnych emerytów i częściowo tych, z którymi taką umowę (emerytalną)
>>> pod przymusem zawarto. A następnie rozwiązać Zakład Utylizacji Szmalu- i
>>> zlikwidować przymus ubezpieczeń. Chcesz- ubezpieczasz się tam, gdzie
>>> chcesz. Nie- Twoja rzecz.
>>
>> A co chciałbyś sprywatyzować w tym celu?
>
> Można by Niderlandy.
A jak nie da radę niderlandów, to można by chociaż
wykonać ruch ponownej nacjonalizacji i kolejnej
prywatyzacji obszarów wokół Elbląga. W końcu to Holendrzy
tam właśnie kiedyś budowali ...
A co, należy nam się coś od nich !
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
272. Data: 2011-01-31 07:46:17
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnym
Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ii21eb$o0i$1@news.onet.pl...
> Nie wiem dokładnie, jaki miał być podział, ale część miała iść na
> sfinansowanie reformy emerytalnej.
No ale poniekąd tak było. Dochody z prywatyzacji cały czas
łatają dziurę budżetową, którą cały czas rozrywa rozbuchany
socjal. To, że może niedokładnie na tych samych kontach jest to
rozpisane, to już szczegół techniczny (sądzę, że specjaliści
z dostępem do odpowiedniej wiedzy są w stanie szczegółowo
wskazać co gdzie i skąd).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
273. Data: 2011-01-31 08:19:17
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnym
Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:ihvm2s$dgk$1@news.onet.pl...
> Skąd wzięłaś te 10% akceptujących? Z tego, co wiem- to raczej 10%
> niezadowolonych. Właśnie to powszechne zadowolenie jest- oczywiście, znam
> to tylko z opisów- bardzo w Chinach widoczne. Więcej- jak mój najmłodszy
> pisał maturę, to starałem się go (niestety- bez powodzenia) zainteresować
> studiami w Chinach. Interesowałem się tym krajem, pisałem z człowiekiem,
> który tam studiował.
Wydaje mi się, Chiron, że zdecydowanie za bardzo upraszczasz.
Mówisz coś o jakiejś warstwie średniej - gdzie w Chinach ta warstwa średnia
?
Przecież nawet u nas w kraju ta warstwa się ciągle dopiero tworzy,
ciągle jest w powijakach. A Chiny, które od starożytności są krajem
głównie rolniczym ? Uważam, że popełniasz gruby błąd idealizacji,
ale, żeby to zweryfikować - należałoby wejść w liczby. Może znajdę na to
czas.
Ale zakładając, że Chiny to kraj głównie rolniczy - czyli powiedzmy, że
70-90% to chłopi od wieków żyjący prawie w niezmienionych warunkach
na chińskiej prowincji (gdzie rządowym urzędnikom z trudem udaje się
egzekwować zasady ograniczenia dzietności) - to gdzie tu jest prawda
w twierdzeniu "każdy ma dostęp do klasy średniej" ? To, co mówisz, to
jakieś skrajnie uproszczone myślenie. Po pierwsze nie wolno tego, co się
dzieje w Chinach porównywać do sytuacji w USA sprzed kilku wieków.
Choćby dlatego, że to zupełnie nie ta gęstość zaludnienia na terenach
nadających się do życia. Po drugie procesy kształtowania się warstw
społecznych trwają dziesięciolecia a nawet całe wieki, to nie jest
kwestia "jednorazowych decyzji ludzi obrotnych", jak to starasz się
zarysować.
Jeśli Ci chłopi są dumni z tego, że ich kraj posyła statki kosmiczne w
przestrzeń, to nie ma w tym nic dziwnego. "Chleba i igrzysk", znamy to.
Ale Ci sami chłopi codziennie budzą się z ręką w nocniku np. wskutek
postępującej ogromnej degradacji środowiska naturalnego.
Obecnie rozwój Chin jest napędzany głównie tym, że ludzie Ci ciągle
są w stanie pracować dużo poniżej warunków/standardów, które
u siebie przyjął świat zachodni. I tu nie chodzi tylko o płacę, ale o
wszystko,
co się na te standardy składa - środowisko naturalne, zdrowie, zapewnienie
sobie bytu na starość, zapewnienie edukaji swoim dzieciom. Świat zachodni,
trzymajac u siebie wysokie standardy pracy i trzymajac się wysoko
postawionej przez 'human rights' poprzeczki, uprawia cyniczny
outsourceing krwawego kapitalizmu do krajów biedniejszych.
Kiedyś robił to głównie ze światem arabskim, dzisiaj robi to z Chinami
i Indiami. To jest cieżka woja ekonomiczno-polityczna, w której
Chiny i Indie na dłuższą metę mają szanse wygrać, ale jest
i będzie jeszcze przez dziesięciolecia okupowane to ogromnymi
ofiarami i cierpieniem mas prostych, biednych ludzi, którzy
są na tyle prości, że w ogóle nie kumają kto i dlaczego.
Żyją z dnia na dzień i robią dzieci tylko po to, by je jak najszybciej
posłać do pracy za grosze.
BTW. Warunkiem wytworzenia silnej warstwy średniej jest m.in.
dostęp do taniej, ale wysokiej jakościowo edukacji.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
274. Data: 2011-01-31 08:34:07
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnym
Użytkownik "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ii1k6h$b0b$1@inews.gazeta.pl...
> medea pisze:
>> W dniu 2011-01-29 18:19, Przemysław Dębski pisze:
>>> zażółcony pisze:
>>>
>>>> 2. Zadziwia mnie też to, że Chiron sięjeszcze fizycznie nie rozpadł na
>>>> dwa kawałki,
>>>> jedną PiSowsko-socjalistyczną i drugą Korwino-liberalną. Tymczasem
>>>> chłopak jakoś
>>>> to łączy ... To jest lepsze, niż cudy Tuska ...
>>>
>>> Ale co w tym dziwnego ? Z każdej z wymienionych opcji czerpie to co wg.
>>> niego w nich najlepsze.
>>>
>>
>> Gorzej jeśli czerpie z nich skrajne przeciwieństwa.
>
> Przykładowo socjalistyczne rozdawnictwo nie stoi w sprzeczności z
> prywatyzacją poprzez licytacje. Przykładowo, bo tylko kojarzę że też mnie
> uderzyło u Chirona tego typu zderzenie, ale nie potrafię odnaleźć posta.
Ja np. przyłapuję umysł Chirona na takich 'połączeniach'.
- usunąć bezpłatną, podstawową edukację dla wszystkich
- rozwijać wartościową, chrześcijańską, wysoką moralność
Mówiac obrazowo: w biednych, niewyedukowanych obszarach
świata masowa prostytucja bierze się stąd, że to po prostu zepsute
dziewczyny są i po prostu na przekór wszystkim nie wykorzystują
swojego ogromnego potencjału ...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
275. Data: 2011-01-31 08:47:50
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnymW dniu 2011-01-31 09:34, zażółcony pisze:
> Ja np. przyłapuję umysł Chirona na takich 'połączeniach'.
> - usunąć bezpłatną, podstawową edukację dla wszystkich
> - rozwijać wartościową, chrześcijańską, wysoką moralność
> Mówiac obrazowo: w biednych, niewyedukowanych obszarach
> świata masowa prostytucja bierze się stąd, że to po prostu zepsute
> dziewczyny są i po prostu na przekór wszystkim nie wykorzystują
> swojego ogromnego potencjału ...
Debil.
Wraz z edukacja traca sens niektore nakazy 'moralne'.
I huj ci w dupe.
Plonk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
276. Data: 2011-01-31 08:53:16
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnym
Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ii3li3$lt8$1@news.onet.pl...
>W dniu 2011-01-30 00:52, zażółcony pisze:
>> Wiesz - bo banki śmierdzą/pachną tak samo, jak SKOKi. Myślisz, że taki
>> PKO BP to lepszy ?
>
> Nie, w sumie to nie myślę, jednak o skokach słyszałam, że omijały jakieś
> podatki i inne obowiązki bankowe (np. wpłaty na bankowy fundusz
> gwarancyjny), jako że formalnie nie nazywały się bankami. Czy coś się pod
> tym względem zmieniło? Bo nie śledzę dokładnie.
SKOKi są objęte osobnymi zapisami w ustawie, część praw jest taka,
jak dla banków, cześć taka, jak dla spółdzielni. To jest taka dosć złożona
hybryda.
SKOKi nie podpadają pod pewne obowiązki, ale też mają ograniczone
możliwości. W kontekście ostatniego kryzysu warto np podkreślić dwie sprawy:
1. nie są powiązane z kapitałem zewnętrznym i np. są praktycznie
'niewrażliwe' na takie
zawirowania walutowo-giełdowe, które wręcz ścięły ostatnio wiele baków
- i prawdę mówiąc zabezpieczenia w różnych instytucjach można było tu o kant
d. potłuc - musiały się angażować w to rządy na poziomie UE, żeby sytuację
odratować. Po SKOKach kryzys spłynął 'jak po kaczce', a banki mogą
se w d. wsadzić całą wcześniejszą retorykę o własnym bezpieczeństwie.
2. SKOKi mają bardzo ograniczone możliwości odzielania kredytów
długoterminowych, w tym hipotecznych (chyba w ogóle ich nie ma) - i znów:
patrz przyczyny ostatniego kryzysu.
Wychodzi więc na to, że ... pieniądze w SKOKach są bezpieczniejsze
niz w bankach ?
BTW. Nie ma co za bardzo ufać GW w tym, co o SKOKach pisze.
Piszą bardzo jednostronnie i na granicy prawdy.
Problem ze SKOKami moim zdaniem jest bardziej ideologiczny, niż
gospodarczy. Ekonomicznie są to całkiem solidne podmioty. Tylko
po prostu za dużo przy tej swojej dzialałności powołują się na
jakieś sztuczne idee o lokalnych społecznościach, wspieraniu małej
przedsiębiorczości, 'blisko klienta', 'blisko rodziny' itp itd. To miało
sens, kiedy SKOKi były rzeczywiście małe i samdzielne. Teraz
generalnie SKOKi są konsolidowane, jest ich coraz mniej, za
to te co zostają są coraz większe i silniejsze.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
277. Data: 2011-01-31 12:21:54
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnymUżytkownik "zażółcony" <r...@x...pl> napisał w wiadomości
news:ii5ra7$muo$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:ihvm2s$dgk$1@news.onet.pl...
>
>> Skąd wzięłaś te 10% akceptujących? Z tego, co wiem- to raczej 10%
>> niezadowolonych. Właśnie to powszechne zadowolenie jest- oczywiście, znam
>> to tylko z opisów- bardzo w Chinach widoczne. Więcej- jak mój najmłodszy
>> pisał maturę, to starałem się go (niestety- bez powodzenia) zainteresować
>> studiami w Chinach. Interesowałem się tym krajem, pisałem z człowiekiem,
>> który tam studiował.
>
> Wydaje mi się, Chiron, że zdecydowanie za bardzo upraszczasz.
> Mówisz coś o jakiejś warstwie średniej - gdzie w Chinach ta warstwa
> średnia ?
> Przecież nawet u nas w kraju ta warstwa się ciągle dopiero tworzy,
> ciągle jest w powijakach. A Chiny, które od starożytności są krajem
> głównie rolniczym ? Uważam, że popełniasz gruby błąd idealizacji,
> ale, żeby to zweryfikować - należałoby wejść w liczby. Może znajdę na to
> czas.
>
> Ale zakładając, że Chiny to kraj głównie rolniczy - czyli powiedzmy, że
> 70-90% to chłopi od wieków żyjący prawie w niezmienionych warunkach
> na chińskiej prowincji (gdzie rządowym urzędnikom z trudem udaje się
> egzekwować zasady ograniczenia dzietności) - to gdzie tu jest prawda
> w twierdzeniu "każdy ma dostęp do klasy średniej" ? To, co mówisz, to
> jakieś skrajnie uproszczone myślenie. Po pierwsze nie wolno tego, co się
> dzieje w Chinach porównywać do sytuacji w USA sprzed kilku wieków.
> Choćby dlatego, że to zupełnie nie ta gęstość zaludnienia na terenach
> nadających się do życia. Po drugie procesy kształtowania się warstw
> społecznych trwają dziesięciolecia a nawet całe wieki, to nie jest
> kwestia "jednorazowych decyzji ludzi obrotnych", jak to starasz się
> zarysować.
> Jeśli Ci chłopi są dumni z tego, że ich kraj posyła statki kosmiczne w
> przestrzeń, to nie ma w tym nic dziwnego. "Chleba i igrzysk", znamy to.
> Ale Ci sami chłopi codziennie budzą się z ręką w nocniku np. wskutek
> postępującej ogromnej degradacji środowiska naturalnego.
> Obecnie rozwój Chin jest napędzany głównie tym, że ludzie Ci ciągle
> są w stanie pracować dużo poniżej warunków/standardów, które
> u siebie przyjął świat zachodni. I tu nie chodzi tylko o płacę, ale o
> wszystko,
> co się na te standardy składa - środowisko naturalne, zdrowie, zapewnienie
> sobie bytu na starość, zapewnienie edukaji swoim dzieciom. Świat zachodni,
> trzymajac u siebie wysokie standardy pracy i trzymajac się wysoko
> postawionej przez 'human rights' poprzeczki, uprawia cyniczny
> outsourceing krwawego kapitalizmu do krajów biedniejszych.
> Kiedyś robił to głównie ze światem arabskim, dzisiaj robi to z Chinami
> i Indiami. To jest cieżka woja ekonomiczno-polityczna, w której
> Chiny i Indie na dłuższą metę mają szanse wygrać, ale jest
> i będzie jeszcze przez dziesięciolecia okupowane to ogromnymi
> ofiarami i cierpieniem mas prostych, biednych ludzi, którzy
> są na tyle prości, że w ogóle nie kumają kto i dlaczego.
> Żyją z dnia na dzień i robią dzieci tylko po to, by je jak najszybciej
> posłać do pracy za grosze.
>
> BTW. Warunkiem wytworzenia silnej warstwy średniej jest m.in.
> dostęp do taniej, ale wysokiej jakościowo edukacji.
Od końca- w Chinach nauka jest darmowa, analfabetyzm nie istnieje. Owszem-
wiele szkół lepszych stosuje dodatkowe opłaty- np za podręczniki, mundurki,
etc- ale nie są to powalające pieniądze. Poziom w nich jest przyzwoity. PKP
per capita jest mniejsze od naszego-gdzieś o 1/2- ale... realnie przy ich
cenach- to wygląda trochę inaczej. Bezrobocia nie ma- a każdy pracujący ma
pieniądze na podstawowe kwestie bytowe. Pracujący sami opłacają sobie
lekarza- a w praktyce prawie każda firma funduje ubezpieczenia zdrowotne
swoim pracownikom. Każdy może mieć bez problemów swoją firmę- podatki są
niskie. Ich dzieci nie będą miały problemu naszych- lecz wręcz przeciwnie:
to one będą ścigać swoich dłużników na czele z USA. W tych Chinach mieszka
około 70-75% Chińczyków.
Istnieją Chiny B, gdzie ludzie klepią biedę na roli, gdzie jest bezrobocie i
analfabetyzm. Mieszka tam 25-30% Chińczyków. Mają problemy z nauką- bo nie
ma w pobliżu szkół. Jednakże- biorąc pod uwagę ich przyrost gospodarczy
(wiesz, że Niemcy mają ujemny?) ok.9-12% (sic!)- istnieją realne szanse na
likwidację Chin B (może za wyjątkiem Tybetu- z przyczyn politycznych).
Tak to wygląda- sporo się tym interesowałem, więc mogę ośmielić się trochę
ekspercić :-). W rozmowie z Polakiem, który tam studiuje już 4 lata- jest
zauroczony Chinami. Ich pogoda ducha jest dla niego wzorcem. No niestety-
mój syn- mimo, że miał realne szanse na wyjazd- nie był zainteresowany. Cóż-
jego sprawa.
--
Prawda, Prostota, Miłość
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
278. Data: 2011-01-31 12:27:04
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnym
Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:ii69h2$vkd$1@node1.news.atman.pl...
> Od końca- w Chinach nauka jest darmowa, analfabetyzm nie istnieje. Owszem-
> wiele szkół lepszych stosuje dodatkowe opłaty- np za podręczniki,
> mundurki, etc- ale nie są to powalające pieniądze. Poziom w nich jest
> przyzwoity. PKP per capita jest mniejsze od naszego-gdzieś o 1/2- ale...
> realnie przy ich cenach- to wygląda trochę inaczej. Bezrobocia nie ma- a
> każdy pracujący ma pieniądze na podstawowe kwestie bytowe. Pracujący sami
> opłacają sobie lekarza- a w praktyce prawie każda firma funduje
> ubezpieczenia zdrowotne swoim pracownikom. Każdy może mieć bez problemów
> swoją firmę- podatki są niskie. Ich dzieci nie będą miały problemu
> naszych- lecz wręcz przeciwnie: to one będą ścigać swoich dłużników na
> czele z USA. W tych Chinach mieszka około 70-75% Chińczyków.
>
> Istnieją Chiny B, gdzie ludzie klepią biedę na roli, gdzie jest bezrobocie
> i analfabetyzm. Mieszka tam 25-30% Chińczyków. Mają problemy z nauką- bo
> nie ma w pobliżu szkół. Jednakże- biorąc pod uwagę ich przyrost
> gospodarczy (wiesz, że Niemcy mają ujemny?) ok.9-12% (sic!)- istnieją
> realne szanse na likwidację Chin B (może za wyjątkiem Tybetu- z przyczyn
> politycznych).
>
> Tak to wygląda- sporo się tym interesowałem, więc mogę ośmielić się trochę
> ekspercić :-). W rozmowie z Polakiem, który tam studiuje już 4 lata- jest
> zauroczony Chinami. Ich pogoda ducha jest dla niego wzorcem. No niestety-
> mój syn- mimo, że miał realne szanse na wyjazd- nie był zainteresowany.
> Cóż- jego sprawa.
Ciekawie prawisz. Widać mam nieaktualne dane.
A co z degradacją środowiska i z pracą dzieci ?
Skad się bierze to, że chińskie zabawki są tak tanie - czyli wielokrotnie
tańsze, niż np. polskie ? Jestem ciekaw, co wiesz na ten temat.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
279. Data: 2011-01-31 13:02:46
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnymUżytkownik "zażółcony" <r...@x...pl> napisał w wiadomości
news:ii69qp$g9l$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:ii69h2$vkd$1@node1.news.atman.pl...
>
>> Od końca- w Chinach nauka jest darmowa, analfabetyzm nie istnieje.
>> Owszem- wiele szkół lepszych stosuje dodatkowe opłaty- np za podręczniki,
>> mundurki, etc- ale nie są to powalające pieniądze. Poziom w nich jest
>> przyzwoity. PKP per capita jest mniejsze od naszego-gdzieś o 1/2- ale...
>> realnie przy ich cenach- to wygląda trochę inaczej. Bezrobocia nie ma- a
>> każdy pracujący ma pieniądze na podstawowe kwestie bytowe. Pracujący sami
>> opłacają sobie lekarza- a w praktyce prawie każda firma funduje
>> ubezpieczenia zdrowotne swoim pracownikom. Każdy może mieć bez problemów
>> swoją firmę- podatki są niskie. Ich dzieci nie będą miały problemu
>> naszych- lecz wręcz przeciwnie: to one będą ścigać swoich dłużników na
>> czele z USA. W tych Chinach mieszka około 70-75% Chińczyków.
>>
>> Istnieją Chiny B, gdzie ludzie klepią biedę na roli, gdzie jest
>> bezrobocie i analfabetyzm. Mieszka tam 25-30% Chińczyków. Mają problemy z
>> nauką- bo nie ma w pobliżu szkół. Jednakże- biorąc pod uwagę ich przyrost
>> gospodarczy (wiesz, że Niemcy mają ujemny?) ok.9-12% (sic!)- istnieją
>> realne szanse na likwidację Chin B (może za wyjątkiem Tybetu- z przyczyn
>> politycznych).
>>
>> Tak to wygląda- sporo się tym interesowałem, więc mogę ośmielić się
>> trochę ekspercić :-). W rozmowie z Polakiem, który tam studiuje już 4
>> lata- jest zauroczony Chinami. Ich pogoda ducha jest dla niego wzorcem.
>> No niestety- mój syn- mimo, że miał realne szanse na wyjazd- nie był
>> zainteresowany. Cóż- jego sprawa.
>
> Ciekawie prawisz. Widać mam nieaktualne dane.
> A co z degradacją środowiska i z pracą dzieci ?
> Skad się bierze to, że chińskie zabawki są tak tanie - czyli wielokrotnie
> tańsze, niż np. polskie ? Jestem ciekaw, co wiesz na ten temat.
Redart- czepiasz się. Ja nie napisałem, że dziennikarze tam mogą pisać, co
chcą, albo że jest 100 partii politycznych. Postawiłem tezę, że większość
mieszkańców Chin nie ma spranego propagandą mózgu- zdają sobie sprawę, gdzie
żyją. Jednak są dumni ze swojego państwa. Praca dzieci- tam to normalne.
Nawet bogate kraje azjatyckie nie wiedzą, dlaczego niby dzieci miały by nie
pracować?
Środowisko- no cóż, szkoda. Jednak inaczej IMO nie mają szans na
doprowadzenie gospodarki do stanu supermocarstwa gospodarczego. Wtedy pewnie
przyhamują trochę- zaczną inwestować w jakieś oczyszczalnie. Kto wie- może
nawet dopuszczą pluralizm polityczny?
--
Prawda, Prostota, Miłość
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
280. Data: 2011-01-31 13:22:10
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnymDnia Mon, 31 Jan 2011 09:19:17 +0100, zażółcony napisał(a):
> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:ihvm2s$dgk$1@news.onet.pl...
>
>> Skąd wzięłaś te 10% akceptujących? Z tego, co wiem- to raczej 10%
>> niezadowolonych. Właśnie to powszechne zadowolenie jest- oczywiście, znam
>> to tylko z opisów- bardzo w Chinach widoczne. Więcej- jak mój najmłodszy
>> pisał maturę, to starałem się go (niestety- bez powodzenia) zainteresować
>> studiami w Chinach. Interesowałem się tym krajem, pisałem z człowiekiem,
>> który tam studiował.
>
> Wydaje mi się, Chiron, że zdecydowanie za bardzo upraszczasz.
> Mówisz coś o jakiejś warstwie średniej - gdzie w Chinach ta warstwa średnia
> ?
> Przecież nawet u nas w kraju ta warstwa się ciągle dopiero tworzy,
> ciągle jest w powijakach. A Chiny, które od starożytności są krajem
> głównie rolniczym ? Uważam, że popełniasz gruby błąd idealizacji,
> ale, żeby to zweryfikować - należałoby wejść w liczby. Może znajdę na to
> czas.
>
> Ale zakładając, że Chiny to kraj głównie rolniczy - czyli powiedzmy, że
> 70-90% to chłopi od wieków żyjący prawie w niezmienionych warunkach
> na chińskiej prowincji (gdzie rządowym urzędnikom z trudem udaje się
> egzekwować zasady ograniczenia dzietności) - to gdzie tu jest prawda
> w twierdzeniu "każdy ma dostęp do klasy średniej" ? To, co mówisz, to
> jakieś skrajnie uproszczone myślenie. Po pierwsze nie wolno tego, co się
> dzieje w Chinach porównywać do sytuacji w USA sprzed kilku wieków.
> Choćby dlatego, że to zupełnie nie ta gęstość zaludnienia na terenach
> nadających się do życia. Po drugie procesy kształtowania się warstw
> społecznych trwają dziesięciolecia a nawet całe wieki, to nie jest
> kwestia "jednorazowych decyzji ludzi obrotnych", jak to starasz się
> zarysować.
> Jeśli Ci chłopi są dumni z tego, że ich kraj posyła statki kosmiczne w
> przestrzeń, to nie ma w tym nic dziwnego. "Chleba i igrzysk", znamy to.
> Ale Ci sami chłopi codziennie budzą się z ręką w nocniku np. wskutek
> postępującej ogromnej degradacji środowiska naturalnego.
> Obecnie rozwój Chin jest napędzany głównie tym, że ludzie Ci ciągle
> są w stanie pracować dużo poniżej warunków/standardów, które
> u siebie przyjął świat zachodni. I tu nie chodzi tylko o płacę, ale o
> wszystko,
> co się na te standardy składa - środowisko naturalne, zdrowie, zapewnienie
> sobie bytu na starość, zapewnienie edukaji swoim dzieciom. Świat zachodni,
> trzymajac u siebie wysokie standardy pracy i trzymajac się wysoko
> postawionej przez 'human rights' poprzeczki, uprawia cyniczny
> outsourceing krwawego kapitalizmu do krajów biedniejszych.
> Kiedyś robił to głównie ze światem arabskim, dzisiaj robi to z Chinami
> i Indiami. To jest cieżka woja ekonomiczno-polityczna, w której
> Chiny i Indie na dłuższą metę mają szanse wygrać, ale jest
> i będzie jeszcze przez dziesięciolecia okupowane to ogromnymi
> ofiarami i cierpieniem mas prostych, biednych ludzi, którzy
> są na tyle prości, że w ogóle nie kumają kto i dlaczego.
> Żyją z dnia na dzień i robią dzieci tylko po to, by je jak najszybciej
> posłać do pracy za grosze.
>
> BTW. Warunkiem wytworzenia silnej warstwy średniej jest m.in.
> dostęp do taniej, ale wysokiej jakościowo edukacji.
Dokładnie tak!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |