« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2009-11-30 14:45:55
Temat: Re: Suplementacja dużymi dawkami jodu=radek= <j...@t...pl> napisał(a):
>
> To już lepiej nie eksperymentuj. Z płynem Lugola czy jodyną, w opisanej
> metodyce, miałbyś taką samą, fatalną dokładność.
no nie, jakby mi zależało na czymkolwiek poza "byle to nie było ponad 10 mg",
obliczyłbym BARDZO dokładnie. W końcu jestem niby z wykształcenia chemikiem.
> Mylysz się sądząc, że jod cząsteczkowy i jodek potasu to to samo.
> W każdym razie powodzenia z rozwalaniem pracy wlasnego organizmu.
>
a gdzie napisałem, że to to samo? Wiadomo, że np jod cząsteczkowy jest tą
formą jodu, która o wiele skuteczniej zapobiega rakowi piersi. Czy sobie
organizm rozwalę - zobaczymy. Kilkadziesiąt lat temu dawki terapeutyczne
50-300 mg jodu były na porządku dziennym, powikłania zdarzały się mniej więcej
tak często, jak przy aspirynie.
>
> No właśnie, a Ty jako kolejny internetowy "ekspert" podobne głupoty
> powieliłeś i jeszcze opisałeś swoje magiczne sposoby, ku chwale narodzin
> kolejnych "ekspertów".
chodzi Ci o pomyłkę rzędu kilkudziesięciu procent, gdy margines bezpieczeństwa
wynosi dziesiątki tysięcy procent?
> Rozmawiasz się i czepiasz sam siebie. O róznicy gęstości wiem doskonale,
> więc poługiwałem sie procentami masowymi, a nie objętościowymi.
> I nie, 1 ml jodyny nie waży sporo więcej, niż 1 ml alkoholu (96%). Ile waży
> to możesz sobie łatwo obliczyć, masz potrzebne dane. Dla wygody mozesz
> nawet pominąć kontrakcję roztworu.
mogę, ale po cholerę? jak pisałem, margines bezpieczeństwa wynosi dziesiątki
tysięcy procent.
>
> Chyba raczej powinieneś się zastanowić nad swoim organizmem i przestać go
> maltretować cudownymi suplementacjami, bo reakcja na tak niewielką ilośc
> jodu świadczy o tym, że coś jest z nim nie halo. Druga sprawa, że to mogły
> być czysto psychiczne projekcje na fizyczną część Ciebie, wynikajace z
> wmawiania sobie, że suplementacja działa.
> Co do kelpów i innych wynalazkow to sie nie wypowiadam.
reakcja na tak niewielką ilość jodu wystąpi u każdego, kto miał subkliniczną
niedoczynność tarczycy, wywołaną bardzo niskim spożyciem tegoż pierwiastka.
Tak się składa, że mieszkam w mieście gdzie jodu nie ma praktycznie w ogóle,
używam mało soli, a ryb nie jem w ogóle.
No i najważniejsza sprawa, spożycie jodu w Japonii i korelacja z długością
życia Japończyków.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2009-12-02 20:39:33
Temat: Re: Suplementacja dużymi dawkami jodutomek wilicki pisze:
> No i ciekawe jest to, że taka mikroilość jodu wywołała reakcję - pomimo tego,
> że wcześniej brałem o WIELE większe ilości jodu z preparatu "kelp", bez
> żadnych sensacji, co nie najlepiej świadczy o tym preparacie. No i fakt, że
> wyskoczyły objawy lekkiego zatrucia bromem, co może wskazywać na prawdziwość
> teorii o wypłukiwaniu z organizmu bromu przez jod.
To IMHO świadczy jedynie o tym, jaka jest potęga efektu placebo i
zdolność samooszukiwania się człowieka. Tylko że do takiego wniosku
można było dojść bez eksperymentowania na sobie - wystarczyło popatrzeć,
co ze swoim organizmem robią anorektyczki. Nawet na łożu śmierci nie
zgadzają się z opinią, że 1) wcale nie są za grube 2) wcale nie jedzą za
dużo. Ty doszedłeś do wniosku, że brakuje ci jodu, a masz nadmiar bromu
w organizmie i wykonałeś "doświadczenie", które MIAŁO to potwierdzić,
więc potwierdziło.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2009-12-02 21:12:47
Temat: Re: Suplementacja dużymi dawkami joduLech Trzeciak <l...@z...pl> napisał(a):
>
> To IMHO świadczy jedynie o tym, jaka jest potęga efektu placebo i
> zdolność samooszukiwania się człowieka. Tylko że do takiego wniosku
> można było dojść bez eksperymentowania na sobie - wystarczyło popatrzeć,
> co ze swoim organizmem robią anorektyczki. Nawet na łożu śmierci nie
> zgadzają się z opinią, że 1) wcale nie są za grube 2) wcale nie jedzą za
> dużo. Ty doszedłeś do wniosku, że brakuje ci jodu, a masz nadmiar bromu
> w organizmie i wykonałeś "doświadczenie", które MIAŁO to potwierdzić,
> więc potwierdziło.
No nie, efekt placebo wystąpiłby też po kelpie, więc teoria o kant kuli obić.
Druga sprawa, objawy były tak wyraźne i nietypowe (pojawiały się objawy,
których nie znałem i dopiero po pojawieniu się sprawdzałem w necie), że
absolutnie nie ma mowy o placebo.
Aczkolwiek z bromem to chyba jednak niewiele ma wspólnego. Wszystkie objawy
wymieniane jako "efekty zatrucia bromem" są jednocześnie objawami nadczynności
tarczycy.
A swoją drogą, nadczynność się ładnie unormowała, teraz - w ramach "efektu
placebo" - znowu obserwuję po każdej kąpieli o wiele, wiele mniej włosów w
wannie.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2009-12-03 00:46:36
Temat: Re: Suplementacja dużymi dawkami jodutomek wilicki pisze:
> No nie, efekt placebo wystąpiłby też po kelpie
Efekt placebo występuje po postępowaniu, do którego pacjent jest
przekonany (albo też wybitnie nieprzekonany i ma wtedy negatywny efekt
placebo, np. pogorszenie)
> więc teoria o kant kuli obić.
No to fajnie, byłby to pierwszy przypadek, gdy efekt placebo w ogóle nie
występuje ;-)
> Druga sprawa, objawy były tak wyraźne i nietypowe (pojawiały się objawy,
> których nie znałem i dopiero po pojawieniu się sprawdzałem w necie)
To jest lepszy argument.
> A swoją drogą, nadczynność się ładnie unormowała, teraz - w ramach "efektu
> placebo" - znowu obserwuję po każdej kąpieli o wiele, wiele mniej włosów w
> wannie.
Nie myśl, że mnie to zmartwi :-) - w końcu jesteś zdrowszy albo
przynajmniej masz takie wrażenie. Dobry endokrynolog byłby wskazany, ale
obawiam się, że nie doszlibyście do porozumienia, bo ty za dużo chcesz
robić sam.
Leszek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2009-12-03 14:46:43
Temat: Re: Suplementacja dużymi dawkami joduLech Trzeciak <l...@z...pl> napisał(a):
>
> Efekt placebo występuje po postępowaniu, do którego pacjent jest
> przekonany (albo też wybitnie nieprzekonany i ma wtedy negatywny efekt
> placebo, np. pogorszenie)
>
ale ma duże znaczenie tylko wtedy, gdy pacjent oczekuje jakiś cudów, a nie po
prostu jest ciekaw, czy jakiś zdarzenie wystąpi czy nie. Testowałem na sobie
wiele suplementów (np te dla sportowców), niektóre miały efekt bardzo silny i
szybki, niektóre dosłownie żadnego.
> > A swoją drogą, nadczynność się ładnie unormowała, teraz - w ramach "efektu
> > placebo" - znowu obserwuję po każdej kąpieli o wiele, wiele mniej włosów w
> > wannie.
>
> Nie myśl, że mnie to zmartwi :-) - w końcu jesteś zdrowszy albo
> przynajmniej masz takie wrażenie. Dobry endokrynolog byłby wskazany, ale
> obawiam się, że nie doszlibyście do porozumienia, bo ty za dużo chcesz
> robić sam.
Endokrynolodzy mają lepsze zajęcia, niż użerać się z ludźmi z subkliniczną
niedoczynnością tarczycy, która nie jest chorobą zagrażającą życiu, ani nawet
poważnie utrudniającą funkcjonowanie. Ot, trochę więcej włosów wypada, biega
się trochę wolniej - ale raz że włosy mam mniej więcej jak cała reszta
populacji, dwa że biegam lepiej niż ogromna większość. To by było zawracanie
tyłka endokrynologowi.
Ciekawostka o jodzie i fluorze. Przez wiele lat medycyna wierzyła (i chyba
dalej wierzy), że fluor pełni rolę w zapobieganiu próchnicy. Jest jednak jeden
poważny problem. Po "zastąpieniu" fluoru jodem w preparatach podawanych na
zęby, ilość przypadków próchnicy zmniejszyła się jeszcze bardziej.
http://jdr.iadrjournals.org/cgi/reprint/60/5/927.pdf
Wszystko wskazuje na to, że fluor po prostu "zastępuje" jod u osób, które mają
silne niedobory tego pierwiastka (silne, ale nie z pełną manifestacją
kliniczną). Fluor oczywiście rozwali całą resztę organizmu, ale jakoś tam
koślawo zastąpi jod w zębach, przez co bedą się wolniej psuły.
I jak tu nie wierzyć w spiskową teorię o fluorze?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2009-12-04 21:32:04
Temat: Re: Suplementacja dużymi dawkami joduI wydało się.
Diagnoza padła.
Życzę dużo zdrowia, w każdej postaci, i sił, żeby przetrwać autoeksperymenty.
M
tomek wilicki <j...@g...pl> napisał(a):
> Temat kiedyś poruszałem - bardziej teoretycznie (ile się powinno a ile się
> je), dziś - bardziej praktycznie. W sensie - sam zacząłem suplementować.
>
> Na początek teoria.
>
> Przyjęta norma spożycia jodu (zalecane przez WHO) to 0,15 mg. Jest to
> ustalenie kompletnie z sufitu - ot, przy mniejszych wartościach ludzie
> zapadają na ciężkie choroby z niedoboru, przy większych - zmienia się wartość
> jakiegoś hormonu (ale bez żadnych objawów). W Japonii spożycie jodu jest
> przynajmniej 10 krotnie większe od zalecanego, wg niektórych autorów - 100
> krotnie większe. Japończycy są narodem z najdłuższą średnią życia, z najniższą
> zapadalnością na nowotwory jodozależne (rak prostaty, piersi).
>
> Dużo jeszcze można pisać o tym, co jod robi poza byciem surowcem dla tarczycy.
> Ale przejdźmy do bromu (wszystko, co napiszę o bromie jest też prawdą dla
> fluoru, którego jest jednak po prostu dużo mniej, dlatego ma mniejsze
> znaczenie). Jest to pierwiastek, który nasz organizm wchłania z braku jodu - i
> próbuje wykorzystywać. Brom w dużych dawkach wymywa jod z tarczycy i z całego
> ciała, stosowano go jako lek przeciw nadczynności tego narządu (zatrzymywał
> pracę tarczycy). ALE - brom powoduje też schorzenia tarczycy, wiąże się go
> m.in. z rakiem tego narządu. W skrócie, im więcej ryb - tym więcej bromu w
> pożywieniu (ryba morska ma 2 razy tyle bromu co jodu), im więcej jodu - tym
> mniej bromu (jod jest lepiej przyswajalny od bromu i do pewnego stopnia
> potrafi wypłukać ten pierwiastek z organizmu, o ile nie ma przewagi bromu w
> pożywieniu).
>
> W związku z powyższymi paru mądrych ludzi wpadło na pomysł podawania
> baaaaardzo dużych dawek jodu (kilkaset razy większe od zalecanej dawki, 50
> razy większe od maksymalnej dopuszczalnej, podawane przez kilka miesięcy), aby
> wypłukać brom. Jest to medycyna całkowicie poza oficjalnym nurtem, nie
> potwierdzona żadnymi poważnymi badaniami. Może działa, może nie działa.
>
> Jakby kogoś interesowało, sam na sobie właśnie testuję suplementację większymi
> dawkami jodu, około 1 mg dziennie - tzn do 1 mg jeszcze nie doszedłem,
> stopniowo zwiększam, gdyż mój organizm zareagował nadczynnością na nawet
> bardzo małe dawki (co oznacza, że miałem bardzo silny niedobór tego
> pierwiastka). Preparat który stosuję to jodyna, 1 kropla ma 1-1,5 mg jodu,
> rozpuszczając kroplę w odpowiedniej ilości soku można wydzielić z tego tyle,
> ile się chce.
>
> http://vegie.pl/topics80/2515.htm
>
> tutaj o jodzie więcej (może być parę błędów w tekście), na chyba 3 stronie
> opisuję w miarę dokładnie reakcje organizmu na suplement. Póki co powiem, że
> reakcja pozytywna jest, poprawiło się parę rzeczy, co ciekawsze, faktycznie
> miałem (i mam) coś, co jako żywo przypomina efekty uboczne leków zawierających
> brom.
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |