| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-09-30 22:24:38
Temat: Odp: Świadomość dziecka.
Użytkownik kyokpae
zacząłem odpowiadać na Wasze posty a w trakcie czytania
walnął mnie Wasz brak koordynacji wiedzy.
Zabiorę się do roboty i w najbliższych dniach macie -
pismem rysunkowym pojęcia i zwroty
zero mieszania pojęć i przestrzeni i czasu. Ok?
Tyko dopilnujcie, bo skleroza nie boli ....:-))
Nie robię tego dla Was (wątku) tylko mnie wkurza brak podstaw wiedzy, :-))
eTaTa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-10-01 06:12:39
Temat: Re: Świadomość dziecka.eTaTa - eChild <e...@p...onet.pl> naskrobal:
>> Czym moze byc ta polswiadomosc ?
>
> pol = pod?
Autorka poprzedniego posta wprowadzila pojecie polswiadomosci
(tzn. czasu, kiedy to jeszcze nie jest swiadomosc, ale juz sie zaczyna)
> Czemu mieszacie real z transcezą?
> Ciężko wyróżnić:
> Mieszanie herbaty w czasie rozmyślania o zakupie Jaguara?
>
> Odpłynąłeś? Czy co?
To samo pytanie moge zadac Tobie. :)
--
Why using Windows? You can go through the door! :)))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-01 08:11:10
Temat: Odp: Świadomość dziecka.
"kyokpae"
> Witam
>
> Kiedyś na grupie, chyba w wątku o myślących komputerach, ktoś stwierdził,
że
> dzieci przecież nie są świadome swojego istnienia. Stąd też, dowodził, ich
> specyficzny styl mowy - Jasio zjadł obiadek, Marysia rozlała picu.
Przecież to
> brednie. Dziecko przejmuje zwyczaje od otoczenia. A otoczenie mówi: Babcia
> przyniesie Marysi zabawskę. Tatuś weźmie Jasia do cyrku.
Moja kuzynka Ramona, kiedy miała 1,5 - 2 lata mówiła o sobie wyłącznie
"ona":). Potrafiła podejść do mojej mamy albo do mnie i palnąć "Ona chce na
dwór" albo coś w tym stylu. I dopiero na pytanie "Jaka Ona?" precyzowała
"Ramonka!". Być moze to był jej specyficzny dowcip, ale potem już tak nie
mówiła. Zaznaczam, że to było małe dziecko, choc bardzo wcześnie nauczyła
się dobrze mówić. Nie sądzę, by jej tej maniery uczono.
Pozdrowienia
Mefisto
PS. Dopiero w tej chwili przyszło mi do głowy, że to "ona" to końcówka
imienia Ramona. Ale po tylu latach chyba nikt sobie nie przypomni, od czego
to się zaczęło.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-01 14:02:54
Temat: Re: Świadomość dziecka.Witam
biglamer:
: AUTORKA poprzedniego posta wprowadzila [....]
Skąd wam sie ludzie przewidziało, że ze mnie jakaś autorka?! Facet jestem !!!
:-)
--
pozdrawiam
| kyokpae
| k...@p...onet.pl
| http://kyokpae.prv.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-01 16:38:00
Temat: Odp: Świadomość dziecka.
"Andr3as"
> Brednie, bo mieszasz pojecie tozsamosci z pojeciem swiadomosci. Poczucie
> tozsamosci nie pojawia sie od razu ale dopiero po parunastu (a moze paru?)
> miesiacach.
A mnie się wydaje, że skoro dziecko potrafi samo siebie nazwać imieniem,
jakim zwracaja się do niego inni, to ma już rozwinięte poczucie tożsamości.
Myślę, że trudność polega na tym, że "ja" to w przeciwieństwie do imienia
pojęcie wysoce abstrakcyjne i trzeba większego wysiłku umysłowego, by je
zrozumieć i móc zastosować do siebie.
Pozdrowienia
Mefisto
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |