| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-06-30 14:40:02
Temat: Re: System nagród i kar
"bigda" <b...@g...pl>
> Niechęc do stosowania kar wynika najczęściej z pzrekonania o słuszności
> koncepcji tzw. wychowania bezstresowego. Szerzenie tej koncepcji powinno
> być ścigane przez prawo na równi z szerzeniem idei faszystowskich oraz
> nienawiści rasowej.
powiem szczerze - nie przeczytalem calego tego postu
chociaz jest bardzo ciekawy - moze to jeszcze zrobie w wolnej chwili
ale te dwa fragmenty swietnie sie komponują
> Istotą kary jest wystąpienie u osoby karanej poczucia bycia ukaranym.
takie slowa i poglady potwierdzaja wnioski eksperymentu Milgrama
i jednoczesnie pokazują jak latwo jest zracjonalizowac przemoc
jestem zaskoczony jak latwo to przychodzi (bez autorytetu )
to nawet ciezko nazwac racjonalizacją ????
bo stwierdzenie :
> Istotą kary jest wystąpienie u osoby karanej poczucia bycia ukaranym.
po prostu w pale sie nie miesci.
L.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-06-30 14:47:45
Temat: Re: System nagród i karNatalia wrote:
> a disney??
> pluto, kaczor donald, myszka mickey
> filmy długometrazowe?? :))
> zakochany kundel, 101 dalmatyńczyków?
> uwielbiałam je oglądać,
> nadal lubię
> jak będę miała dzieciaka, to będziemy je razem oglądać, jeśli on/ona będzie
> je też lubić
a lubiałam :) ale jakoś do Disney`a mam dużo mniejszy sentyment ;)
> będziemy się też razem bawić lego, jesli on/ona
> będzie to lubić,
> ja uwielbiałam lego jako maluch :))
> miałam całą kolekcję, miasteczko, zamki, wyspy piratów,
> teraz to juz takich fajnych lego nie robią,
> a szkoda,
ach do dziś wspominam jak za dolary kupiłam w "peveksie" taką extra
śmieciarkę z klocków lego :) A niedawno się okazało, że mój mąż miał
taką samą i też ją uwielbiał :)
> BTW, znasz już płeć dzidzi?
> czy wolisz jej wcześniej nie poznać? :))
nie, jeszcze nie znam. Ale może przy najbliżym USG się wyjaśni, bo to
ułatwi sprawę z doborem imienia :)
> acha, jako przyszła mama, powiedz mi, czy to prawda, że u przyszłej mamy
> wykształca się ten instynkt i ten tego... tzn czy mozna go najpierw nie
> mieć, a on się potem pojawi? :))
myślę, że wykształci się w pełni po urodzeniu dzidzi, jak narazie tak
stopniowo kiełkuje... Jak narazie odczuwam pełną harmonię z moim Ja w
Ciąży, ale jeszcze moje Ja Matka jest dla mnie dość abstrakcyjne ;)
--
Pozdrawiam, Magdalena S. (dzidzia ~IX,X 2004)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-06-30 15:00:54
Temat: Re: System nagród i kar
"Bilkis" <a...@w...pl>
> Ostre słowa, jednak, tak jak już wcześniej się wypowiedziałam, miałam na
> myśli statystykę.
tak , to byly bardzo ostre slowa
> Czyli według Ciebie w wychowaniu dziecka nie powinno się być
konsekwentnym?
> Z tego co do tej pory wiedziałam, dziecko powinno wiedziec "na czym stoi".
> Nie mozna mu mieszać w głowie. Jesli daruje mu się karę, bo np. przeprosi,
> to potem moze sobie pomyślec: "a tam taka kara... zaraz przeprosze mamę i
mi
> znowu daruje..." Tak mnie się przynajmniej wydaje... Chyba ,ze samo
> przeproszenie i przyznanie się do winy potraktujemu jako karę...
wiesz, sprobuje napisac wiecej wieczorem , jesli znajde czas ok.
wydaje mi sie ze twoj problem lezy w konflikcie miedzy:
a) sercem - tego co czujesz wobec dziecka - czyli miloscia
a
b) jakimis przekonanianim ktore w skrocie mozna okreslic nabytm
kiedys kultem konsekwencji , twardej reki i jej dobroczynnego wplywu na
dziecko
z powodu serca napisalas tutaj by uzyskac potwierdzenie lub odrzucenie
tej koncepcji zawartej w punkcie b). Tak mysle.
Generalnie mysle ze patrzysz na zachowania dwuletniego
dziecka w kategoriach winy i kary - kategoriach moralnych i potepiajacych.
Spojrz jak radzi Pyzol - dziecko probuje i uczy sie ,
ono bada , a nie dokonuje aktow zniszczenia czy obrazenia ciebie
za ktore winno przepraszac. Jest z pewnoscia wrazliwe tak jak ty,
rozwija w sobie uczucia wspolczucia i milosci wybaczenia i wspolpracy,
takze konsekwencje i odpowiedzialnosc , ale powoli powoli
i przede wszystkim przyklad bierze z Ciebie.
ten przyklad jest tak wazny ze warto bys poptarzyla na konsekwencje
swoich dzialan , a moga byc one np takie:
czy bedzie ci przyjemnie , gdy za 30 lat jako babcia zobaczysz taką
scenkę : twoja corka krzyczy na twoja wnuczkę ze zabrudzila lodem sukienkę,
ale dziecko nie skupia sie na winie , nie przeprasza ,nie mysli o karze
bo ma dwa lata i w tej chwili interesuje sie bardziej np karuzelą czy
balonikiem
twoja corka w ramach konsekwentnego wychowania
- nie odzywa sie
- nie czyta bajki
- grozi ze nie wlaczy tc (jesli bedzie cos takiego za 30 lat;))
- lub nie daj boze łoi jej skóre
Twoj przyklad .
czy jest ci milo gdy widzisz jak niektorzy rodzice wydzieraja sie na dzieci
co pewnie czasami widzisz
chcesz byc taka dla swojego? - Na pewno nie :))
L.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-06-30 15:12:13
Temat: Re: System nagród i kar
"Bilkis" <a...@w...pl>
> Ostre słowa, jednak, tak jak już wcześniej się wypowiedziałam, miałam na
> myśli statystykę.
tak , to byly bardzo ostre slowa
> Czyli według Ciebie w wychowaniu dziecka nie powinno się być
konsekwentnym?
> Z tego co do tej pory wiedziałam, dziecko powinno wiedziec "na czym stoi".
> Nie mozna mu mieszać w głowie. Jesli daruje mu się karę, bo np. przeprosi,
> to potem moze sobie pomyślec: "a tam taka kara... zaraz przeprosze mamę i
mi
> znowu daruje..." Tak mnie się przynajmniej wydaje... Chyba ,ze samo
> przeproszenie i przyznanie się do winy potraktujemu jako karę...
wiesz, sprobuje napisac wiecej wieczorem , jesli znajde czas ok.
wydaje mi sie ze twoj problem lezy w konflikcie miedzy:
a) sercem - tego co czujesz wobec dziecka - czyli miloscia
a
b) jakimis przekonanianim ktore w skrocie mozna okreslic nabytm
kiedys kultem konsekwencji , twardej reki i jej dobroczynnego wplywu na
dziecko
z powodu serca napisalas tutaj by uzyskac potwierdzenie lub odrzucenie
tej koncepcji zawartej w punkcie b). Tak mysle.
Generalnie mysle ze patrzysz na zachowania dwuletniego
dziecka w kategoriach winy i kary - kategoriach moralnych i potepiajacych.
Spojrz jak radzi Pyzol - dziecko probuje i uczy sie ,
ono bada , a nie dokonuje aktow zniszczenia czy obrazenia ciebie
za ktore winno przepraszac. Jest z pewnoscia wrazliwe tak jak ty,
rozwija w sobie uczucia wspolczucia i milosci wybaczenia i wspolpracy,
takze konsekwencje i odpowiedzialnosc , ale powoli powoli
i przede wszystkim przyklad bierze z Ciebie.
ten przyklad jest tak wazny ze warto bys poptarzyla na konsekwencje
swoich dzialan , a moga byc one np takie:
czy bedzie ci przyjemnie , gdy za 30 lat jako babcia zobaczysz taką
scenkę : twoja corka krzyczy na twoja wnuczkę ze zabrudzila lodem sukienkę,
ale dziecko nie skupia sie na winie , nie przeprasza ,nie mysli o karze
bo ma dwa lata i w tej chwili interesuje sie bardziej np karuzelą czy
balonikiem
twoja corka w ramach konsekwentnego wychowania
- nie odzywa sie
- nie czyta bajki
- grozi ze nie wlaczy tc (jesli bedzie cos takiego za 30 lat;))
- lub nie daj boze łoi jej skóre
Twoj przyklad .
czy jest ci milo gdy widzisz jak niektorzy rodzice wydzieraja sie na dzieci
co pewnie czasami widzisz
chcesz byc taka dla swojego? - Na pewno nie :))
L.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-06-30 15:12:22
Temat: Re: System nagród i kar
Użytkownik "nonnocere" <madziach1@_bezspamu_gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:cbujqh$nf0$1@serwus.bnet.pl...
> ach do dziś wspominam jak za dolary kupiłam w "peveksie" taką extra
> śmieciarkę z klocków lego :) A niedawno się okazało, że mój mąż miał
> taką samą i też ją uwielbiał :)
:))
pamiętam mój pierwszy samochodzik lego, to był strażak ;)
potem dostawałam wciąż nowe i nowe zestawy, domy, domki, szpital, policja
była, stadnina koni, zamki, ojejku, całą podłogę mogłam zabudować w pokoju
miastem lego
nie było gdzie chodzić
natomiast raczej nie pociągała mnie zabawa lalkami barbie
czy coś było ze mną nie tak?? ;)))
> > BTW, znasz już płeć dzidzi?
> > czy wolisz jej wcześniej nie poznać? :))
>
> nie, jeszcze nie znam. Ale może przy najbliżym USG się wyjaśni, bo to
> ułatwi sprawę z doborem imienia :)
a jakie imiona brane sa pod uwagę? ;))
> > acha, jako przyszła mama, powiedz mi, czy to prawda, że u przyszłej mamy
> > wykształca się ten instynkt i ten tego... tzn czy mozna go najpierw nie
> > mieć, a on się potem pojawi? :))
>
> myślę, że wykształci się w pełni po urodzeniu dzidzi, jak narazie tak
> stopniowo kiełkuje... Jak narazie odczuwam pełną harmonię z moim Ja w
> Ciąży, ale jeszcze moje Ja Matka jest dla mnie dość abstrakcyjne ;)
ostatnio łapię się na tym, że w parku zauważam
takie maluchy w kolorowych ubrankach, krasnale jak mówię,
gapię się, czyżby czyżyk, "zew natury" u mnie??
a tu czytam na grupie jakie to te słodkie 2 letnie krasnalki potrafią być
be... ;))
pozdrowienia
natalia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-06-30 15:34:35
Temat: Re: System nagród i kar
Użytkownik "L.D." <n...@m...com> napisał w wiadomości
news:cbul97$rgk$2@atlantis.news.tpi.pl...
> wydaje mi sie ze twoj problem lezy w konflikcie miedzy:
> a) sercem - tego co czujesz wobec dziecka - czyli miloscia
> a
> b) jakimis przekonanianim ktore w skrocie mozna okreslic nabytm
> kiedys kultem konsekwencji , twardej reki i jej dobroczynnego wplywu na
> dziecko
>
> z powodu serca napisalas tutaj by uzyskac potwierdzenie lub odrzucenie
> tej koncepcji zawartej w punkcie b). Tak mysle.
Też tak myśle. ;)
> Generalnie mysle ze patrzysz na zachowania dwuletniego
> dziecka w kategoriach winy i kary - kategoriach moralnych i potepiajacych.
Nie no, bez przesady... Ja naprawdę nie szukam u mojego dziecko pretekstu,
aby je skarcić. Właściwie w ogóle nie karze swojego dziecka, oprócz
upominania czy kazania pójśc sobie gdzieś ochłonąć. To co opisałam w swoim
przykładzie wczoraj, to był pierwszy raz, a karą było nieczytanie wierszyka
na dobranoc. Nie oznacza to jednak, ze wyszłam z pokoju i nie odezwałam sie
do niej, bo i przytuliłam, pocałowałam i zaśpiewałam kołysankę, poczekłam aż
zasnie jak zwykle i wtedy wyszłam z jej pokoju. :)
> czy bedzie ci przyjemnie , gdy za 30 lat jako babcia zobaczysz taką
> scenkę : twoja corka krzyczy na twoja wnuczkę ze zabrudzila lodem
sukienkę,
Przykro mi, ale wybrałeś zdecydowanie zły przykład. Ja nie krzyczę na moją
córkę jesli ubrudzi sie jedzeniem. Dwulatek z reguły nie potrafi zjeść i sie
choc troszke nie pobrudzić. To jest normalne...
> czy jest ci milo gdy widzisz jak niektorzy rodzice wydzieraja sie na
dzieci
> co pewnie czasami widzisz
> chcesz byc taka dla swojego? - Na pewno nie :))
I nie jestem taka. Mam cały czas wrażnie, ze jestem niezrozumiana. :( W
życiu, odkad pojawiał sie moja córka na świecie, nie wydzierałam się na nią,
nie uderzyłam i nigdy nie uderzę, nie stosowałam czegoś takiego jak
nieodzywania sie do dziecka za karę! Jedyne co do tej pory stosowałam, to
było upominanie lub podniesienie głosu.
Pozdrawiam
Bilkis
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-06-30 15:47:10
Temat: Re: System nagród i karNatalia wrote:
> natomiast raczej nie pociągała mnie zabawa lalkami barbie
> czy coś było ze mną nie tak?? ;)))
ja też nie lubiałam :) Wolałam bawić się w Indian ;)
> a jakie imiona brane sa pod uwagę? ;))
U Dz: Ewa, Marta, Agata, Anna
U Ch: Maciej, Mateusz, Piotr, Bartosz
ale ta lista może ewoluować ;)
> ostatnio łapię się na tym, że w parku zauważam
> takie maluchy w kolorowych ubrankach, krasnale jak mówię,
> gapię się, czyżby czyżyk, "zew natury" u mnie??
tik, tak, tik, tak.... ;)
> a tu czytam na grupie jakie to te słodkie 2 letnie krasnalki potrafią być
> be... ;))
ja mam nadzieję tylko, że moje dziecko nie będzie takie jak ja, bo bym
ze strachu się wykończyła - ja non stop ładowałam się w jakieś tarapaty
(zwykle w słusznej sprawie;)).
--
Pozdrawiam, Magdalena S. (dzidzia ~IX,X 2004)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-06-30 17:06:27
Temat: Re: System nagród i kar
Użytkownik "nonnocere" <madziach1@_bezspamu_gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:cbun9u$t7h$1@serwus.bnet.pl...
>> ja też nie lubiałam :) Wolałam bawić się w Indian ;)
lubiłam bardzo książki przygodowe, takie bardziej dla chłopców
przygody Tomka w Australii i na różnych innych kontynentach itd
:)
> > a jakie imiona brane sa pod uwagę? ;))
>
> U Dz: Ewa, Marta, Agata, Anna
> U Ch: Maciej, Mateusz, Piotr, Bartosz
>
> ale ta lista może ewoluować ;)
Marta mi się podoba :))
proste a jednocześnie "szykowne"
no i nie nazbyt popularne
(boleję nad tym, iż natalia staje się tak popularnym imieniem)
poza tym lubię zdrobnienie "Martusia" ;)
kiedyś b. podobała mi sie Ewa, teraz stawiam na Martę jednak :)
Agata też fajnie, mam tak na drugie imię ;)
a Anna, hm, memu lubemu b. się podoba, dla mnie zbyt pospolite ;) dobre na
drugie imię
co do chłopców - zdecydowanie podoba mi się piotr, i zdrobnienie piotruś,
lecz to imię mego lubego, więc, cóż, odpada :))
lubię jeszcze Michała, ma fajne imho zdrobnienie Michaś
Adam też mi się podoba, (ale to z kolei teść... :))
Darek też fajne, ale nie podoba mi się "Dariusz"
tylko Darek... ;))
> > ostatnio łapię się na tym, że w parku zauważam
> > takie maluchy w kolorowych ubrankach, krasnale jak mówię,
> > gapię się, czyżby czyżyk, "zew natury" u mnie??
>
> tik, tak, tik, tak.... ;)
to samo usłyszałam w piątek u lekarza, spytała kiedy zamierzam, bo to
najlepszy czas na to itd... ;) a ja myślę, że taki instynkt jest czasem
głupi, można go mieć w jednej chwili mimo że nie jest się jeszcze "gotowym",
a potem nie tyle ja, co głównie to małe ponosi konsekwencje
> > a tu czytam na grupie jakie to te słodkie 2 letnie krasnalki potrafią
być
> > be... ;))
>
> ja mam nadzieję tylko, że moje dziecko nie będzie takie jak ja, bo bym
> ze strachu się wykończyła - ja non stop ładowałam się w jakieś tarapaty
> (zwykle w słusznej sprawie;)).
no skoro w słusznej...
ja wrzeszczałam po nocach, marudziłam, wymyslałam nieistniejące słowa, byłam
chorobliwie zazdrosna o młodszego brata ;)
uwielbiałam wchodzić po schodach, i schodzić, wchodzić i schodzić, nawet
jeśli to były 3 schodki, z uporem maniaka :))
ponoć w wieku gdy dzieci już nieźle mówią, ja nadal miałam jakiś dziwny
język własny, aż mnie do logopedy prowadzili ponoć :))
np. katatuta znaczyło: katastrofa
kuka muma - kogiel mogiel ;))
> Pozdrawiam, Magdalena S. (dzidzia ~IX,X 2004)
serdecznie pozdrawiam :))
natalia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-06-30 17:10:43
Temat: Re: System nagród i kar->J.E. Paweł Niezbecki<- cbuhuh$1vo5$...@m...aster.pl naszkrobal/a:
> a Ty skonfrontuj się z rozbestwionym dwulatkiem
BINGO!
> p.
oTTo
--
Stawiam na priorytet kluczy emocjonalnych.
(...)
pozdrawiam
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-06-30 17:43:08
Temat: Re: System nagród i karNatalia wrote:
> lubiłam bardzo książki przygodowe, takie bardziej dla chłopców
> przygody Tomka w Australii i na różnych innych kontynentach itd
dobrze to rozumiem, uwielbiałam serię Tomków, książki Niziurskiego,
Nienackiego...
[ciach]
uwagi odnośnie imion uwzględnie ;)
Z imionami dla dziecka problem jest taki, że często imię zbytnio z
konkrteną osobą się kojarzy, a to może przekreślić wybór
najpiękniejszego imienia ;)
> to samo usłyszałam w piątek u lekarza, spytała kiedy zamierzam, bo to
> najlepszy czas na to itd... ;) a ja myślę, że taki instynkt jest czasem
> głupi, można go mieć w jednej chwili mimo że nie jest się jeszcze "gotowym",
> a potem nie tyle ja, co głównie to małe ponosi konsekwencje
czasem nie wiadomo co mądrzejsze - natura czy rozum...
> no skoro w słusznej...
> ja wrzeszczałam po nocach, marudziłam, wymyslałam nieistniejące słowa, byłam
> chorobliwie zazdrosna o młodszego brata ;)
> uwielbiałam wchodzić po schodach, i schodzić, wchodzić i schodzić, nawet
> jeśli to były 3 schodki, z uporem maniaka :))
> ponoć w wieku gdy dzieci już nieźle mówią, ja nadal miałam jakiś dziwny
> język własny, aż mnie do logopedy prowadzili ponoć :))
> np. katatuta znaczyło: katastrofa
> kuka muma - kogiel mogiel ;))
ja lubowałam się głównie w ekstramalnych wyprawach (i dalej się lubuję,
choć teraz dbam o większe bezpieczeństwo) :)
--
Pozdrawiam, Magdalena S. (dzidzia ~IX,X 2004)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |