Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Szukanie partnera / partnerki - jak lepiej...???

Grupy

Szukaj w grupach

 

Szukanie partnera / partnerki - jak lepiej...???

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-09-23 17:15:24

Temat: Szukanie partnera / partnerki - jak lepiej...???
Od: "zwykly_facet" <z...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

Otoz wlasnie pewna znajoma (tak, tak - ta sama...;) ), ktora poznala swojego
chlopaka dwa lata temu na dyskotece i na zasadzie, ze 'wpadl jej w oko', a
wlasciwie to on ja zaczepil, ale wczesniej juz jej sie spodobal, a wiec
niemal na jedno wychodzi, namawiala mnie ostatnio, zebym zaczepil i
'zapoznal' sobie jakas dziewczyne, ale...
Tak sie wlasnie zastanawiam, czy aby na pewno jest to najlepsza metoda na
poszukiwanie 'zyciowej' partnerki, a dokladniej wstepna ocena na podstawie
wygladu, a dopiero pozniej wzajemne poznawanie i 'dopasowywanie' sie. Ja
uwazam, ze nie i jakos nie mogla mnie zrozumiec. Pewnie, ze w ten sposob
mozna z biegiem czasu zaakceptowac kogos takim, jakim jest naprawde, a nawet
przywiazac sie do tej osoby czy tez w koncu ja pokochac, ale dla mnie jest
to jakby szukanie 'na sile'. Czy nie lepiej miec cale mnostwo zwyklych
znajomych, takich normalnych i niezobowiazujacych przyjazni i poczekac, az
ktoras z nich w sposob 'naturalny' przerodzi sie w cos wiecej, niz SZUKAC
gdzies tam tej swojej jedynej? A poza tym o czym swiadczy akurat sam
wyglad - chyba tylko o atrakcyjnosci seksualnej partnera / partnerki,
pomijajac pierwsze wrazenie, ale sam seks - choc wazny, nie jest chyba
najwazniejszy i nie powinien raczej stanowic 'glownego' kryterium doboru,
jesli myslimy o czyms 'na serio'? Sam juz nie wiem, kto ma racje i jak jest
lepiej - czy tak, jak ona preferuje, czy tak jak ja uwazam. Z drugiej strony
'po mojemu' moge nigdy nie trafic na 'ta jedyna' i do konca zycia zostac
sam - auuu! :-/ Jednak takie 'szukanie'-'poszukiwanie' tez nie lezy w mojej
naturze, no i nie wiem juz, co myslec...:)
Ciekaw jestem Waszych opinii w tej sprawie, bo to wbrew pozorom wcale nie
wydaje mi sie takie proste...

Pozdrawiam
zf.

PS. Wiekszosc moich bylych zwiazkow / znajomosci rodzila sie w ten wlasnie
sposob - nie 'na sile', a same z siebie - naturalnie... A tak sie jeszcze
zastanawiam, dlaczego wiadomej znajomej (kto tam kojarzy, bo to inny watek -
"Przyjazn M i K - a jednak..." ) tak bardzo zalezalo, zebym 'kogos' sobie
poznal - tak, jakby jej (jemu / im..?) przeszkadzala swiadomosc, ze nie
jestem z nikim zwiazany...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-09-23 18:50:17

Temat: Re: Szukanie partnera / partnerki - jak lepiej...???
Od: "jagusia" <j...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "zwykly_facet" <z...@t...pl> napisał w wiadomości
news:bkpuqj$q3m$1@nemesis.news.tpi.pl...

> PS. Wiekszosc moich bylych zwiazkow / znajomosci rodzila sie w ten
wlasnie
> sposob - nie 'na sile', a same z siebie - naturalnie... A tak sie jeszcze

nie umiem sobie tego wyobrazic.
znaczy co? spotykasz kogos i nie odczuwasz jakiejs iskry?
miesiacami sie obracasz w czyjejs obecnosci nie czujac fizycznego i
psychicznego "pociagu"?
przeciez zeby ktos cie zainteresowal na tyle zeby emocje mogly sie do tego
wlaczyc potrzeba "chemii". i to nie tylko tej wynikajacej z wzrokowego
kontaktu, bo mozg przyjmuje rozne informacje.
i chyba dosyc szybko w naszym mozgu nastepuje weryfikacja "materialu" pod
wzgledem jego przydatnosci do (s)pozycia..
powiedzmy najpozniej na trzeciej randce.

trudno tez liczyc (i dziwie sie, ze takie jest twoje stanowisko), ze to COS
przyjdzie z czasem. jesli nie zaiskrzylo szybko, jest mala szansa ze
zaiskrzy pozniej. no chyba, ze lubisz cieple kluski i chlodna herbate.

wracajac do watku.
pytanie pomocnicze: czy idac po ulicy zdarza ci sie spotykac - twoim
zdaniem - brzydkie kobiety? (zupelnie inna kwestia jest, ze piekno i jego
granice sa dla kazdego inne)
i czy umiesz wyobrazic sobie, ze kochasz sie z nimi tylko dlatego, ze maja
"bogate wnetrze"?

fizyczna atrakcyjnosc w przypadku wyboru partnera zawsze byla stawiana na
pierwszym miejscu, bo nie pomoze ci fakt, ze z facetem/kobieta dobrze ci sie
rozmawia, kiedy okazuje sie, ze absolutnie nie jest w twoim typie.
a miedzy bajki wlozyc mozna zwiazek, w ktorym seks i ogolnie fizyczna
atrakcyjnosc partnera nie odgrywa znaczacej roli. (ten temat jest dla mnie
tak oczywisty, ze niech inni wyciagaja cie z przeswiadczenia, ze seks nie
jest jednym z najwazniejszych elementow w zwiazku)

gdyby do glowy wpadlo ci poszukiwanie partnerki w jakis posredni sposob, to
trzeba sobie od razu oszczedzic rozczarowan i nie marnowac niepotrzebnie
czasu na rozmowy z kotem w worku.
bo czlowiek szybko gotow zakochac sie w wyobrazeniach podniecanych
odpowiednimi slowami i dialogami, a pozniej rownie szybko spadac w dol.
zakladajac celowe szukanie partnera, a nie "trafienie" na niego przez
przypadek, znacznie wygodniej, dla pozniejszego rozwoju sytuacji, jak
najszybciej podeprzec sie wizualizacja ;)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-23 18:59:29

Temat: Re: Szukanie partnera / partnerki - jak lepiej...???
Od: "Greg" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

"zwykly_facet" w wiadomości news:bkpuqj$q3m$1@nemesis.news.tpi.pl
napisal(a):
>
> Tak sie wlasnie zastanawiam, czy aby na pewno jest
> to najlepsza metoda na poszukiwanie 'zyciowej' partnerki,
> a dokladniej wstepna ocena na podstawie wygladu,
> a dopiero pozniej wzajemne poznawanie i 'dopasowywanie' sie.

Hmmm... a co Ci w tym nie pasuje? To troche tak jakbys kupowal melona...
nie chcesz zaczenac oceny od patrzenia, tylko od opukiwania. Jesli wsrod
Twoich znajomych jest dziewczyna, ktora Cie zainteresuje - probuj znajomosc
poglebic. Jednak to nie jest jedyna (i jedynie sluszna) metoda. Jesli
zobaczysz dziewczyne, ktora fizycznie bedzie Cie pociagac to nie musisz od
razu ciagnac ja przed oltarz. Zobacz czy interesuje Cie w niej cos ponad ta
fizycznoscia. Jesli nie i nie chodzi jedynie o upojna noc to daj sobie
spokoj i tyle. W czym problem?


pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-23 19:15:30

Temat: Re: Szukanie partnera / partnerki - jak lepiej...???
Od: "Greg" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

"jagusia" w wiadomości news:bkq4b1$o9g$1@atlantis.news.tpi.pl napisal(a):
>
> nie pomoze ci fakt, ze z facetem/kobieta dobrze ci sie
> rozmawia, kiedy okazuje sie, ze absolutnie nie jest
> w twoim typie.

Wez jednak pod uwage, ze nawiazanie pewnej emocjonalnej wiezi moze zmienic
postrzeganie stopnia atrakcyjnosci drugiej osoby. To taka odmiana
Kopciuszka - widzisz obdartusa i masz ochote wyslac go na drzewo. Jestes
jednak zmuszona do kontaktow (szkola, praca, wspolny znajomy) - chcac nie
chcac poznajesz osobe coraz lepiej, ona zaczyna wzbudzac Twoje
zainteresowanie. Zaczyna Cie pociagac psychika, a rownolegle (lub w
wolniejszym tempie) do tego rowniez strona fizyczna - to jak sie usmiecha,
jak marszczy czolo w chwili skupienia itp.
Znajoma jakis czas temu powiedziala mi, ze jej maz jest calkiem inny od
typu faceta, ktory zawsze jej sie podobal. Docenila w nim jednak cos innego
i... on z biegiem lat podoba jej sie coraz bardziej rowniez od strony
fizycznej.

> czlowiek szybko gotow zakochac sie w wyobrazeniach
> podniecanych odpowiednimi slowami i dialogami,
> a pozniej rownie szybko spadac w dol.

Mozna tez w droga strone - zobaczy sie osobe atrakcyjna, ktorej przypisuje
sie rowniez pozytywne cechy niefizyczne. Pozniej ona sie odzywa i... w
najlepszym wypadku spada sie rowniez szybko w dol. W najgorszym zas jest to
zaslepienie ;-)

> zakladajac celowe szukanie partnera, a nie "trafienie"
> na niego przez przypadek, znacznie wygodniej, dla
> pozniejszego rozwoju sytuacji, jak najszybciej podeprzec
> sie wizualizacja ;)

Lub rozmowa gdy od strony wizualnej sie zaczyna - to tez po to, aby czasu
nie tracic ;-)



pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-23 19:54:38

Temat: Re: Szukanie partnera / partnerki - jak lepiej...???
Od: KOMINEK <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

"zwykly_facet" <z...@t...pl> wrote in
news:bkpuqj$q3m$1@nemesis.news.tpi.pl:

Czesc, zwykly.
Widzisz, grypa mnie wciaz meczy, z gg wszyskie laski sploszylem to
pomyslalem sobie, ze znowu wykorzystam sobie twojego posta, aby mi czas
jakos szybciej zlecial;)
Tradycyjnie podziele odpowiedz na trzy czesci, cobys mogl latwiej omijac
nudniejsze fragmenty ;)

I.
Piszesz:
> a dokladniej wstepna ocena na podstawie wygladu, a dopiero pozniej
> wzajemne poznawanie i 'dopasowywanie' sie
(...)
> Tak sie wlasnie zastanawiam, czy aby na pewno jest to najlepsza metoda
> na poszukiwanie 'zyciowej' partnerki,

Zwyklyyyyyyyy...
Ty wez mi powiedz, a po jaka cholere tak kombinujesz, co?
Co to za pierdolenie mi tu o "zyciowych partnerkach". Znudzilo ci sie
dupczenie lasek, zestarzales sie, instynkt macierzynski sie w tobie
odezwal? Przestan myslec o jakiejkolwiek dupie, jak o "tej jedynej".
Tego sie nie da ustalic, nie da ulozyc, zaplanowac. Im wiecej bedziesz
kombinowal tym bardziej sie zgubisz. KAZDY sposob na znalezienie fajnej
panienki jest dobry. Jesli juz masz trafic na te swoja "zyciowa" to rownie
dobrze trafisz zaczepiajac jakas blondyne na ulicy, jak "koteczke_16" na
gadu-gadu.

Wyglad, charakter i wszystko to co skalda sie na tzw. dopasowanie musi isc
ze soba w parze. Innego wyjscia nie ma. A zaczepianie lasek po selekcji
wzrokowej jest najszybsza metoda. Z twojego postu wywachalem, ze ty chyba
sklaniasz sie ku twierdzeniu, iz wyglad nie jest najwazniejszy. Otoz jest.
Wyglad jest najwazniejszy, bo bez tego nici z powaznego zwiazku. Obojetnie
czy laska jest supermodelka czy pogina na wozku inwalidzkim - MUSI ci sie
podobac. To jest warunek, ktorego spelnienie pozwali ci na dalsza selekcje.
Wtedy najlepiej jest szybciutko przeleciec panienke, bo... ale o tym za
chwile.

II.
Piszesz:
> ale sam seks - choc wazny, nie jest chyba
> najwazniejszy i nie powinien raczej stanowic 'glownego' kryterium
> doboru, jesli myslimy o czyms 'na serio'?

No dobra, lubie cie, ale obok takiej bzdury to nie moge przejsc obojetnie.
Zes dojebal z tym okropnie.
W ten sposob to pisza zazwyczaj ci, ktorzy jeszcze nie ruchali, albo ci
ktorzy dawno nie ruchali i podnieca ich byle dziura(nawet budzetowa).
Seks nie jest najwazniejszy kiedy sie leci na czyjas kase albo pozycje.
Wtedy to mozna przeleciec nawet Romana Giertycha.
Owszam zadarzaja sie zwiazki, w ktorych jedna osoba jest stara,
niepelnosprawna albo ma jakas wade, ktora uniemozliwia pozycie seksualne,
ale generalnie to seks jest podstawa udanego zwiazku. Nawet nie mysl sobie,
ze jak nie bedziesz potrafil porzadnie przeleciec panienki to ona zostanie
z toba, bo masz wspanialy charakter. To sie nie uda. Na krotka mete - tak,
ale predzej czy pozniej pojawi sie jakis lepszy, a tobie pozostanie
powiedziec "goodbye" i wrocic do trzepania gruszki.
To, oczywiscie, dziala w obie strony. Ty sobie wyobrazasz laske, ktora
codziennie bedzie bolala glowa, albo - co gorsza - nawet lodzika porzadnie
nie zrobi? O zgrozo, mam nadzieje, ze az tak nisko sie nie cenisz;) Niech
laska, na ktora polecisz ma przynajmnie kurwiki w oczach!
Dlatego, tak jak napisalem wyzej, najlepiej jest wyczaic atrakcyjna
panienke, pozniej j0m przeleciec, nastepnie przedstawic sie ladnie i
zagadac na jakis luzny temat, coby poznac "wnetrze". No tego ostatniego nie
bierz tak do siebie:) Oczywiscie charakter mozesz poznac troche wczesniej,
np. prowadzac laske do swojej chaty i rozmawiajac o pogodzie;)
Z tego wszystkiego pamietaj i uwierz w jedno - bez udanego seksu nie bedzie
udanego zwiazku.

III.
Piszesz:
> Wiekszosc moich bylych zwiazkow / znajomosci rodzila sie w ten
> wlasnie sposob - nie 'na sile', a same z siebie - naturalnie...
(...)

> sie jeszcze zastanawiam, dlaczego wiadomej znajomej (kto tam kojarzy,
> bo to inny watek - "Przyjazn M i K - a jednak..." ) tak bardzo
> zalezalo, zebym 'kogos' sobie poznal - tak, jakby jej (jemu / im..?)
> przeszkadzala swiadomosc, ze nie jestem z nikim zwiazany...

Dla wygody polaczylem sobie oba cytaty, pomimo ze dotycza dwoch roznych
kwestii.
Najpierwej to drugie, bo krotsze.
Badz ostrozny w doszukiwaniu sie podtekstow w kazdym z jej slow. Mozliwe,
ze powiedziala ci to, bo tak sie czesto mowi osobom nie posiadajacym
partnerow, a rownie dobrze mogla ci to powiedziec, bo jest zmeczona twoim
ukrywaniem uczuc do niej. Chcialaby sie od tego uwolnic i miec czyste
sumienie.

Tera odnosnie pierwszego cytatu.
Sam piszesz, ze wiekszosc twoich zwiazkow tworzyla sie powoli. I juz z
samego doswiadczenie widzisz, ze ten sposob zawodzi. Albo jestes nudny i
laski szybko cie rzucaly, albo ty rzucales je, bo cos ci w nich nie pasilo.
To nieistotne. Wazne jest natomiast, zebys nie tracil czasu, bo to nie ma
najmniejszego sensu. Nikt ci nie kaze szukac, ale postaraj sie byc otwarty
na kazdy usmiech napotkanej kobiety. Po jaka cholere masz czekac, rodzic
kolejny zwiazek tylko po to, aby - tak jak poprzednie - rozpierdolil sie
wpizdu ?
Nie lepiej szybciej i wiecej? Skad wiesz, czy jutro nie wpierdolisz sie pod
tramwaj albo jakis wirus nie zje ci penisa?
Nie trac czasu!




--
KOMINEK [uowca uosi]
Skargi, wnioski, propozycje: k...@o...pl
G-Gadu-1209534 [czynne cala dobe]

Nie czuje sie odpowiedzialny za slowa, bo i tak nikt mnie nie slucha

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-23 20:43:52

Temat: Re: Szukanie partnera / partnerki - jak lepiej...???
Od: "zwykly_facet" <z...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "jagusia" <j...@k...pl> napisał w wiadomości
news:bkq4b1$o9g$1@atlantis.news.tpi.pl...

> nie umiem sobie tego wyobrazic.
> znaczy co? spotykasz kogos i nie odczuwasz jakiejs iskry?
> miesiacami sie obracasz w czyjejs obecnosci nie czujac fizycznego i
> psychicznego "pociagu"?

Nie tak. Poznaje kogos ot tak - bez zadnych zamiarow i intencji, znamy sie
jakis tam czas - tydzien, dwa i nagle cos 'iskrzy'... Co innego zapoznac
sobie dziewczyne z gory zakladajac, ze mam na nia powiedzmy ochote, a co
innego, gdy ta 'ochota' przychodzi po jakims czasie. Dla mnie to drugir jest
glebsze, pelniejsze, wartosciowsze i znaczy wiecej, niz tak z marszu...

> przeciez zeby ktos cie zainteresowal na tyle zeby emocje mogly sie do tego
> wlaczyc potrzeba "chemii". i to nie tylko tej wynikajacej z wzrokowego
> kontaktu, bo mozg przyjmuje rozne informacje.

Jak wyzej, ale nie zakladajac czegos 'od razu' - ze tak wlasnie 'musi' byc i
ze wlasnie z ta osoba, a nie z inna.

> wracajac do watku.
> pytanie pomocnicze: czy idac po ulicy zdarza ci sie spotykac - twoim
> zdaniem - brzydkie kobiety?

Oczywiscie, ze tak - mam jakis tam swoj typ, choc nie jestem tez az tak
wybredny, ze sposrod tych powiedzmy 100 podobaja mi sie tylko te dwie, ale
na przyklad te 10 czy 15 juz zdecydowanie odpada.

> i czy umiesz wyobrazic sobie, ze kochasz sie z nimi tylko dlatego, ze maja
> "bogate wnetrze"?

Nie, wyglad tez jest wazny, ale SAM wyglad jeszcze nic nie znaczy, bo tak to
mozna trafic kula w plot i moim zdaniem minac sie z ta, ktora jest i ladna i
do tego ma bogate wnetrze - co okazuje sie dopiero po jakims tam czasie, ale
nie od razu.

Pozdrawiam
zf.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-23 20:47:41

Temat: Re: Szukanie partnera / partnerki - jak lepiej...???
Od: "zwykly_facet" <z...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Greg" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bkq6mm$b81$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Wez jednak pod uwage, ze nawiazanie pewnej emocjonalnej wiezi moze zmienic
> postrzeganie stopnia atrakcyjnosci drugiej osoby.

No wlasnie! Sam wyglad to tylko pierwsze wrazenie, a szukajac czegos / kogos
wiecej mozna tak sobie szukac i szukac... A dopiero po czasie stwierdzamy,
czy dana osoba nam w pelni odpowiada i do tego wlasnie zmierzam - aby nie
kierowac sie powierzchownoscia, a potem (tylko dlatego, ze ktos nam sie
podoba) 'na sile' dopasowywac sie do tej osoby. Co innego, gdy kogos
poznajemy blizej - wtedy i atrakcyjnosc tej osoby moze w naszej ocenie ulec
zmianie...

Pozdrawiam
zf


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-23 20:52:03

Temat: Re: Szukanie partnera / partnerki - jak lepiej...???
Od: "zwykly_facet" <z...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Greg" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bkq5kv$73c$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Jesli wsrod
> Twoich znajomych jest dziewczyna, ktora Cie zainteresuje - probuj
znajomosc
> poglebic. Jednak to nie jest jedyna (i jedynie sluszna) metoda.

Hm, wychodzi na to, ze nie nalezy ograniczac sie wylacznie do tej 'jedynej
slusznej' metody, bo kazdy sposob jest dobry, aby osiagnac swoj cel...

> Jesli
> zobaczysz dziewczyne, ktora fizycznie bedzie Cie pociagac to nie musisz od
> razu ciagnac ja przed oltarz. Zobacz czy interesuje Cie w niej cos ponad
ta
> fizycznoscia.

Ale w tym przypadku podstawowym kryterium doboru partnerki jest jednak
wyglad - tak, jakby on byl NAJWAZNIEJSZY...???

Pozdrawiam
zf


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-23 21:26:21

Temat: Re: Szukanie partnera / partnerki - jak lepiej...???
Od: "zwykly_facet" <z...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "KOMINEK" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:Xns93FFDEF771204KOMINEK@127.0.0.1...

> Czesc, zwykly.

Hej! :))

> Widzisz, grypa mnie wciaz meczy, z gg wszyskie laski sploszylem to
> pomyslalem sobie, ze znowu wykorzystam sobie twojego posta, aby mi czas
> jakos szybciej zlecial;)

Tia... I teraz 'straszysz' na grupie... ;))))))

> Zwyklyyyyyyyy...
> Ty wez mi powiedz, a po jaka cholere tak kombinujesz, co?
> Co to za pierdolenie mi tu o "zyciowych partnerkach".

Zaraz mi tu qrwa wyjdzie na to, ze jednak nie zasluguje na ten nick... ;p
Mam juz 27 lat i chcialbym miec kogos na stale, a nie na jedna noc... No i
wolalbym dokonac 'dobrego' wyboru.

> Przestan myslec o jakiejkolwiek dupie, jak o "tej jedynej".
> Tego sie nie da ustalic, nie da ulozyc, zaplanowac. Im wiecej bedziesz
> kombinowal tym bardziej sie zgubisz.

Ok, wiem o czym piszesz - 'carpediem' czy jakos tak... :))

> Wyglad, charakter i wszystko to co skalda sie na tzw. dopasowanie musi isc
> ze soba w parze. Innego wyjscia nie ma.

Z tym zgadzam sie bez zastrzezen.

> A zaczepianie lasek po selekcji
> wzrokowej jest najszybsza metoda.

Najszybsza moze tak, ale czy 'najskuteczniejsza'? Ale to jeszcze zalezy, kto
do czego je zaczepia... ;)

> Z twojego postu wywachalem, ze ty chyba
> sklaniasz sie ku twierdzeniu, iz wyglad nie jest najwazniejszy. Otoz jest.
> Wyglad jest najwazniejszy, bo bez tego nici z powaznego zwiazku.

A to mnie zastrzeliles... Ale przeciez do ciezkiej cholery wyglad kiedys
przemija... Jako stary dziadek nie bedziesz zachwycal sie ladna buzia Twojej
niegdys pieknej zonki, tylko bedziesz chcial z nia porozmawiac, milo spedzic
czas, itd. Jej dupa tez wowczas nie na wiele Ci sie zda, wiec chyba jednak
nie wyglad... A na pewno nie tylko wyglad.

> Wtedy najlepiej jest szybciutko przeleciec panienke, bo... ale o tym za
> chwile.

Buhahaha... Jesli Ty o tym... ;))))))))


> No dobra, lubie cie

Boshe... Czuje sie zaszczycony... ;))))))
A zreszta vice-versa! ;p

> Seks nie jest najwazniejszy kiedy sie leci na czyjas kase albo pozycje.

Zaraz, zaraz... Czyli udany seks jest PODSTAWA kazdego udanego zwiazku??? Ze
jest wazny, nie przecze, a nawet bardzo wazny, ale zeby zaraz
najwazniejszy..???

> ale generalnie to seks jest podstawa udanego zwiazku.

Acha... :))

> Nawet nie mysl sobie,
> ze jak nie bedziesz potrafil porzadnie przeleciec panienki to ona zostanie
> z toba, bo masz wspanialy charakter. To sie nie uda. Na krotka mete - tak,
> ale predzej czy pozniej pojawi sie jakis lepszy, a tobie pozostanie
> powiedziec "goodbye" i wrocic do trzepania gruszki.

Czyli niby co! Jednak wyglad i seksualnosc, a cala reszta to tylko dodatek,
tak? To albo ja mialem dotad zle poglady, albo Ty nie do konca masz racje,
bo ja sadzilem, ze jest odwrotnie...

> Z tego wszystkiego pamietaj i uwierz w jedno - bez udanego seksu nie
bedzie
> udanego zwiazku.

No z tym to moge sie ewentualnie zgodzic, ale Ty stawiasz seks na pierwszym
miejscu, a ja bym go postawil rownolegle z tak zwanym 'wnetrzem' :)

> Badz ostrozny w doszukiwaniu sie podtekstow w kazdym z jej slow.

Wiesz co, sam juz do tego pomalu doszedlem... Dziewczyna czesto moze nie
miec nic szczegolnego na mysli, a ja zachodze w glowe, o co moglo jej
chodzic - jak jakis popierdolony...:-/

> Mozliwe,
> ze powiedziala ci to, bo tak sie czesto mowi osobom nie posiadajacym
> partnerow

Dyskoteka, wolny facet, duzo lasek - no tak...

> a rownie dobrze mogla ci to powiedziec, bo jest zmeczona twoim
> ukrywaniem uczuc do niej. Chcialaby sie od tego uwolnic i miec czyste
> sumienie.

I badz tu madry... :) Osobiscie stawialbym jednak na to pierwsze, a o moich
uczuciach raczej nie ma pojecia, chociaz z tymi zareczynami tez wyskoczyla
na dyskotece i to doslownie 'wyskoczyla' - ni z tego, ni z owego przekornie:
"a wiesz, jaka jestem dzisiaj szczesliwa?" "No zgadnij, dlaczego"? Grrr...

> Sam piszesz, ze wiekszosc twoich zwiazkow tworzyla sie powoli. I juz z
> samego doswiadczenie widzisz, ze ten sposob zawodzi.

Nie uogolnialbym tego w taki sposob...

> Albo jestes nudny i
> laski szybko cie rzucaly, albo ty rzucales je, bo cos ci w nich nie
pasilo.

Bleeech... Czy nudny, czy nie, ale wad to ja mam od jasnej cholery... :)) A
z tym rzucaniem to roznie bywalo. Na ogol to one mowily koniec, ale czasami
sam podstepnie doprowadzalem do tego, aby 'chcialy' to zrobic - wiem,
wiem... Ale wole, gdy dziewczyna mowi 'adie', niz gdybym mial ja
skrzywdzic...

> Nikt ci nie kaze szukac, ale postaraj sie byc otwarty
> na kazdy usmiech napotkanej kobiety.

Ja caly czas bronie sie przed szukaniem na sile, a otwartosc na nowe
znajomosci i tak zwane 'sygnaly' (hehe) mam chyba w swojej naturze :)

> Po jaka cholere masz czekac, rodzic
> kolejny zwiazek tylko po to, aby - tak jak poprzednie - rozpierdolil sie
> wpizdu ?

No tu masz toche racji - po co sie zamykac i ograniczac...

> Nie lepiej szybciej i wiecej?

Tak HURTEM..??? No ja pierdole...:)))))))

> Skad wiesz, czy jutro nie wpierdolisz sie pod
> tramwaj albo jakis wirus nie zje ci penisa?

O kurwa, teraz to mi wizje rozsiewasz... ;pppp

Pozdrawiam
zf


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-23 21:31:59

Temat: Re: Szukanie partnera / partnerki - jak lepiej...???
Od: "Greg" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

"zwykly_facet" w wiadomości news:bkqdi9$c2a$3@nemesis.news.tpi.pl
napisal(a):
>
> wychodzi na to, ze nie nalezy ograniczac sie wylacznie
> do tej 'jedynej slusznej' metody, bo kazdy sposob jest dobry,
> aby osiagnac swoj cel...

Na to wyglada :-)

> > Jesli zobaczysz dziewczyne, ktora fizycznie bedzie Cie pociagac
> > to nie musisz od razu ciagnac ja przed oltarz. Zobacz czy interesuje
> > Cie w niej cos ponad ta fizycznoscia.
> Ale w tym przypadku podstawowym kryterium doboru partnerki
> jest jednak wyglad - tak, jakby on byl NAJWAZNIEJSZY...???

Ała... Może z innej strony - to co pierwsze zwróci Twoją uwagę nie musi być
tym co jest dla Ciebie najważniejsze. Dla przykładu kiedyś w ziemi
dostrzegłem lekki zarys koła. Schylilem się, podniosłem to coś i okazało
się, że była to moneta z początku XX wieku - dołączyłem ją więc do
skromnych zbiorów. Innego dnia znowu dostrzegłem zarys jakiegoś koła -
podniosłem... kapsel. Wywaliłem go od razu, bo nie przedstawiał dla mnie
żadnej wartości. Teraz rozumiesz? :-)



pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Powtórne związki
CZARNA LISTA łaaa ;P
dobra książka
wielka prosba:-)
Narodowy Test Inteligencji TVN- śmiech

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »