Strona główna Grupy pl.sci.medycyna TŁUSZCZE ZWIERZĘCE NAJBARDZIEJ SZKODLIWE ???????????

Grupy

Szukaj w grupach

 

TŁUSZCZE ZWIERZĘCE NAJBARDZIEJ SZKODLIWE ???????????

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 3


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-07-13 12:08:06

Temat: TŁUSZCZE ZWIERZĘCE NAJBARDZIEJ SZKODLIWE ???????????
Od: "Robinhod" <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

http://klinika-zdrowia.city.net.pl/choresterol.htm



TŁUSZCZE ZWIERZĘCE NAJBARDZIEJ SZKODLIWE ???????????

Cholesterol nie jest groźny


RYS. MAREK KONECKI

Margaryna jest równie szkodliwa jak masło, jajka i kawa nie grożą zawałem
serca, a czekolada zawiera składniki takie same jak warzywa i owoce.
Najnowsze badania są tak zaskakujące, że mogą zapętlić w głowie ludzi
dbających o własne zdrowie. Rewolucji w dietetyce jednak nie będzie. Uczeni
nie odwołują swych poglądów, jedynie nieco modyfikują strategię zdrowego
odżywiania. Na czym teraz ona polega?

Najbardziej zdumiewa, że regularne spożywanie jajek nie grozi zarówno
zawałem serca, jak i niedokrwiennym udarem mózgu. Przekonuje o tym dr Frank
B. Hu, epidemiolog Uniwersytetu Harvard. Jego zdaniem, codziennie można
zjadać bez obaw jedno jajko, a nie tylko raz na tydzień, jak doradza
większość specjalistów. - Nie oznacza to jednak, że można ciągle opychać się
jajecznicą na boczku, sosami i tostami - ostrzega uczony na łamach pisma
Amerykańskiego Towarzystwa Medycznego "JAMA".

Odmitologizowanie cholesterolu

Nie wszyscy jednakowo reagują na tę samą ilość cholesterolu dostarczaną w
pożywieniu. Niektóre osoby mogą bez obaw pożywiać się niemal wyłącznie
mięsem i grubo smarować chleb masłem, a mimo to mają niskie stężenie
cholesterolu we krwi - znacznie poniżej zalecanych 200 mg/dl. Inni
odwrotnie: przestrzegają diety niskotłuszczowej, ale niezwykle trudno jest
im utrzymać lipidy na niskim poziomie. Zdarza się też, że u niektórych osób
jest on prawidłowy, mimo to chorują na miażdżycę serca. Nic dziwnego, że
coraz więcej ludzi powątpiewa w ustalenia specjalistów i traci motywację do
odmawiania sobie wielu ulubionych potraw i produktów. Czy postępują
słusznie?

Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne (AHA) wyjaśnia, że jedno jajko
zawiera 215 mg cholesterolu, tym czasem należy spożywać go nie więcej niż
300 mg dziennie. Nie ma zatem powodu, by zmieniać to powszechnie akceptowane
od wielu lat zalecenie. - Najważniejsza jest całodzienna dieta, a nie
poszczególne produkty spożywcze - podkreśla dr Alice H. Lichtenstein,
dietetyk Uniwersytetu Tufts w Bostonie. Można zatem jeść jajka i smarować
chleb masłem, jeśli tylko nie przekraczamy zalecanych norm. Kłopot polega na
tym, że wiele osób ich nie przestrzega.

Trzeba przede wszystkim zwracać uwagę, jakie potrawy bardziej wzmagają w
organizmie wytwarzanie cholesterolu. W tym sensie można mówić o pewnej
zmianie strategii, choć wielu specjalistów namawiało do niej wcześniej.
Najbardziej niekorzystne są bowiem nasycone kwasy tłuszczowe, których
najwięcej jest w mięsie (głównie w wołowinie i wieprzowinie), mleku, maśle i
kremach - w produktach najczęściej spożywanych. Tłuszcze te mają bezpośredni
wpływ na rozwój miażdżycy, gdyż silniej niż jakiekolwiek inne związki
dostarczane wraz z pożywieniem zwiększają we krwi stężenie LDL - tzw. złego
cholesterolu. Ponadto dostarczają więcej kalorii i zawierają mniej
wartościowych składników odżywczych niż np. jajka - obfitujące w
cholesterol, ale zawierające mniej kwasów nasyconych.

Z tego samego powodu należy unikać spożywania margaryn twardych -
zawierających kwasy transtłuszczowe. Wprawdzie są one tylko częściowo
uwodornionymi, czyli nasyconymi tłuszczami pochodzenia roślinnego, ale
zachowują się podobnie jak nasycone kwasy pochodzenia zwierzęcego: w takim
samym stopniu zwiększają we krwi stężenie LDL (jak też trójglicerydów). Na
dodatek podejrzewa się, że zmniejszają koncentrację dobrego cholesterolu -
HDL. Dlatego należy skreślić je z jadłospisu, co wcale nie jest takie łatwe,
bo są powszechnie wykorzystywane przez przemysł spożywczy: znaczne ich
ilości znajdują się we wszelkiego rodzaju ciastkach, wypiekach oraz
pieczywie. Szczególnie mylące są te z nich, które na etykiecie mają
oznaczenie, że są pozbawione tłuszczu (np. Fat Free) - informacja ta zwykle
dotyczy wyłącznie tłuszczów pochodzenia zwierzęcego.

Tłuszczowa łamigłówka

Dopuszczalne jest spożycie jedynie margaryn miękkich - zawierających
nieznaczne ilości kwasów trans i bogate w korzystne dla serca niezbędne
nienasycone kwasy tłuszczowe. Produkty te są dostępne na polskim rynku, ale
trzeba zwracać uwagę, czy mało jest w nich kwasów trans (nie powinno być ich
więcej niż 1 proc.). Jedynie takie margaryny pomagają o 10 - 15 proc.
obniżyć stężenie cholesterolu we krwi, jak wykazały pierwsze w Polsce tego
rodzaju badania przeprowadzone przez Instytut Żywności i Żywienia w
Warszawie oraz Polskie Towarzystwo Badań nad Miażdżycą.

Mimo tych zapewnień część osób nie jest przekonana do jakichkolwiek
margaryn, gdyż podlegają one tak skomplikowanej obróbce chemicznej, że mogą
zawierać jeszcze inne nie zbadane substancje zagrażające zdrowiu. Być może
bardziej przekonujące będą margaryny nowej generacji łączące zalety produktu
spożywczego oraz leku. Jedna z nich - o nazwie benecol - już pojawiła się na
rynku w USA i niedługo będzie dostępna również w Europie. Margaryny te
potrafią podobno jednocześnie obniżać LDL i zwiększać stężenie HDL. W
profilaktyce zawału serca będą jednak przydatne dopiero wtedy, gdy zastąpią
też masło i margaryny twarde. A to może potrwać jeszcze wiele lat (choćby z
powodu wyższej ceny).

Póki co zamiast tłuszczów zwierzęcych lepiej spożywać tłuszcze roślinne:
jedno- i wielonienasycone. Trzeba tylko jeść jak najwięcej warzyw i owoców,
a także ryb morskich, oraz używać wyłącznie tłuszczów pochodzenia roślinnego
(np. oliwkę lub olej rzepakowy bezerukowy). Makrela, łosoś oraz tuńczyk
bogate są w niezwykle przydatne kwasy tłuszczowe omega-3 - chroniące zarówno
przed zawałem serca, jak i niedokrwiennym udarem mózgu. Zalecane są
szczególnie ludziom z zaawansowaną miażdżycą serca, u których codzienne
spożywanie jednej zawierającej ją kapsułki o 30 proc. zmniejsza ryzyko
kolejnego zawału serca.

Uczeni nie mają tylko pewności, jak duża powinna być zawartość tłuszczu w
diecie. Według zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), nie może ona
dostarczać więcej niż 30 proc. dziennego zapotrzebowania na kalorie.
Niektórzy dietetycy twierdzą jednak, że ta norma jest zbyt liberalna. Dr
Dean Ornish, szef Instytutu Medycyny Prewencyjnej w Sausalito w Kalifornii,
od lat zaleca, by tłuszcz nie przekraczał 10 proc. spożywanej energii. W ten
sposób (w połączeniu z wysiłkiem fizycznym) potrafi zahamować miażdżycę u
osób po zawale.

Zastanawiający jest jednak przykład ludności zamieszkałej w regionie
śródziemnomorskim: miażdżyca występuje tam znacznie rzadziej niż w innych
krajach, choć przeciętne spożycie tłuszczu sięga 30 proc. dziennego
zapotrzebowania na energię. W tym rejonie jest jednak mniejsza konsumpcja
nasyconych kwasów tłuszczowych pochodzenia zwierzęcego. Przeważają warzywa,
tłuszcze roślinne oraz ryby. Jest to kolejny przykład, że dla zachowania
zdrowia najważniejsza jest całościowa dieta, a nie dbałość o spożycie
wybranych produktów. Tym bardziej niepokojące jest wysokie w Polsce spożycie
tłuszczu będącego źródłem aż ponad 40 proc. energii, w którym na dodatek
przeważają tłuszcze zwierzęce.

Niskokaloryczna długowieczność

Przekonują o tym również badania wyjaśniające skomplikowany proces
powstawania miażdżycy. A wynika z nich, że szkodliwy jest nie tyle zły
cholesterol, co jego utlenienie pod wpływem wolnych rodników. W takiej
postaci uszkadza on ściany tętnic wieńcowych - tak samo jak nadciśnienie
tętnicze krwi oraz palenie tytoniu. Podobne "uzłośliwienie" prawdopodobnie
następuje również w trójglicerydach. Obydwa lipidy powodują powstawanie
blaszek miażdżycowych, które z czasem ograniczają przepływ krwi w naczyniach
krwionośnych, a gdy pękną - doprowadzają do powstania skrzepu i zatkania go,
co wywołuje zawał.

Przed wolnymi rodnikami chronią tzw. przeciwutleniacze: witaminy (głównie C
i E) oraz liczne substancje roślinne, jak karetonoidy, których wykryto dotąd
ponad 600, oraz flawonoidy (ponad 4 tys.). Występują one głównie w warzywach
i owocach, a także w winie, herbacie i... czekoladzie, jak twierdzą na
łamach "The Lancet" specjaliści Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego w
Bilthoven w Holandii. Niestety, wydaje się, że nie można ich dostarczyć
organizmowi wyłącznie w tabletkach. Przynajmniej te, które są obecnie
dostępne w aptekach, nie są tak skuteczne, jak zawarte w pożywieniu.
Prawdopodobnie dlatego, że większość antyoksydantów jest dobrze wchłania ona
tylko wraz z innymi substancjami, jakich nie udało się jeszcze wykryć.

Nie można zatem - przynajmniej na razie - uzupełnić niedoborów diety
spożywaniem większej ilości preparatów. Niezbędne jest umiejętnie
komponowanie codziennego jadłospisu, co dla zdecydowanej większość ludzi
jest nadzwyczaj kłopotliwe. Nawet chorzy na serce przestrzegają go, jeśli
mają szczegółowo zorganizowany plan. Toteż lekarze alarmują, że przybywa
osób otyłych, ponieważ coraz częściej zamiast tłuszczów pochodzenia
zwierzęcego spożywają oni zbyt dużo kalorii.

Nowym wyzwaniem dla medycyny będzie zatem obniżenie kaloryczności potraw,
tym bardziej iż nie ma wątpliwości, że taka dieta wydłuża też życie. Tylko
czy w społeczeństwach dobrobytu kiedykolwiek będzie można ją upowszechnić?

ZBIGNIEW WOJTASIŃSKI


----------------------------------------------------
------------------------
----

Wino jest lepszym napojem alkoholowym chroniącym przed zawałem serca niż
inne trunki, gdyż nie powoduje osłabienia odporności. Takie przynajmniej są
wyniki badań na myszach, jakie przeprowadzili specjaliści Uniwersytetu
Floryda. Napoje alkoholowe zmniejszają ryzyko miażdżycy, ale są toksyczne
dla organizmu i ograniczają wytwarzanie białych ciałek krwi - komórek
odpornościowych. Wyjątkiem jest wino, a konkretnie Cabernet-Sauvignon oraz
muskat, jak ocenili amerykańscy badacze, którzy porównywali, jaki jest
poziom tych przeciwciał u gryzoni po spożyciu różnego rodzaju trunków.













› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2001-07-16 12:31:04

Temat: Re: TŁUSZCZE ZWIERZĘCE NAJBARDZIEJ SZKODLIWE ???????????
Od: "Ituś" <w...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Robinhod

Czy ty na prawdę tak lubisz pisać czy tylko dostałeś zadanie domowe z nauki
szybkiego pisania na klawiaturze?

Ituś

PS. Najbardziej szkodliwe z całego życia jest samo życie. (zawsze kończy się
śmiercią)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2001-07-24 16:09:44

Temat: Re: TŁUSZCZE ZWIERZĘCE NAJBARDZIEJ SZKODLIWE ???????????
Od: Jack Szaniawski <i...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

"Itu?" <w...@i...pl> wrote:

>Robinhod
>
>Czy ty na prawd? tak lubisz pisaae czy tylko dosta?e? zadanie domowe z nauki
>szybkiego pisania na klawiaturze?

to jest akurat cut/paste z rzeczpospolitej. BTW, pytales ich o
pozwolenie?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

KLINIKA ZDROWIA
http://klinika-zdrowia.c ity.net.pl/jak.htm
bilirubina
Nieżywi lekarze nie kłamią
proba antykardiolipinowa - gdzie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »