« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-03-03 12:41:25
Temat: TOP TEN nie zauważyliście najważniejszego!Skupiliśmy się na wypisywaniu naszych ulubionych, a przecież Andrzej
pisał o tym, że (w skrócie) nasze TOP TEN dużo mówi o naszym stosunku do
życia i że on (Andrzej) ma zupełnie inne ulubione, niż jego żona. I tu
się zastanawiam... Bo mój mąż i ja mamy na pewno zupełnie różne ulubione
książki i filmy. Co więcej, ja nawet nie czytałam jego ulubionej (bo
pewnie byłaby to jakaś teoria końcówek albo debiutów, hi hi) a on nie
czytał moich. Nawet na moich ulubionych filmach mój TŻ się z reguły
nudzi (no może poza "Gladiatorem")... I co? Dalej się zastnawiać? :-)
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-03-03 15:42:47
Temat: Re: TOP TEN nie zauważyliście najważniejszego!Thu, 03 Mar 2005 13:41:25 +0100, medea <e...@p...fm> pisze:
>Skupiliśmy się na wypisywaniu naszych ulubionych, a przecież Andrzej
>pisał o tym, że (w skrócie) nasze TOP TEN dużo mówi o naszym stosunku do
>życia i że on (Andrzej) ma zupełnie inne ulubione, niż jego żona. I tu
>się zastanawiam...
No wlasnie...
Bo kiedys znajomy, jak na ten tema opowiadalem zwrocil uwage, ze
to, co ja wybralem, opowiada przewaznie o jakich pokreconych
zwiazkach damsko meskich. Gdzie facet kompletnie sobie nie
moze dac rady poniewaz kogos tam kocha, i gdyby tej kobiety
nie bylo, zycie pozornie byloby o wiele prostsze...
Co do Twoich:
"Imię róży"
Niestety najpierw widzialem film :-(
"Mistrz i Małgorzata"
No tak, skleproza. Wylatuje Bohl, wpada Bulchakow.
W zwiazku z tym moja strefa medaowa wyglada teraz tak:
"Luk triumfalny", "Matier i Margarita" i "Nieznosna lekość".
"Dzieje grzechu" (które czytałam w stanie beznadziejnego zakochania; a
końcówkę, kiedy Ewa Pobratymska zamyka na zawsze swe oczy wpatrzone w
ukochanego Łukasza, czytałam masochistycznie przez tydzień, zanosząc
się artystycznym szlochem i rzucając książką o podłogę :-)).
Ja to mialem zawsze przy pogrzebie Wolodyjowsiego :-(((
Do dzisiaj chce mi sie plakac, jak sobie przypomne.
Jeśli chodzi o filmy, to trochę mi łatwiej będzie:
"Przełamując fale"
Tak, pasuje do mnie. Tez historia pokopanego zwiazku.
"Jedyna prawdziwa rzecz" (przepiękny film z Meryl Streep, którą w
ogóle uwielbiam)
nie znam.
"Gladaiator" (za cudowną muzykę i śpiew Lizy Gerard))
Ale film... taki Hrabia Monte Christo w wydaniu rzymskim.
pozdrawiam serdecznie
Andrzej Garapich
--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-03-03 15:50:37
Temat: Re: TOP TEN nie zauważyli?cie najważniejszego!
"Andrzej Garapich" wrote
> Bo kiedys znajomy, jak na ten tema opowiadalem zwrocil uwage, ze
> to, co ja wybralem, opowiada przewaznie o jakich pokreconych
> zwiazkach damsko meskich. "
A co to znaczy, kiedy ulubione filmy to mało wyrafinowane komedie w stylu
"Hot Shots"?
Małgośka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-03-03 15:54:22
Temat: Re: TOP TEN nie zauważyli?cie najważniejszego!Thu, 3 Mar 2005 16:50:37 +0100, "kolorowa" <v...@a...pl> pisze:
>A co to znaczy, kiedy ulubione filmy to mało wyrafinowane komedie w stylu
>"Hot Shots"?
A masz akwarium? :-)
pozdrawiam serdecznie
Andrzej Garapich
--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-03-03 16:13:06
Temat: Re: TOP TEN nie zauważyli?cie najważniejszego!
"Andrzej Garapich" wrote
> >A co to znaczy, kiedy ulubione filmy to mało wyrafinowane komedie w stylu
> >"Hot Shots"?
>
> A masz akwarium? :-)
Nie, dlaczego?
Małgośka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2005-03-03 16:18:10
Temat: Re: TOP TEN nie zauważyli?cie najważniejszego!Thu, 3 Mar 2005 17:13:06 +0100, "kolorowa" <v...@a...pl> pisze:
>> A masz akwarium? :-)
>
>Nie, dlaczego?
Sorry, stary i niezbyt mądry dowcip mi się przypomiał.
Odpowiadając na Twoje pytanie: nie wiem.
pozdrawiam serdecznie
Andrzej Garapich
--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2005-03-03 16:27:21
Temat: Re: TOP TEN nie zauważyli?cie najważniejszego!Andrzej Garapich napisał(a):
> Co do Twoich:
> "Imię róży"
>
> Niestety najpierw widzialem film :-(
Ja też, co wcale mi nie przeszkadza w lubieniu książki. Film tez był
świetny, no ale musiałam się ograniczyć do trzech.
> "Luk triumfalny",
Swego czasu tez pewnie bym podała "Łuk Triumfalny". Też wiąże się z
osobistymi przeżyciami. Zwłaszcza z szukaniem po wrocławskich knajpach
Calvadosa :-). Jakieś 9 lat temu ciężko z tym było, ale znalazł się i
byłam rozczarowana :-).
> Jeśli chodzi o filmy, to trochę mi łatwiej będzie:
> "Przełamując fale"
>
> Tak, pasuje do mnie. Tez historia pokopanego zwiazku.
No i bardzo pasuje do mojego lubienia płakania na filmach :-).
>
> "Jedyna prawdziwa rzecz" (przepiękny film z Meryl Streep, którą w
> ogóle uwielbiam)
>
> nie znam.
Polecam, świetny film. Raczej nie o "pokopanym" związku, no chyba że
matki z córką. Naprawdę piękny film, mają go w Beverly Hills'ie.
>
>
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2005-03-03 16:59:13
Temat: Re: TOP TEN nie zauważyli?cie najważniejszego!
Użytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w wiadomości
news:d07bnl$j5s$1@news.onet.pl...
>
> "Andrzej Garapich" wrote
>> Bo kiedys znajomy, jak na ten tema opowiadalem zwrocil uwage, ze
>> to, co ja wybralem, opowiada przewaznie o jakich pokreconych
>> zwiazkach damsko meskich. "
>
> A co to znaczy, kiedy ulubione filmy to mało wyrafinowane komedie w stylu
> "Hot Shots"?
Że potrzebujesz relaksu i odpoczynku....Obserwuję to u siebie
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2005-03-03 17:02:51
Temat: Re: TOP TEN nie zauważyli?cie najważniejszego!Thu, 03 Mar 2005 17:27:21 +0100, medea <e...@p...fm> pisze:
>Andrzej Garapich napisał(a):
>
>> Co do Twoich:
>> "Imię róży"
>>
>> Niestety najpierw widzialem film :-(
>
>Ja też, co wcale mi nie przeszkadza w lubieniu książki. Film tez był
>świetny, no ale musiałam się ograniczyć do trzech.
Owszem, swietny, ale nie strefa medalowa. Czy ja wiem, czy
wychodząc z kina stalem sie inny czy bogatszy?
Na 4 - 5 miejscu dałbym "Kabaret", "Piknik pod wisząca skałą",
"Misja" i "Ojciec chrzestny".
>> "Luk triumfalny",
>
>Swego czasu tez pewnie bym podała "Łuk Triumfalny". Też wiąże się z
>osobistymi przeżyciami. Zwłaszcza z szukaniem po wrocławskich knajpach
>Calvadosa :-). Jakieś 9 lat temu ciężko z tym było, ale znalazł się i
>byłam rozczarowana :-).
Eeeee, calvados pyszny jest!
>> Jeśli chodzi o filmy, to trochę mi łatwiej będzie:
>> "Przełamując fale"
>>
>> Tak, pasuje do mnie. Tez historia pokopanego zwiazku.
>
>No i bardzo pasuje do mojego lubienia płakania na filmach :-).
A nie płakałaś na "Misji"?
>> "Jedyna prawdziwa rzecz" (przepiękny film z Meryl Streep, którą w
>> ogóle uwielbiam)
>>
>> nie znam.
>
>Polecam, świetny film. Raczej nie o "pokopanym" związku, no chyba że
>matki z córką. Naprawdę piękny film, mają go w Beverly Hills'ie.
Dzieki, obejrze przy najbliższej okazji.
pozdrawiam serdecznie
Andrzej Garapich
--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2005-03-03 17:11:15
Temat: Re: TOP TEN nie zauważyli?cie najważniejszego!
"Kaszycha" wrote
A co to znaczy, kiedy ulubione filmy to mało wyrafinowane komedie w stylu
> > "Hot Shots"?
>
> Że potrzebujesz relaksu i odpoczynku....
Ale to nie moje ulubione filmy:)
Znam dwie takie osoby. Jeżeli chodzi o jedną z nich, to nie ulega
wątpliwości, że diagnoza jest trafna: długa i intensywna praca umysłowa
wymaga odreagowania. Jeśli chodzi o tę drugą osobę, to nie mogę jej
rozszyfrować.
Małgośka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |