Witam grupowiczow!

Mam taki oto problem:

Tydzien temu wrocilismy z zona z miesiecznych wakacji i ... zauwazylismy, ze mamy w
mieszkaniu jakies dziwne male robaczki. Problem w tym, ze nie mamy pojecia skad sie
one wziely ani, co gorsza, czego od nas chca. Moze z pomoca ponizszych wskazowek
pomozecie zidentyfikowac co to za zyjatka i jak sie ich pozbyc. Otoz:

1) Jak wyjezdzalismy nie bylo ich i tego jestem pewien
2) Jak przyjechalismy byly
3) Nie bylo nas przez miesiac
4) Przez ten czas do domu zagladali jedynie moi rodzice podlewac kwiatki - i tu
pierwsze podejrzenie - podczas naszej nieobecnosci przyniesli 2 nowe kwiatki, ale
wystawilismy je na balkon (zreszta tak jak i pozostale kwiatki) juz ponad tydzien
temu a robaczki jak byly tak sa
5) Robaczki mozna znalezc na parapetach, na scianach i na podlodze (mamy deske
barlinecka, jako podklad eko-plyta)
6) Robaczki lubia ciemnosc bo wychodz tylko w nocy - w dzien nie ma po nich sladu
7) Robaczki nie zywia sie jedzeniem "ludzkim" - nie ma ich w kuchni
8) Najwieksze osobniki sa wielkosci glowki od szpilki, najmniejszych prawie nie
widac. Z wygladu sa podobne do muszki owocowki, ale nie lataja. Sa koloru brazowego
- a wlasciwie w jasne i ciemne brazowe paski.
9) Chowaja sie wyraznie w miejscach gdzie jest ciemno - pod glosnikami, ksiazkami na
parapecie, w szczelinach pomiedzy sciana a listwami przypodlogowymi.

Czy ktos z Was ma jakikolwiek pomysl co to moze byc, ew. jak zabrac sie do wyrzucenia
ich z domu?? Nie sa uciazliwe (nie ma ich np. w szafie), ale po co je trzymac..??..

Pozdrawiam i czekam na jakiekolwiek wskazowki...

Casper