Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Teściowie i ja. [długie]

Grupy

Szukaj w grupach

 

Teściowie i ja. [długie]

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 5


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2007-04-10 21:53:37

Temat: Teściowie i ja. [długie]
Od: "Kasia" <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Od poczatku mojego małżeństwa zaczelły się kłopoty z moimi teściami a w
zasadzie już od czasów panieńskich. Nie moge już sześć lat z nimi znależć
porozumienia. Mieszkaliśmy z moim meżem w dwóch różnych województwach. Zatem
widzenie siebie było co dwa trzy tygodnie. Mam jego była już przeciwna
wyjeżdzaniu do mnie, bo wydawał wg. niej za dużo pieniedzy. Nie przelewało
im sie w domu ale były to wydatki jego. CXały czas mam traktowała go jak
nastoletnie dziecko które nic nie wiedziało o życiu i nadal tak jest. Mamy
ok. trzydziestki i jego rodzice ciglae nst tak traktuja, chociż mąż sie
zbuntował i wypowiada włąsne zdanie. Chociaż przychodzi mu to bardzo cieżko,
ponieważ oni sie obrażają za wypowidzienie własnych myśli. Przeszło rok
czasu byliśmy za granicą z małym naszym synkiem. to myśleliśmy ze sie
wszystko zmieni. Gdy sie urodził to nie m,ogłam nic wg siebie nic zrobić bo
byłam zaraz przez nich strofowana i krytykowana. miszkając u teściów ( nie
mieliśmy innego wyjścia) dostawałam furii wewnętrznej (bo nie okazywałam
tego). płakałam po nocach, bo teorie teściowej mnie powalały z nóg.
Skończyłam studia pedagogiczne i nie tylko miałam wyrobiony pewien obraz
wychowywania i opieki nad naszym dzieckiem, a szczególnie wtedy kiedy mąz na
długie tygodnie wyjeżdzał za granice za chlebem. Pewnego razu postanowiłam
powiedzieć teściowej, że źle się czuje, ze ciagle mi mówi co mam robić.
Ciągle doradzanie z jej strony a włąściwie natrętność dołowołay mnie w
stylu: powinnaś smarować dziecku buzie fioletem to mu odkazi buzie(gdzie
dziecko nie miało ani jednej pleśniawki), oczyść mu nosek gruszka nie
patyczkiem bo ma jeszcze wody płodowe w nosku ( połtora miesieczne dziecko),
teraz mówi że ma pierwsze jesć chlebek a nie kiełbaske bo to szkodzi na
żoładek, nie wolno mojemu synkowi nic zimnego jeść (choćby swiątecznego jaja
ostygniętego). Teść krzyczy na niego jeśli synek się upiera żeby coś dostać:
Ty wszytskich denerwujesz, mnie, mame, babcie. Albo na swiatecznym rodzinnym
spotkaniu mówi mu ze się śmieją z niego wszyscy (a goście się tylko
uśmiechali do niego). Teściowa go szatażuje ze mu da cukierka jak jej da
buzi. Przykładów jest mnośtwo. A ci ludzie mimo, że są prostymi ludźmi ze
wsi wymyślają takie torie, że wyuczonego nawat powala. Pewnego razu
poprosiłam teściową o rozmowe i powiedziałam, żeby nie paliła przy moim
dziecku. To mnie zbluzgała, że jak ja tak moge, ona by nigdy nie poprosiłą
tesciowej o to żeby nie paliła przy dzieciach. Teść za to pokazuje mojemu
synkowi jak się pali, sadza go koło siebie i pala. Uczy go że rodzicom,
trzeba sie stawiać, że można ich klepnąć a w koncu od zabawy w bicie można
przejść do prawdziwego bicia. Mnie krew zalewa, a nie moge nic powiedzieć,
bo się boję! czuje się jeka kretynka. Teraz jestem sama bo mąż wyjechała za
granice i musiałam stawić im czoła. To obrażali się jak powiedziłąm im swoje
zdanie. To były najgorsze święta. Gdy synek miał 6 miesięcy porozmawiać
chciałam z teściową, skończyło się tragicznie. Poszłam do niej i
powiedziałam że jestem matką i chciałabym się zająć swoim dzieckiem po
swojemu żę gdy bede potrzebować pomocy mamy to jej o tym powiem. Ona się
wsciekła. Trzymała wtedy małego na rekach. Musiałam jej go wyrwać z rąk bo
nie chciała mi go oddać. Uciekłam i zamknęłam się w swoim mieszkaniu.Zaczeła
szarpać drzwi. Krzyczała, że mam natychmiast otworzyć i nie mam z niej robić
idiotki, że stroje fochy. Jej drugi syn( nastolatek) wszedł do mnie
otwierając zapasowym kluczem drzwi i krzyczy, że mama zemdlała. Jakby tego
było mało. Spojrzałam na nią i pobiegłam szybko po mokrą szmatkę, bo
widziałm że oddycha. Gdy zniknęłam za scianą ona szybko wstałą i wyszła po
schodach o włąsnych siłach do wałsnego mieszkania. Poszłam do niej zapytać
czy zadzwonić po karetkę. Przyjechała. A że wioska była mała zaraz zobaczył
to jej brat i szybko przybiegł. Pyta mnie co się stało i mówił że to nie
pierwszy raz. Wiedział że to się dzieje gdy się denerwuje. No i zaczęły się
podejrzenia na mnie, że to z mojej winy. Byłam załamana, bo sama muszę sobie
radzić z nerwicą. Jest tyle pisania, że brakło by miejsca na serwerze. Od
dziś jestem w domu u mamy z synkiem. Nawte na święta nie mogłam od teściów
wyjechać bo robili by mi wyrzuty, że uciekam i ze strachu zostałam. Mąż jest
załamany a ja psychicznie nie wiem kiedy się podniosę. Nie chce od tych
ludzi nic. Tym bardziej, żę dołącza się wredna siostra męża do tego psując
mi opinie i obgadując mnie i pomawioając o rzeczy które by mi nawet nie
przyszły do głowy. Już mąż jej dosadnie powiedział żęby dała spokój, ale ona
nie popuszcza. Jestem wsciekła na te sytuacje i na siebie, że nie potrafię
stanąć murem za synkiem i moimi już chyba wypatrzonymi wartościami. cały
czas szukam wyjścia...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2007-04-11 11:57:22

Temat: Re: Teściowie i ja. [długie]
Od: "Hanka" <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 10 Kwi, 22:53, "Kasia" <k...@o...pl> wrote:
> Od poczatku mojego małżeństwa zaczelły się kłopoty z moimi teściami.
(...)
> Jestem wsciekła na te sytuacje i na siebie, że nie potrafię
> stanąć murem za synkiem i moimi już chyba wypatrzonymi wartościami. cały
> czas szukam wyjścia...

Moim zdaniem - jedynym sensownym wyjściem jest wyprowadzenie się od
teściów i - chyba jednak - zdecydowane ograniczenie kontaktów z nimi.
Jeśli będziecie nadal mieszkać razem, rodzina męża cały czas będzie
górą, niezależnie już od treści rozmów i rodzaju sytuacji. Po prostu -
jesteś dla nich obca, masz swoje (czyt. inne) pomysły na życie, na
wychowanie dziecka, i może tak być, że się nigdy nie dogadacie.
Wspólne mieszkanie z rodzicami którejkolwiek ze stron to fatalne
rozwiązanie - zawsze znajdzie się coś, do czego można się przyczepić,
współmałżonek (-ka) z reguły opowiada się po jednej ze stron - i
piekiełko gotowe.
Złoszczenie się na siebie nic Ci nie da. Jeśli nie podjęliście, z
mężem, konkretnych decyzji przy pierwszych zadrażnieniach, myślę, że
pozostaje teraz tylko to jedno rozwiązanie, o którym wspominam na
początku.

Pozdrawiam - życzę dużo spokoju.

Hanka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2007-04-12 19:38:25

Temat: Re: Teściowie i ja. [długie]
Od: "Kasia" <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora





Pozdrawiam - życzę dużo spokoju.

Serdecznie dziękuję za posta i również życzę wszystkiego dobrego! :-)

Kasia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2007-04-12 19:46:34

Temat: Re: Teściowie i ja. [długie]
Od: "Marcin" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Kasia" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:evh10i$lo7$1@news.onet.pl...
> Od poczatku mojego małżeństwa zaczelły się kłopoty z moimi teściami a w

Stan na glowie, ale wyprowadz sie od nich, Inaczej kiepsko to wszystko
widze...
Zamieszkaj ze swoimi rodzicami, dziadkami, ciotka, wynajmij kont u obcych,
byle jak najdalej od tesciowej...
Innego wyjscia nie ma... niestety..

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2007-04-13 21:11:34

Temat: Re: Teściowie i ja. [długie]
Od: "Hania" <v...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Kasia" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:evm1t7$vbt$1@news.onet.pl...
>

> Pozdrawiam - życzę dużo spokoju.
>
> Serdecznie dziękuję za posta i również życzę wszystkiego dobrego! :-)
>


wszystkie odpowiedzi sa takie same. I je popieram . Trzymam za Ciebie
kciuki. Zerwij z psycholami. A Twojemu mezowi zycze wiecej jaj, by Cie
stamtad zabral. (nie obrazaj sie - czasami trzeba facetem potrzasnac,
uswiadomic, jak sie cierpi.) I koniec cierpienia, zycie masz jedno!!!!!

h.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Religijność i altruizm -wrodzone...?
Szkolne mundurki do TrybunałuKonst....czyli Polacy wciąż myślą totalitarnie?
Pozdrowienia dla niebiańskiego fanklubu! ;)
Re: Pytanie o granice...;)
Pytanie - Ona sie tnie...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »