Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Totalitaryzm

Grupy

Szukaj w grupach

 

Totalitaryzm

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 22


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2014-09-10 16:26:45

Temat: Totalitaryzm
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Totalitaryzm versus Eros

Interesującą kwestią podnoszoną m.in. przez Jeana-Jacqeusa Waltera jest stosunek
ideologii totalnych do sfery erotycznej.
Oskarżany przez krytyków z obozu religijnego o nihilizm moralny, totalitaryzm
cechował się w sferze erotyki pruderią, która, jak pisze Walter, "przeraziłaby samą
królową Wiktorię", przypominając w tym praktyki religii chrześcijańskich.
Jeśli jednak przyjąć, że głównym motorem systemu totalitarnego jest popęd śmierci,
nie wydaje się dziwnym, że Tanatos wypiera całkowicie Erosa.
W systemach totalitarnych temat seksualności wypierany jest z oficjalnego życia, a
sfera ta ograniczona jedynie do funkcji prokreacyjnych. Temu celowi służyła np.
niemiecka instytucja Lebensbornu, której nie można ujmować w kategoriach erotycznych
a jedynie reprodukcyjnych. Purytanizm obyczajowy nazizmu przejawiał się również w
zakazach robienia makijażu czy farbowania włosów przez Niemki. Zakazana była aborcja,
za którą groziła kara śmierci oraz wszelka antykoncepcja. W edukacji przestrzegano
ściśle rozdziału płci. Nie lepiej sytuacja przedstawiała się w totalitaryzmach
komunistycznych. Znany z wielu cynicznych wypowiedzi Mao Tse-tung stwierdził nawet,
że: "Jest bardziej użyteczne zabijanie komarów niż kochanie się".
Oczywiście sfery seksualnej nie można było stłumić zupełnie. Egzystowała ona, często
w spaczonych formach, niejako w "podziemiu", co rodziło tak charakterystyczną także
dla chrześcijaństwa obłudę obyczajową i powodowało dramatyczne następstwa w życiu
jednostkowym i społecznym. Po cóż więc stworzono i utrzymywano taki stan?
Być może najtrafniejszej oceny tego zjawiska dokonał znany z krytycznych prac z
zakresu historii chrześcijaństwa Karlheinz Deschner.
Zauważył on, że: "Im bardziej totalitarny i despotyczny reżim, tym surowsze zazwyczaj
tabu seksualne. Co prawda radości nie można zohydzić całkowicie -- nie zniosłoby tego
żadne społeczeństwo -- ale można ją ograniczać. Stałe postponowanie lub fałszowanie
funkcji płciowych bardzo łatwo przemienia się w ukryty sadomasochizm, rodzi mniej
krytycznych, przeto usłużniejszych poddanych, którymi panujący wysługują się bez
zahamowań. Natomiast lud witalny, społeczeństwo bez zahamowań i kompleksów, wrażliwe
na urodę życia, nie da sobą tak łatwo manipulować, trudno też wykrzesać z niego
entuzjazm dla celów tyranii i spekulacji na temat życia w przyszłym świecie; pragnie
ono szczęścia tu i teraz i odczuwa niewielką skłonność, by niszczyć siebie lub
innych, cierpieć braki, umierać. A właśnie do takiej postawy jest wdrażany
chrześcijanin. Gdyż im mniejsze są jego oczekiwania, im jest mniej wrażliwy, tym
bardziej skłonny do ofiar i śmierci. Im bardziej zniewala własne ciało, tym łatwiej
poddaje się zniewoleniu siebie samego"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2014-09-10 17:09:05

Temat: Totalitaryzm
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Fajne co ? To w ten sam deseń:

Dlaczego nasza religia tak bardzo walczy z seksualnością? Odpowiedzi należy szukać
nie w Ewangeliach, ani tym bardziej w Starym Testamencie, tylko w samym Kościele
katolickim. Wzbudzenie poczucia winy i warunkowe przebaczanie pod postacią spowiedzi
daje władzę. Nie fizyczną, ale psychiczną, czyli dużo cenniejszą, bo poddany jej
działaniu człowiek sam staje się swoim własnym strażnikiem, a nierzadko i katem.
Bardzo celnie opisał to Erich Fromm, nieżyjący już filozof i psychoanalityk. Zauważył
on, że seksualność jest jedyną potrzebą fizjologiczną człowieka (obok jedzenia,
picia, oddychania i snu), którą da się powstrzymać. Jednakże nie w pełni, ponieważ
nie da się do końca wyzbyć czegoś, co jest nam przyrodzone. W taki czy inny sposób
stłumiony popęd seksualny przedziera się do psychiki. Mogą to być sny, niechciane
myśli czy skojarzenia. Swojej cielesności nie potrafili wyzbyć się nawet niektórzy
święci, choć trzeba przyznać, że walczyli dzielnie - św. Benedykt na przykład zabijał
swoje seksualne myśli przez tarzanie się w pokrzywach. Być może jest to nawet całkiem
skuteczny sposób, trudno byłoby jednak rozpropagować go wśród współczesnej młodzieży,
której niespieszno przecież do ołtarza.


Wracając jednak to poglądów Fromma. Uznał on, że wzbudzanie poczucia winy daje
najskuteczniejszą kontrolę nad umysłami. Ingeruje bowiem w bardzo istotną część
psychiki, którą mają wszyscy ludzie poza psychopatami - wspomniane już superego. Tak
się składa, że żyjąc w świecie surowych zakazów nakreślonych przez doktrynę katolicką
poczucie winy musi czuć dosłownie każdy z tego prostego powodu, że żaden zdrowy
człowiek nie jest w stanie całkowicie wyzwolić się od swojego popędu seksualnego.
Choć można próbować, ostatecznie i tak ponosi się bolesną porażkę.


Ta zależność jest podstawowym mechanizmem sprawowania kontroli stosownym przez
Kościół katolicki. Od poczucia winy nie ma żadnej ucieczki, bo poprzez wprowadzenie
do doktryny pojęcia nieuniknionego "grzechu pierworodnego", jego ciężar został
przypisany wszystkim bez wyjątku. Jesteśmy więc z założenia winni i źli, a tym samym
kompletnie zależni od Kościoła, bo to on udziela (lub nie!) rozgrzeszenia, przyznając
sobie prawo do obdarzania poczuciem ulgi. Jego podejście różni się fundamentalnie od
praktyk dominujących w religiach protestanckich, które nie wymagają spowiedzi przed
kapłanem, tylko bezpośrednio przed Bogiem. Poczucie winy łamie dumę i godność,
uderzając w sam rdzeń samoakceptacji. W konsekwencji zniszczona zostaje niezależność
człowieka, bo jedyną drogą od odzyskania spokoju ducha i poczucia własnej wartości
jest powtórne upokorzenie, czyli wyznanie swoich grzechów przed księdzem nakładającym
psychiczną karę zwaną pokutą. A taka zależność daje faktyczną władzę nie tyle nad
"duszami", co po prostu umysłami.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2014-09-11 17:31:10

Temat: Re: Totalitaryzm
Od: rewers <r...@m...ru> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 10.09.2014 o 16:26, glob pisze:
> Temu celowi służyła np. niemiecka instytucja Lebensbornu, której nie można ujmować
w kategoriach erotycznych a jedynie reprodukcyjnych.
Tu się nie zgodzę, wizyta w oddziale tej instytucji była rozumiana jako
nagroda dla najlepszych samców aryjskich. To "jedynie reprodukcyjnych"
to gruba przesada...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2014-09-11 17:36:51

Temat: Re: Totalitaryzm
Od: rewers <r...@m...ru> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 10.09.2014 o 16:26, glob pisze:
> Natomiast lud witalny, społeczeństwo bez zahamowań i kompleksów, wrażliwe na urodę
życia, nie da sobą tak łatwo manipulować, trudno też wykrzesać z niego entuzjazm dla
celów tyranii i spekulacji na temat życia w przyszłym świecie; pragnie ono szczęścia
tu i teraz i odczuwa niewielką skłonność, by niszczyć siebie lub innych, cierpieć
braki, umierać.
I właśnie dlatego zgniłe moralnie społeczeństwo daje sobą łatwiej
manipulować. Bo zrobi wszystko dla swojej wygody.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2014-09-11 17:47:59

Temat: Re: Totalitaryzm
Od: rewers <r...@m...ru> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 10.09.2014 o 16:26, glob pisze:
> Gdyż im mniejsze są jego oczekiwania, im jest mniej wrażliwy, tym bardziej skłonny
do ofiar i śmierci.
Do ponoszenia ofiar są zdolne jedynie wrażliwe jednostki. Tępaki i
prymitywy zrobią wszystko żeby im było dobrze a innym źle. Tak więc
piszesz nieprawdę.

Społeczeństwo, w którym brak jest ograniczających reguł moralnych i
wszystko wolno wychowuje bezmyślnych socjopatów skoncentrowanych na
w?łasnych, egoistycznych potrzebach..
Rozwiązły Babilon upadł, kultura Żydów przetrwała tysiąclecia bo oni
mieli sztywne normy moralne.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2014-09-11 19:04:57

Temat: Re: Totalitaryzm
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Rewers
Czytałeś Orwella?
Tam Wielki Brat zwalczał wolną miłość, trzymał poddanych w wstrzemięźliwości, by ich
frustracje wykorzystać i tak toczyli wojny gdzie jednego dnia dany region był
przyjacielem, a drugiego dnia wrogiem od wielu lat i usuwane były dane gdzie
wymieniano go jako przyjaciela. Bardzo mi to nie pasowało do komunizmu, chociaż
świerszczyki też rekwirowali, a cenzura wycinała co pikantne momenty filmu, ale
bardzo pasowało do kleru, bo ten obsesyjnie non stop zwalcza seks. Dopiero później
się dowiedziałem że Orwell nie znał dobrze komuzimu, a wzór totalitarny oparł na
kościele katolickim.
W książce jest bohater, który wyłamuje się z systemu, zaczyna robić zapiski jak są
fałszowane fakty i uprawia wolną miłość z inną taką jak on i dzieki...temu kwitnie
uczucie, bo seks jest więziotwórczy, jest jednym z elementów miłości, czyli ciepła
emocjonalnego, to ciepło powoduje poszeżenie wrażliwości w stosunku do wyziębionych
emocjonalnie, nieczułych kolegów. Kler buraku głupi jest pierwszym w dziejach
systemem totalitarnym, z którego wzoru , drobiagowo, czerpał i Hitler i Stalin,
pomysły z nieba im nie sfruneły, tylko z doświadczenia kościoła.










› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2014-09-11 19:32:39

Temat: Re: Totalitaryzm
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

A dalej:

"Fanatyzm zwolenników totalitaryzmu -- pisał Hans Kohn -- pochodzi z
absolutystycznego charakteru ich wiary. Świadomość zbawiennej prawdy daje im pewność;
przeciwnik nie ma nigdy racji, nie może być zatem żadnego kompromisu" .
Jeżeli rzeczywistość nie pasuje do takich założeń, tym gorzej dla niej. Ten typ
myślenia stanowi podłoże ideologii totalitarnych, ale nie da się ukryć, iż również
religii monoteistycznych czy hermetycznych sekt religijnych. Nie ma w nim z
oczywistych względów miejsca na indywidualizm, wolność wyboru czy pluralizm
światopoglądowy. Mogą się one pojawiać w sferze deklaratywnej, ale ich praktyczna
realizacja jest niemożliwa lub przybiera karykaturalne formy.

Sztandarowym będzie tutaj przykład Świętej Inkwizycji, czyli sui generis policji
politycznej tropiącej wszelkie przejawy niezależnego myślenia. Arsenału środków przez
nią stosowanych nie powstydziłyby się zapewne totalitaryzmy ery współczesnej. Wśród
nich poczesne miejsce zajmowało donosicielstwo, a Pawlik Morozow to bynajmniej nie
"wynalazek" totalitaryzmu sowieckiego. Donoszenie przez dzieci na rodziców, męża na
żonę itd. było nierzadką praktyką systemu terroru inkwizycyjnego. Zalecał to m.in.
niesławnej pamięci Bernardo Gui w "Podręczniku inkwizytora" . Donosicielstwo
rozpowszechnione w czasach szczególnego nasilenia działań Świętej Inkwizycji
wytwarzało tak charakterystyczną dla systemów totalitarnych atmosferę nieufności i
strachu . Oczywiście system terroru (a więc i liczba jego ofiar) nie osiągnął i nie
mógł osiągnąć w społeczeństwach przedindustrialnych rozmiarów porównywalnych z tym,
co działo się w XX wieku. Logika totalitarna podpowiada, że przeszkodą był tu raczej
prymitywizm środków, jakimi dysponowano niż hamulce moralne."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2014-09-11 20:41:04

Temat: Re: Totalitaryzm
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

A to jest genialne:

Totalitaryzm wewnątrz grup fundamentalistycznych

Thomas Mann w swojej powieści wychowawczej Czaro-dziejska góra,
pisanej w latach 1919-1924, w namiętnej dyspu-cie między ideologiem oświecenia i
humanizmu, Settembrinim, a ideologiem kościelnej żądzy władzy, Naphtą, wkłada w usta
tego ostatniego następujące słowa: "Wszelkie organizacje na-prawdę wychowawcze od
niepamiętnych czasów wiedziały, o co w pedagogice może jedynie chodzić: mianowicie o
bez-względny rozkaz, żelazną konieczność, o dyscyplinę, ofiarę, sa-mozaparcie, o
zadanie gwałtu indywidualności. Poza tym jest to niezrozumienie młodości, pochodzące
z braku miłości do niej, jeśli ktoś przypuszcza, że znajduje ona rozkosz w wolności.
Jej najgłębszą rozkoszą jest posłuszeństwo".17
To, co Naphta wypowiada tutaj z rzadko spotykaną otwarto-ścią i
brutalnością, stanowi samo sedno wszelkich totalitarnych doktryn i ideologii, które w
XX wieku doprowadziły do faszy-stowskich obozów zagłady, zbrodniczych wojen i
stalinowskich gułagów. Jest to język władzy totalitarnej i pokonywania ludzi si-łą,
gloryfikacji kajdan i strażników wiary, ślepego posłuszeństwa i niszczenia tych,
którzy myślą inaczej, język terroru państwowe-go, inkwizycji i katów, wojen
wewnętrznych i zewnętrznych, niszczenia własnego człowieczeństwa i człowieczeństwa
innych. Jest to język totalitaryzmu, który dla praw człowieka i takich wy-borów
politycznych, jak sprawiedliwość, demokracja, wolność sumienia i wyznania ma tylko
zjadliwą kpinę i szydercze komu-nały. Ludzie nie pojawiają się tu w polu widzenia
jako podmio-ty, lecz wyłącznie jako materiał służący do sprawowania władzy.
Archeolog europejskiego ducha, Isaiah Berlin, w błyskotli-wym eseju
pod tytułem Joseph de Maistre und die Urspriinge des Faschismus (Józef de Maistre i
geneza faszyzmu) naszkico-wał bezpośrednie związki i paralele między totalitaryzmami
re-ligijnymi a świeckimi ze wszystkimi ich straszliwymi konse-kwencjami. To bez
różnicy, czy gardząca ludźmi, totalitarna ideo-logia służy do legitymizacji i
egzekwowania władzy religijno-kościelnej czy też politycznej. Co najwyżej można
powiedzieć, że im bardziej władza totalitarna prezentuje się wobec jednostki i
zbiorowisk jako władza religijna i z boskiego nadania, tym większe stanowi -- w
dosłownym znaczeniu -- "zagrożenie dla życia". Rezultatem jest zawsze albo
zniewolenie dusz i ciał lu-dzi, albo psychiczne, społeczne i fizyczne zniszczenie
tych, któ-rzy się zniewoleniu przeciwstawiają.
"Oświęcim nie zaczął się w Oświęcimiu" -- to zdanie zna-mionuje
socjologiczne rozumienie ewentualnych skutków i po-tencjału przemocy, tkwiących u
religijnych, kulturowych i psychologiczno-społecznych źródeł i nurtów tradycji, które
utoro-wały drogę dyktaturom i Oświęcimowi, ponieważ konsekwent-nie przeszkadzały w
kształtowaniu sumień i rozwijaniu indywi-dualnej tożsamości.
Kto zna sposób funkcjonowania i strukturę fundamentalistycznych
ugrupowań religijnych, ten wie, że trzebi się w nich indywidualną wolę, eliminuje
własne ja. Czytając pisemne rela-cje i słuchając opowiadań byłych członków Opus Dei,
poznając i analizując jego przepisy wewnętrzne i publikacje, doszedłem do wniosku, że
stosuje się tam całą gamę psychologicznych me-chanizmów i metod ujarzmiania:
upokarzanie, autorytarne zastraszanie, niszczenie poczucia własnej wartości,
doprowadzanie do infantylnego uzależnienia, karcenie, cenzurowanie myśli i sumień,
kontrolowanie, szpiegowanie itd. Wszędzie można na-trafić na klasyczne sformułowania
"ślepego posłuszeństwa" w myśl hasła: "Wódz rozkazuje, my wypełniamy rozkazy".
W podręczniku Droga autorstwa Escrivy, założyciela Opus Dei, książce
rozpowszechnionej i nadal rozpowszechnianej w milionowych nakładach w wielu językach
na całym świecie, czytamy: "Posłuszeństwo -- oto najpewniejsza droga. Posłu-szeństwo
przełożonemu -- to pewna droga ku świętości. Posłu-szeństwo w pracy apostolskiej --
to droga jedyna, bowiem gdy chodzi o dzieło Boże, duch musi albo słuchać, albo
odejść".18
Eugen Drewermann krytycznie scharakteryzował tę postawę: "Nigdy
ludzie nie rządzą w sposób bardziej absolutny i totalny niż wtedy, gdy mówią, że
rozkazują w imieniu samego Boga, a więc mogą wymagać bezwzględnego posłuszeństwa".19
W rozdziale "Zorganizowany lęk przed życiem" zajmę się szczegółowo
tym, co określam w skrócie mianem utajonej świa-domości faszyzującej. Chodzi tu o
predyspozycje psychiczne, o których konsekwencjach społecznych wspomniałem wyżej. Na
świadomość faszyzującą wskazują: autorytarna struktura osobo-wości, postawy
antydemokratyczne, absolutyzowanie własnej ideologii, antysemityzm i etnocentryzm.
Stwierdziłem występowanie tych cech -- wszystkich razem bądź niektórych -- w
ideo-logiach ugrupowań i organizacji fundamentalistycznych.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2014-09-11 20:57:45

Temat: Re: Totalitaryzm
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

A to jest genialne:

Totalitaryzm wewnątrz grup fundamentalistycznych
 
                Thomas Mann w swojej powieści wychowawczej Czarodziejska góra,
pisanej w latach 1919-1924, w namiętnej dyspucie między ideologiem oświecenia i
humanizmu, Settembrinim, a ideologiem kościelnej żądzy władzy, Naphtą, wkłada w usta
tego ostatniego następujące słowa:
"Wszelkie organizacje naprawdę wychowawcze od niepamiętnych czasów wiedziały, o co
w pedagogice może jedynie chodzić: mianowicie o bezwzględny rozkaz, żelazną
konieczność, o dyscyplinę, ofiarę, samozaparcie, o zadanie gwałtu indywidualności.
Poza tym jest to niezrozumienie młodości, pochodzące z braku miłości do niej, jeśli
ktoś przypuszcza, że znajduje ona rozkosz w wolności. Jej najgłębszą rozkoszą jest
posłuszeństwo".
                To, co Naphta wypowiada tutaj z rzadko spotykaną otwartością i
brutalnością, stanowi samo sedno wszelkich totalitarnych doktryn i ideologii, które w
XX wieku doprowadziły do faszystowskich obozów zagłady, zbrodniczych wojen i
stalinowskich gułagów. Jest to język władzy totalitarnej i pokonywania ludzi siłą,
gloryfikacji kajdan i strażników wiary, ślepego posłuszeństwa i niszczenia tych,
którzy myślą inaczej, język terroru państwowego, inkwizycji i katów, wojen
wewnętrznych i zewnętrznych, niszczenia własnego człowieczeństwa i człowieczeństwa
innych. Jest to język totalitaryzmu, który dla praw człowieka i takich wyborów
politycznych, jak sprawiedliwość, demokracja, wolność sumienia i wyznania ma tylko
zjadliwą kpinę i szydercze komunały. Ludzie nie pojawiają się tu w polu widzenia jako
podmioty, lecz wyłącznie jako materiał służący do sprawowania władzy.
                Archeolog europejskiego ducha, Isaiah Berlin, w błyskotliwym eseju
pod tytułem Joseph de Maistre und die Urspriinge des Faschismus (Józef de Maistre i
geneza faszyzmu) naszkicował bezpośrednie związki i paralele między totalitaryzmami
religijnymi a świeckimi ze wszystkimi ich straszliwymi konsekwencjami. To bez
różnicy, czy gardząca ludźmi, totalitarna ideologia służy do legitymizacji i
egzekwowania władzy religijno-kościelnej czy też politycznej. Co najwyżej można
powiedzieć, że im bardziej władza totalitarna prezentuje się wobec jednostki i
zbiorowisk jako władza religijna i z boskiego nadania, tym większe stanowi -- w
dosłownym znaczeniu -- "zagrożenie dla życia". Rezultatem jest zawsze albo
zniewolenie dusz i ciał ludzi, albo psychiczne, społeczne i fizyczne zniszczenie
tych, którzy się zniewoleniu przeciwstawiają.
                "Oświęcim nie zaczął się w Oświęcimiu" -- to zdanie znamionuje
socjologiczne rozumienie ewentualnych skutków i potencjału przemocy, tkwiących u
religijnych, kulturowych i psychologiczno-społecznych źródeł i nurtów tradycji, które
utorowały drogę dyktaturom i Oświęcimowi, ponieważ konsekwentnie przeszkadzały w
kształtowaniu sumień i rozwijaniu indywidualnej tożsamości.
                Kto zna sposób funkcjonowania i strukturę fundamentalistycznych
ugrupowań religijnych, ten wie, że trzebi się w nich indywidualną wolę, eliminuje
własne ja. Czytając pisemne relacje i słuchając opowiadań byłych członków Opus Dei,
poznając i analizując jego przepisy wewnętrzne i publikacje, doszedłem do wniosku, że
stosuje się tam całą gamę psychologicznych mechanizmów i metod ujarzmiania:
upokarzanie, autorytarne zastraszanie, niszczenie poczucia własnej wartości,
doprowadzanie do infantylnego uzależnienia, karcenie, cenzurowanie myśli i sumień,
kontrolowanie, szpiegowanie itd. Wszędzie można natrafić na klasyczne sformułowania
"ślepego posłuszeństwa" w myśl hasła: "Wódz rozkazuje, my wypełniamy rozkazy".
                W podręczniku Droga autorstwa Escrivy, założyciela Opus Dei, książce
rozpowszechnionej i nadal rozpowszechnianej w milionowych nakładach w wielu językach
na całym świecie, czytamy: "Posłuszeństwo -- oto najpewniejsza droga. Posłu-szeństwo
przełożonemu -- to pewna droga ku świętości. Posłuszeństwo w pracy apostolskiej -- to
droga jedyna, bowiem gdy chodzi o dzieło Boże, duch musi albo słuchać, albo odejść".
                Eugen Drewermann krytycznie scharakteryzował tę postawę: "Nigdy
ludzie nie rządzą w sposób bardziej absolutny i totalny niż wtedy, gdy mówią, że
rozkazują w imieniu samego Boga, a więc mogą wymagać bezwzględnego posłuszeństwa".
                W rozdziale "Zorganizowany lęk przed życiem" zajmę się szczegółowo
tym, co określam w skrócie mianem utajonej świa-domości faszyzującej. Chodzi tu o
predyspozycje psychiczne, o których konsekwencjach społecznych wspomniałem wyżej. Na
świadomość faszyzującą wskazują: autorytarna struktura osobowości, postawy
antydemokratyczne, absolutyzowanie własnej ideologii, antysemityzm i etnocentryzm.
Stwierdziłem występowanie tych cech -- wszystkich razem bądź niektórych -- w
ideologiach ugrupowań i organizacji fundamentalistycznych.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2014-09-11 21:23:42

Temat: Re: Totalitaryzm
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

rewers wrote:

> Społeczeństwo, w którym brak jest ograniczających reguł moralnych i
> wszystko wolno

Przede wszystkim nie chodzi o to, że wszystko wolno, ale wszystko wolno, co
nie zagraża życiu, zdrowiu, podstawom utrzymania i zawartym dobrowolnie
związkom innych.

Wrzucenie sfery wolnych związków erotycznych do moralnego podziemia jest
naruszeniem tej podstawowej zasady.

> kultura Żydów przetrwała tysiąclecia bo oni
> mieli sztywne normy moralne

I owszem, ale przetrwała kultura kosztem dysharmonii jednostek. Popatrz się,
co robią i zawsze robili Żydzi, pasożytowali na innych kulturach, na ich
zasobach duchowych i materialnych. Te wysławiane przez Ciebie zasady moralne
były tylko wobec swoich, a wobec nie-Żyda - ex definitione "gorszego"
człowieka, Talmud pozwalał na niemal wszystko, jeśli tylko dobre imię
społeczności żydowskiej nie miałoby doznawać poważniejszego uszczerbku:
gdyby nie było daleko idącej wybiórczości w przestrzeganiu zasad wobec
goyim/gentiles, nie przetrwaliby. I ten trzeba przyznać genialny pod
względem zdolności intelektualnych naród wyprodukował niestety wskutek
takiej podwójnej moralności bardzo koślawe, pokręcone, okaleczone
emocjonalnie, neurotyczne charaktery.

--
????
???
??????

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Godziny nienawiści
Prawo Boskie
Nostalgicznie
Rasizm
Zapraszamy do Tradycji

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »