| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2008-09-07 10:34:44
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Szerr pisze:
> Nauczyciela obowiązują dość surowe reguły obyczajowości jeśli chodzi o
> wygląd - i tu ewidentnie dyrektor tej pani jest zwyczajną dupą, co to nie
> umie odpowiednio zinterpretować i zastosować przepisów Kodeksu pracy.
Ooo, to są jakieś konkretne przepisy dotyczące ubioru? Bo mam w rodzinie
trzy nauczycielki i żadna nic nie wie na ten temat :)
> Wyobrażasz sobie nauczyciela z czaszką na koszulce?
Tak. osobiście posiadałam. Świetny był, dobre uczył, młodzież za nim
przepadała.
> Z gołym brzuchem i
> kolczykiem w pępku?
Albo w widocznej ciąży i bez stójki pod szyją? Fu.
> W klapkach i krótkich spodenkach?
Widzę pewną przesadę w Twojej wypowiedzi.
> Dlaczego więc wobec dzieci nie mielibyśmy stosować tych samych reguł
> obyczajowych?
To znaczy jakich? Że do szkoły nie chodzi sie w koszulce G'n'R"?
> "Mundurki nie są już obowiązkowe, ale dyrektorzy nadal ostro walczą o
> przyzwoity szkolny strój":
Problem polega na tym, że "przyzwoity" to bardzo subiektywne pojęcie.
Aga byla nieprzyzwoita chodząc na czarno. Bez czaszek i gołych pępków -
po prostu na czarno.
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2008-09-07 10:35:18
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Szerr pisze:
> Moim zdaniem nie wypada. Szkoła jest od nauki, nie od propagowania symboli
> śmierci.
Zakazać noszenia krzyżyków!
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2008-09-07 10:37:57
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Stalker pisze:
> No i ten twój metal, to on jest taki "zwykły metal", czy taki death,
> black itp.?
Napisała przecież: Guns'n Roses i Metallica - to pierwsze to rock a nie
metal a Metallica też z tym co _teraz_ nazywa się metalem ma niewiele
wspólnego.
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2008-09-07 10:39:58
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)siwa pisze:
> Nauczyciel nie jest w stanie ustalić, że ten ma czachę i mamcią na
> koncerty Metalliki biega, a tamten to emo-samobójca.
No to by znaczyło, że świetnie zna swoja klasę skoro nie jest w stanie
ustalić takiej rzeczy...
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2008-09-07 10:43:32
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Yakhub pisze:
> Ze szczególnym naciskiem na "itp."
> A także - rzeczy nachalnie różowych, obszytych cekinami, koralikami. I
> te pe.
uzasadnij, co jest nie tak w rzeczach różowych i z koralikami. Bo że
czacha symbol śmierci można rzec. A koraliki? Co jest nie teges w
koralikach? Tylko proszę Cię bardzo niw w stylu "bo nie lubię lalek
Barbie" - konkretnie - co jest nieprzyzwoitego w koralikach i różowej
bluzce?
Od Ciebie tylko zależy, czy będziesz z synem szła pod prąd i forsowała
> takie rzeczy - (bo w końcu chyba zabronione przez jakiś oficjalny
> regulamin nie są, a przynajmniej nie powinny być) - czy też uznasz, że
> chcesz syna nauczyć przy okazji kultury, i wybrać strój mniej
> kontrowersyjny.
Albo asertywności i bronienia swojego wizerunku i osobowości, nawet
jeśli to niewygodne. No chyba, że syn ma zostać księgowym i nie wychylać
się - wtedy to co innego.
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2008-09-07 10:44:34
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Anna G. pisze:
> A co pisze w statucie?
Pewnie jakieś krasnoludki. Ale to raczej kto niż co.
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2008-09-07 10:56:55
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Lolalny Lemur pisze:
>> A co pisze w statucie?
>
> Pewnie jakieś krasnoludki. Ale to raczej kto niż co.
>
Dlaczego od razu tak negatywnie?
Może statut jest w internecie i sobie wszyscy te krasnoludki poczytamy?
pozdrawiam
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2008-09-07 11:01:07
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Lolalny Lemur pisze:
> Yakhub pisze:
>
>> Ze szczególnym naciskiem na "itp."
>> A także - rzeczy nachalnie różowych, obszytych cekinami, koralikami. I
>> te pe.
>
> uzasadnij, co jest nie tak w rzeczach różowych i z koralikami. Bo że
> czacha symbol śmierci można rzec. A koraliki? Co jest nie teges w
> koralikach? Tylko proszę Cię bardzo niw w stylu "bo nie lubię lalek
> Barbie" - konkretnie - co jest nieprzyzwoitego w koralikach i różowej
> bluzce?
>
> Od Ciebie tylko zależy, czy będziesz z synem szła pod prąd i forsowała
>> takie rzeczy - (bo w końcu chyba zabronione przez jakiś oficjalny
>> regulamin nie są, a przynajmniej nie powinny być) - czy też uznasz, że
>> chcesz syna nauczyć przy okazji kultury, i wybrać strój mniej
>> kontrowersyjny.
>
> Albo asertywności i bronienia swojego wizerunku i osobowości, nawet
> jeśli to niewygodne. No chyba, że syn ma zostać księgowym i nie wychylać
> się - wtedy to co innego.
O przepraszam bardzo ja jestem księgową, a do pracy chodzę i w klapkach
i w różowych martensach ;) Dwa razy w życiu zdarzyło mi sie założyć
garsonkę raz na maturę, a drugi na egzamin ustny na studia.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2008-09-07 11:04:40
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Użytkownik "Lolalny Lemur" <s...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:ga0bbg$dqt$5@atlantis.news.neostrada.pl...
>
> Od Ciebie tylko zależy, czy będziesz z synem szła pod prąd i forsowała
>> takie rzeczy - (bo w końcu chyba zabronione przez jakiś oficjalny
>> regulamin nie są, a przynajmniej nie powinny być) - czy też uznasz, że
>> chcesz syna nauczyć przy okazji kultury, i wybrać strój mniej
>> kontrowersyjny.
>
> Albo asertywności i bronienia swojego wizerunku i osobowości, nawet jeśli
> to niewygodne. No chyba, że syn ma zostać księgowym i nie wychylać się -
> wtedy to co innego.
Jakiej tam osobowości. Na dowolnym koncercie swojego ulubionego zespołu
będzie po prostu elementem tła - tak jak wszyscy, jednakowo ubrani.
Osobowość to by miał jakby przyszedł w różowych szotrach z cekinami ;-)
Przypomina mi to obrazek jakiegoś satyryka: trzech chłopaków w jednakowych
szerokich spodniach, w jednakowych czarnych bluzach, z kapturami nasuniętymi
prawie na brodę i chmurka "Mundurki? I wszyscy tak samo będziemy wyglądać?"
BTW mój syn miał jakiś czas temu fazę wyrażania swojej osobowości w postaci
jednolicie czarnego stroju i bluz z kapturem. Mi to w sumie nie
przeszkadzało, przynajmniej dobrze się prało wszystko razem. Tyle że parę
razy zdarzyło mu się zapomnieć karty wejściowej i panowie ochroniarze dość
podejrzliwie traktowali jego próby dostania się na teren osiedla. Doszedł do
wniosku, że będzie wyrażał swoją osobowość w inny sposób, a ubierał się w
sposób nie powodujący zbyt dużo utrudnień w życiu. A ja jakoś przeżyję
konieczność dobierania kolorystycznie rzeczy do prania ;-)
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2008-09-07 11:16:08
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)W liście datowanym 7 września 2008 (12:56:55) napisano:
> Lolalny Lemur pisze:
>>> A co pisze w statucie?
>>
>> Pewnie jakieś krasnoludki. Ale to raczej kto niż co.
>>
> Dlaczego od razu tak negatywnie?
> Może statut jest w internecie i sobie wszyscy te krasnoludki poczytamy?
> pozdrawiam
Lemurowi chodziło o to, że w statucie coś raczej może *być napisane*.
--
Pozdrawiam
Yakhub
Nie pisz do mnie na ten adres.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |