| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-10-23 19:42:39
Temat: Re: Udupiajacy idealizm {dlugawe]"marwlod" <m...@N...gazeta.pl> writes:
[..]
> No i powstaja w taki sposob rozterki, czy zacisnac posladki i pracowac w
> ogromnej firmie, zarabiac kase i rozwijac sie w weekendy, czy tez robic na
> codzien cos co sie lubi, ale nie chce sie jedynie do tego ograniczac i
> jednoczesnie nie zarabiac godnych pieniedzy. A to oznacza zamkniecie na inne
> ciekawe rzeczy. Trudno mi to wyrazic slowami, to uczucie, ale taka sytuacja,
> w ktorej moj idealizm (praca na rzecz ochorny srodowiska, co uwazam za
> niezbedne, w firmie o zdrowych stosunkach miedzyludzkich, w ktorej realizuje
> sie merytorycznie)przeszkadza w poznawaniu innych ciekawych rzeczy. Czasami
> po prostu trace wiare w siebie, gdyz uwazam nie potrafie zapewnic sobie i
> rodzinie srodkow do rozwoju. I zastanawiam sie czy nie byloby lepiej robic w
> jakiejs korporacji trzaskajac duzo kasy.
> Moze to co pisze jest trywialne i zastanawiam sie czy ten moj idealizm za
> bardzo mnie nie udupia. Co o tym myslicie?
sa jeszcze wyjscia posrednie.
np. niech zona zacznie zarabiac znaczaca kase.
kto powiedzial, ze to zadanie przywiazane do faceta?
albo pracuj tam gdzie pracujesz a bierz sobie rozne fuchy i chalturki
po godzinach, na zlecenie.
jest bardzo niewielu ludzi, ktorzy sa w stanie osiagnac ten ideal:
robia to, co kochaja i tak by robili a jeszcze im za to placa. to sa
nieliczne wyjatki, cala reszta musi isc na jakis mniejszy lub wiekszy
kompromis.
z wlasnego doswiadczenia to ci moge powiedziec tyle, ze nadzieja aby
trzaskac kase w wielkiej korporacji a "w weekendy" sie rozwijac jest
zludna nadzieja.
zeby kase robic w wielkiej korporacji musisz sie najpierw dochrapac
stosownej pozycji. to oznacza ciagle udowadnianie, ze jestes tego
warty. to sie przeklada na zaangazowanie i godziny pracy - no cudow
nie ma - chyba ze jestes jakims geniuszem w okreslonej dziedzinie i
starcza ci 1/10 czasu, jaki inni przeznaczaja na te same zadania.
jak juz sie wkrecasz w ten wir pracy, to okazuje sie, ze do domu
przychodzisz zmeczony i nic ci sie nie chce - do czego to zreszta
walnie przyklada sie frustracja, ze musisz robic rzeczy ktore cie
srednio interesuja, ze szef glupi, ze to kretynskie etc.
to wysysa nie tyle sily fizyczne z czlowieka, co psychiczne:
entuzjazm, radosc, chec do robienia czegokolwiek.
ani sie obejrzysz, jak masz za soba kilka lat w takiej korporacji (o
ile sie utrzymasz i cie nie zwolnia), nic specjalnego nie osiagnales,
nic ci sie juz nie chce, sfrustrowany jestes i nagle sie lapiesz na
tym, ze piszesz posty na pl.sci.psychologia pt.
czy mamona to wszystko???
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-10-23 22:35:52
Temat: Re: Udupiajacy idealizm {dlugawe]On Wed, 23 Oct 2002 09:04:39 +0000 (UTC), "marwlod"
<m...@N...gazeta.pl> wrote:
>No i powstaja w taki sposob rozterki, czy zacisnac posladki i pracowac w
>ogromnej firmie, zarabiac kase i rozwijac sie w weekendy, czy tez robic na
zapomnij o weekendach... jak trafisz na takie stanowisko, w weekendy
tez bedziesz "potrzebny" - a w kazdym razie, zamiast sie rozwijac
bedziesz:
a) odsypial zarwane nocki
b) intensywnie myslal nad jakims problemem, który rozwiazesz w pracy w
poniedzialek
c) Twoja komórka bedzie sie urywala od telefonów
d) normalnym widokiem bedzie e-mail od szefa w np. niedziele rano.
e) co pare miesiecy weekend bedzie przerwany czyms "bardzo waznym",
jakas awaria, czy naglym ruchem konkurencji - i oczywiscie mozesz do
pracy nie przyjsc, ale po kilku dniach mozesz wyladowac jako
bezrobotny - i to nie ze zlosliwosci ludzi z dzialu kadr, ale po
prostu na skutek zlej kondycji firmy.
>Moze to co pisze jest trywialne i zastanawiam sie czy ten moj idealizm za
>bardzo mnie nie udupia. Co o tym myslicie?
do realizowania chocby wlasnego idealizmu potrzebne jest minimum
socjalne - problem w tym, ze coraz trudniej jest to miminum osiagnac
--
____________ ___ ___ ___ ___ _ ____ ___________________________
stary sig'98 | _| , | , | '_| ||___ #poznan #fidonet 2:482/64
plus dodatki |___|___|___|_,_|_||___ gg 256967 http://kewkie.net
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-24 09:00:28
Temat: Re: Udupiajacy idealizm {dlugawe]marwlod <m...@N...gazeta.pl> napisał(a):
>
> No i powstaja w taki sposob rozterki, czy zacisnac posladki i pracowac w
> ogromnej firmie, zarabiac kase i rozwijac sie w weekendy, czy tez robic na
> codzien cos co sie lubi, ale nie chce sie jedynie do tego ograniczac i
> jednoczesnie nie zarabiac godnych pieniedzy. A to oznacza zamkniecie na
inne
> ciekawe rzeczy. Trudno mi to wyrazic slowami, to uczucie, ale taka
sytuacja,
> w ktorej moj idealizm (praca na rzecz ochorny srodowiska, co uwazam za
> niezbedne, w firmie o zdrowych stosunkach miedzyludzkich, w ktorej
realizuje
> sie merytorycznie)przeszkadza w poznawaniu innych ciekawych rzeczy.
Czasami
> po prostu trace wiare w siebie
Marcin , wspolczuje Ci bardzo. Trafiles zly czas. Nie ten kraj. Wierz mi.
Mialam podobne problemy. Jesli jestes pasjonatem rzuc wszystko w cholere i
przyjezdaj TU! TU jest miejsce dla ludzi z pasja! Odzyjesz, jak ja. Nie boj
sie. Ameryka kocha ludzi , ktorzy wiedza wiecej i potrafia cos zrobic.
Ochrona srodowiska ? Strzal w 10! Znasz angielski?
Go!
Pozdrawiam
Bozenna
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-24 09:54:31
Temat: Re: Udupiajacy idealizm {dlugawe]> Moze zbyt przesadzilem - na zycie to mi starcza i mi spokojnie
styknie, tylko zeby cos ponadto.
> Kolego Qwax, ciesze sie i Ty tez to docen ze nie masz takich
dylematow i ze mozesz sie z tego spokojnie smiac, Co prawda tez jak
stane obok siebie podczas takich przemyslen to czasami stwierdzam ze
to jest w zasadzie troche zabawne. Ale dam Ci taki przyklad: razem z
zona uwielbiamy turystyke, wszelakie formy lazenie po lasach, gorach.
O kazdej porze roku. Ale synka nie mamy komu zostawic, konieczny bylby
samochod, bo z malym nie za bardzo tluc sie PKSem.
>
Odpowiem z doświadczenia: znajomi - bez samochodu - od pierwszego roku
życia dziecka zabierali go ze sobą na wakacje. Mimo problemów 2-3
letnie dziecko pojechało z nimi nad Balaton (ze Śląska). Inny
przykład. Spotkałem na żaglach rodzinę (bez samochodu - jacht
wynajmowali z klubu) mama, tata i 5 letni szkrab. Spytaliśmuy się czy
się nie boją z takim maluchem na żaglach - odpowiedź "coś ty to już
jest jego piąty sezon" Pierwszy raz byli z maluchem gdy skończył pół
roku!!!
> A jakie jest Wasze nastawienie do pracy i zarabiania kasy? Czy
Waszym priorytetem jest ksztalcaca, ciekawa praca lecz dajaca jedynie
pewne minimum do zycia, czy oczekiwalibyscie czegos wiecej i szybciej?
Fakt, ze tego typu praca to inwestycja w siebie na przyszlosc, zeby
pozniej lepiej zarabiac. Cholera, ta paskudna niecierpliwosc.
>
Nastawienie jest: ciekawa praca umożliwiająca rozwój i dająca
satysfakcję
Rzeczywistość jest: Jakakolwiek praca która umożliwia przeżycie do
pierwszego - dobrze jak jeszcze pozostawi możliwość odłożenia na
wakacje.
A przy okazji pomyśl szerzej. Np. o ludziach którzy nic nie umieją (no
może prócz łaciny barowej) a jeść (pracować) też muszą. To też
(głównie) jest społeczeństwo i oni tworzą statystykę. Nawiedzeni
filozofowie to wyjątki - a tych którzy to rozumieją jest jeszcze
mniej.
Uśmiechnij się - jutro będzie gorzej - dzisiaj jeszcze możesz się
śmiać ;-))
Pozdrawiam
Qwax
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-24 09:56:12
Temat: Re: Udupiajacy idealizm [dlugawe]> Najłatwiej to wszystko
> osiągnąć, rozkręcając prywatny biznes.
>
właśnie mam nad głową komornika 500tyś długu i parę spraw w sądzie.
"Dobrymi radami droga do piekła jest wydrukowana"
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-24 09:58:10
Temat: Re: Udupiajacy idealizm {dlugawe]> Qwax, masz w programie szablony odpowiedzi - takie jak w telefonie?
>
nie aczkolwiek czasami sytuacje są tak schematyczne że też poruszam
się tym w schemacie ( z pełną tego świadomością)
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-24 11:03:11
Temat: Re: Udupiajacy idealizm [dlugawe]Użytkownik "Qwax" <...@...Q> napisał:
> > Najłatwiej to wszystko
> > osiągnąć, rozkręcając prywatny biznes.
> >
> właśnie mam nad głową komornika 500tyś długu i parę spraw w sądzie.
>
> "Dobrymi radami droga do piekła jest wydrukowana"
To po jaki h... właziłeś, człowieku, w kredyt? W tym kraju
z bandyckimi odsetkami? Do tej pory doskonale się bez kredytu
obywałem - i nadal mam tak zamiar robić. A że wszystko
rozkręca się powolutku? Trudno. Cierpliwy jestem.
--
Sławek
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-24 11:41:08
Temat: Re: Udupiajacy idealizm {dlugawe]w poprzednim art. <ap67f8$qv2$1@news.gazeta.pl>,
szanowny kol. marwlod pisze, ze:
> Moze zbyt przesadzilem - na zycie to mi starcza i mi spokojnie styknie, tylko zeby
cos ponadto.
> Kolego Qwax, ciesze sie i Ty tez to docen ze nie masz takich dylematow i ze mozesz
sie z tego spokojnie smiac, Co prawda tez jak stane obok siebie podczas takich
przemyslen to czasami stwierdzam ze to jest w zasadzie troche zabawne. Ale dam Ci
taki przyklad: razem z zona uwielbiamy turystyke, wszelakie formy lazenie po lasach,
gorach. O kazdej porze roku. Ale synka nie mamy komu zostawic, konieczny bylby
samochod, bo z malym nie za bardzo tluc sie PKSem. Tymczasem ze zdolnoscia kredytowa
srednio - no i historia z pierwszego posta. Taki przyklad, pierwszy z brzegu.
> Mozna to potraktowac jako cholernie plytkie, bo nie jest to problem na miare
powaznego psychologa, ale kiedy sie spojrzy na przyczyny (idee, nastawienie do
zycia) to okazuje sie ze to one sa prawdziwych podlozem moich "problemow".
Jest to problem cholernie gleboki. Mysle ze psychologicznie tez.
(jest u nas co prawda taka działka usługowa w psychologi kt. sie nazywa
'rozwoj osobisty', ale zdaje sie ze jest to raczej dla ludzi juz
rozwinietych, przynajmniej finansowo)
Niestety kazdy wybor wiaze sie z ograniczeniemi, tym wiekszymi im
bardziej... chory jest nasz kraj. Dlatego pomysl z emigracja wcale nie
jest taki glupi, ale nie wiem na ile jest to mozliwe w tym konkretnym
przypadku, zwlaszcza ze masz rodzine. Pisze to z wlasnego doswiadczenia
- ja lata temu postanowilem zostac w ukochanej ojczyznie.. Myslalem ze
emigracja jest dla nieudacznikow i rozleniwionych marzycieli. Tu udawalo
mi sie dotad.. ludzic. I co prawda nei wiem jak byloby gdzie indziej,
ale na pewno wiem ze tu jest beznadziejnie.
Na podstwie tego co napisales.. mysle ze jeszcze duzo rozczarowan przed
Toba, zwlaszcza ze nie jestes zdecydywany.. i zdaje sie masz niewielkie
pojecie w jakim gownie tkwisz.
Jelsi ci faktyczeni zalezy i jest to mozliwe to rob ten doktorat, i
wyp.. stamtad.
> A jakie jest Wasze nastawienie do pracy i zarabiania kasy? Czy Waszym priorytetem
jest ksztalcaca, ciekawa praca lecz dajaca jedynie pewne minimum do zycia, czy
oczekiwalibyscie czegos wiecej i szybciej? Fakt, ze tego typu praca to inwestycja w
siebie na przyszlosc, zeby pozniej lepiej zarabiac. Cholera, ta paskudna
niecierpliwosc.
Kazda praca ksztalci pracownikow w kierunku maksymalizowania zyskow
pracodawcy. Jesli chcesz cos ponad to, to raczej nie w pracy najemnej.
Inaczej jest to organizacja chora i nie ma szans przetrwania na rynku
(no chyba ze jest dotowana)
Podporzadkujesz swoj rozwoj zawodowy (jesli taki jest mozliwy a i czesto
tym samym rezygnujesz z osobisego) wymaganiom pracodawcy. Pod tym
wzgledem wiec nei masz zbyt duzego wybory, no chyba ze jestes jednostka
wybitna..
--
Marsel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-24 13:04:26
Temat: Re: Udupiajacy idealizm [dlugawe]>
> > > Najłatwiej to wszystko
> > > osiągnąć, rozkręcając prywatny biznes.
> > >
> > właśnie mam nad głową komornika 500tyś długu i parę spraw w
sądzie.
> >
> > "Dobrymi radami droga do piekła jest wydrukowana"
>
>
> To po jaki h... właziłeś, człowieku, w kredyt?
Nie tylko i nie zupełnie - a dlaczego: sytuacja zmusiła mnie do
podjęcia wszelkich możliwych działań zmierzających do zmiany budrzetu
miesięcznego z kwot ujemnych na dodatnie.
> A że wszystko
> rozkręca się powolutku? Trudno. Cierpliwy jestem.
>
i życzę ci wszystkiego najlepszego.
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-24 13:39:09
Temat: Re: Udupiajacy idealizmUżytkownik "Qwax" <...@...Q> napisał:
> i życzę ci wszystkiego najlepszego.
>
> Pozdrawiam
> Qwax
Również życzę samych sukcesów. Prawdę mówiąc toczy się
u mnie dużo wolniej niż w zeszłym roku. Za to mam
czas pisać na grupę - to chyba widać?
--
Sławek
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |